Mnie nie daje spokoju stwierdzenie owej mamusi iż "są różne charaktery i nic się z tym nie da zrobić", nosz kurcze, tyle się slyszy o maltretowaniu dzieci, ale to maltretowanie nie bierze się z powietrza, zawsze są jakieś wcześniejsze sygnały, bo dla mnie to już jest bardzo niepokojące, i że facet może kiedyś zdenerwować się płaczem dziecka i puszczą mu nerwy A mamusia powie, że nie wiedziała? Tylko zębami zgrzytać z bezsilności
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!
niestety nie mam możliwości zabrać go, sprawdzić sama itd.
tak czy inaczej domek tymczasowy nawet byłby bardzo poszukiwany - zanim kot trafi do schroniska albo na ulice i wtedy dopiero pojawią się możliwości pomocy