Witamy po przerwie

Przypominam młodociane towarzystwo:
Tutaj łobuzy z mamą:
No i solo...
SAMBA:
SHILA:
SPAYKI:
SHAGGY:
*******************************************
Urosło towarzystwo i łobuzuje na calego. Siedzenie w kaltce to przekleństwo, ale poza klatką zabierają się za kabelki

Dołączyć ich do reszty mojej ekipy nie mogę, bo Savcia zainfekowana tasiemcem i kto wie czy nie jakiś gorszym draństwem, bo od kiedy u mnie jest (4 tygodnie) praktycznie bez przerwy ma biegunkę

Na razie po konsultacji z wetem i Fionką czekamy na podanie drugiej dawki odrobaczacza. Jak nic się nie zmieni - bierzemy qpala do badania. Zaczynam sie przy tym martwić o dzieciaki, bo już jeden rudzielec wczoraj miał zafajdany tyłek biegunką...
Do tego wczoraj przyłapaliśmy Shilę na wymiotach... Dzieciaki zaczęły już chrupać suchą karmę, ale to chyba raczej nie od tego. Parę razy widziałam, jak Shila zjada żwirek w kuwecie

Nie wiem jak ją tego oduczyć.
To nie wszystko

Potrzebuję rady. Gdy wczoraj robiliśmy sesję zdjęciową szkrabom dopatrzyłam się dziwnego zwisu na brzuszku Samby

nie wiem czemu, choć nigdy nie widziałam przepukliny - od razu pomyślalam, że to właśnie to. Co myślicie? Oto fotka:
