Pozdrowiony, wygłaskany i wyczochrany pod jego przesłodką bródką.

Nie chwaląc się, życzę wszystkim biednym kocurkom takiego domu na jaki trafił Prezesik. A Pani "zrospaczonej" życzę odnalezienia SWOJEGO kota.
Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
eliza_sk pisze:[quote="zrospaczona"
A tak na chłodno patrząc - to mi jeszcze do głowy przyszło:
- Dowiedziałam się od Pani, że kot był leczony na koci katar u jędrzejowskiej wetki - u której wisiało przez ponad miesiąc ogłoszenie o nim (zdjęłam je kilka dni temu dopiero z braku czasu). Jak wieszałam ogł., zapytałam wetki czy nic nie kojarzy powiedziała, że nie
Użytkownicy przeglądający ten dział: IrenaIka2 i 27 gości