wet. mówi, że wszystko dobrze... i że mała nie musi już brać antybiotyku... a ona ciągle ma katar i kłopoty z oddychaniem... i brzuch nadal duży... ... czy kicia naprawdę może sama zwalczyć infekcję????
Kluseńko hopaj maleńka. Musisz być ropzieszczaną kociczką.
A Ja dziś zgłupiałam ze szczęścia. Właśnie moja była podopieczna Aniołek / też bez oczka-również pręgusia/ dostała rujki. Teraz już jest dojrzałą kobitką i za 3 tygodnie bedzie sterylizowana. Nie miałam pojęcia że tak bardzo będę sie cieszyć. Przepraszam że na wątku Kluseczki ale moja radość jest niepohamowana. Myslę że i Ty magu będziesz się tak samo cieszyć za parę miesięcy