problem z kotami :((((

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Śro maja 20, 2009 9:51

zmieniłam temat tego wątku bo zle zaczęłam

demolka1988

 
Posty: 125
Od: Śro kwi 02, 2008 16:23
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro maja 20, 2009 10:01

Dziewczyny jestem w kontakcie prywatnym z demolką.

Juz mamy plan, teraz trzymać kciuki za kicię. No i za kocura, zeby się poprawił.

Są dni, ze wszystkiego mamy dość i takie tam pomysly się rodzą. Ale nie oceniajcie tak żle demolki.
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro maja 20, 2009 10:15

No to :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za to, żeby się wszystko poukładało.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Śro maja 20, 2009 10:29

Dołączam swoje kciuki :ok: :ok: :ok:
Obrazek

wejaga

 
Posty: 1826
Od: Śro lip 09, 2008 15:03
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro maja 20, 2009 10:43

:ok: :ok:

przy czym moje kciuki są za dobry los dla kotów
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro maja 20, 2009 12:28

I tak trzeba bylo od razu. :-)
:ok: :ok:
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Śro maja 20, 2009 12:58

a tak poza tym dziewczyny tak na mnie najechałyście ale czy któraś z was napisała do mnie chociaż raz od czasu kiedy kicia od Dzidzi jest u mnie i zapytała jak się kotka ma?? nie... więc nie można osądzać kogoś jeżeli samemu nie jest się ideałem
Mam nadzieję że teraz będzie milej.. :P

demolka1988

 
Posty: 125
Od: Śro kwi 02, 2008 16:23
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro maja 20, 2009 13:29

Demolka dasz radę tylko nie podejmuj pochopnie już decyzji ...na pewno tu na forum każdy ci pomoże radą ...
Obrazek Obrazek
Moje tymczasy viewtopic.php?f=1&t=120108&p=6675666#p6675666
Madzia ur 16.09.2011 :)

kinga-kinia

 
Posty: 4684
Od: Wto sty 27, 2009 19:28
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro maja 20, 2009 22:28

Demolka i ja trzymam kciuki za ponowne zakochanie :D :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek

Agnieszka Marczak

 
Posty: 4909
Od: Wto mar 18, 2008 13:33
Lokalizacja: GDANSK BANINO

Post » Śro maja 20, 2009 22:35

No i jest już lepiej. Bardzo się cieszę. proszę tylko demolko pamiętaj że kot to przyjaciel na całe jego życie. Bo go z pewnością przezyjesz :cry: Masz problem to pisz. Z chęcią pomożemy. Może faktycznie tytuł wątku był niezbyt trafiony. A teraz jest wręcz idealny. Nie ma ludzi ideałów. Każdy z nas ma diabła za skórą :wink:

Ja tylko chiałam przypomnieć że obiecałaś niegdyś Alexis miłość i miłość, i jeszcze raz MIŁOŚĆ /prawie jak w przysiędze małóżeńskiej/ - tych słów nie rzuca się na wiatr...........ot tak sobie, po prostu............
Było by cudnie gdyby Ty, Twój TŻ i jeszcze nienarodzone dziecko żyli w zgodzie i harmoni z kotami. Trzeba szukać optymalnego rozwiązania /bez szkody dla istot żyjącyh/, tak aby wszysyc byli szczęśliwi i coby zachować rodzinę w takim samym składzie bądź powiększoną <ALE NIGDY POMNIEJSZONĄ>. Pamiętaj o tym zawsze!!!
Są ludzie i ludziska, każdy z Nas ma wady i zalety, ale czasami puszczają nerwy........bo mamy dość cierpienia istot, których to niegdyś
my skrzywdziliśmy. :!: :!: :!: :!: I TYLKO O TO TU CHODZI. O DOBRO OGÓLNE I KOTÓW I NASZE :P
MIKUŚ
 

Post » Śro maja 20, 2009 22:36

Demolko! :) Kciuki mocno trzymam!! I wierzę, że dacie radę :)
ObrazekObrazekObrazek

maciekl2

 
Posty: 363
Od: Wto mar 17, 2009 9:25
Lokalizacja: Opole

Post » Czw maja 21, 2009 23:51

Demolko!
Przeczytalam watek z mieszanymi uczuciami -- m.in. tymi, ktore sie wczesniej przez watek przewijaly...


Tak bywa, ze nawet najukochansze dla nas istoty sprawiaja problemy z ktorymi trudno sobie poradzic, co prowadzi do zlosci i frustracji. Byc moze [nie mam wlasnego doswiadczenia w tej sprawie] bycie w ciazy sprawia, ze trudniej sobie z takimi uczuciami poradzic.


Nie zeby to byl jakis lobbying, ale tak sie przypadkiem sklada :wink: ze na kocim bazarku wystawiam ksiazke "Chats with cats", ktora sporo mowi o komunikacji kocio-ludzkiej. Jeden ze sposobow w jaki kot moze sie komunikowac, to zostawianie odchodow. Dla innych kotow ten przekaz jest jasny i czytelny, ale dla czlowieka raczej nie: predzej czlowiek uzna to za przejaw zlosliwosci niz zestresowania lub wrecz wolania o pomoc.
Pierwsza rzecz, ktora nalezy podejrzewac przy zalatwianiu sie poza kuweta, to problemy zdrowotne. Np. do powaznych nieporozumien moze dojsc gdy kochany i kochajacy kot zaczyna nagle zalatwiac sie na posciel. Gdy trwa to jakis czas kot zostaje posadzany o skrajna zlosliwosc, co grozi wyrzuceniem z domu... A kot wybral lozko swoich Duzych zamiast kuwety dlatego, ze bardzo go boli gdy sie zalatwia wiec idzie do najbezpieczniejszego miejsca w domu, miejsca ktore kojarzy sie z kochanymi Duzymi...
Poza tym, jezeli do czegokolwiek zlego doszlo gdy kot sie zalatwial, to bedzie winic za to kuwete -- wtedy trzeba zmienic kuwete, lub miejsce -- troche trudniej zmienic miejsce, ale przesuniecie kuwety, chociaz czesciowe, moze pomoc.
Kolejna kwestia, to gdy kot przestraszy sie jakichs trwalych lub chwilowych zmian. Moze jakis niebezpiecznie pachnacych ludzi, a moze powtarzajacego sie halasu, a moze innych kotow [to akurat nie Twoj przypadek], a moze jakichs "niebezpiecznie pachnacych" przedmiotow. Jezeli kot nie czuje sie w pelni "panem" swojego terenu, moze tez chciec znaczyc teren swoimi zapachami zeby innym pokazac, ze to jego lub zeby chociaz samemu poczuc sie lepiej w miejscu wypelnionym wlasnym zapachem...

Koty sa bardzo czyste i lubia rutyne i tak same z siebie nie zaczynaja zmieniac zwyczajow kuwetowych.


To co mi przychodzi do glowy w Twojej sytuacji, to po pierwsze i najwazniejsze, zaprowadzic kota do jakiegos dobrego [moze z watku polecanych] weta, ktory przebada kota i sprawdzi, ze nie ma zadnych chorobowych przyczyn. Po drugie miejsce, ktore kocur wybral za kuwete alternatywna nalezy umyc [myc za kazdym razem] bardzo dokladnie, najlepiej jakims srodkiem zabijajacym zapachy [cos polecanego mignelo mi przed oczami na miau, ale zupelnie nie pamietam co...] i albo przelozyc istniejaca lub nowa kuwete w to miejsce albo czyms innym je zakryc. Rownie wazne jest to, zeby przestac sie na kota denerwowac -- bo on pewnie to wyczuwa przez co jeszcze bardziej sie denerwuje, bo on tutaj ma problemy i Was o tym chce poinformowac, a Wy sie dodatkowo denerwujecie... Po czwarte - wyluzowac, TŻta mozna zmienic jezeli nie sprostuje wymaganiom Obrazek, ale koty i dzieci kocha sie za to, ze sa!

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Czw maja 21, 2009 23:59

Acha, jeszcze mi wpadlo do glowy:
czy kocur byl kastrowany? Jezeli kotka jeszcze nie jest wysterylizowana, to moze zmienil sie sklad feromonow przez nia produkowanych co jakos podraznilo kocura?

Poza tym jezeli podloze jest psychiczne a nie fizyczne to warto probowac zminimalizowac ilosc nowych zapachow [chociaz przez jakis czas]. A jezeli juz cos nowego ma sie w domu pojawic, to warto "naniesc" na to troche znanego domowego zapachu -- polozyc na nowym przedmiocie cos do czego kot sie przytula lub na czym spi, np. jakis kocyk koci czy Wasz szlafrok.


Mam nadzieje, ze przydalo sie cos z tego, co napisalam!

Powodzenia!

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Pt maja 22, 2009 23:16

Ranyniu..............bardzo ciekawe rzeczy. No sama prawda. Tylko trzeba chciec zrozumiec kota.

P.S. przepraszam że na wątku ale ta książka to po angielsku i czy po polsku :oops:
MIKUŚ
 

Post » Nie maja 24, 2009 21:36

dziewczyny mam pytanie, chciałabym zamówić dla kotów suchą karmę ale jakieś duże opakowanie i teraz pytanie jaką polecacie dobrą i niedrogą??
moje koty nie są wybredne

demolka1988

 
Posty: 125
Od: Śro kwi 02, 2008 16:23
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości