Mirabelka. W domu u heket. Zdjęcia str. 9

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon lis 03, 2008 10:01

heket, to nie Twoja wina!

Ja wciąż się zastanawiam co takiego Mirabelka próbuje powiedzieć :( :( :( Dlaczego zmiana domu spowodowała te problemy...

Wciąż chodzą mi po głowie ewentualne problemy zdrowotne, może warto spróbować jednak złapać jej mocz i zbadać? :roll:

Doskonale zdaję sobie sprawę jak uciążliwe jest zasikiwanie mieszkania, bo mam takiego kota, który czasem zrzuca sobie poduszkę na podłogę, żeby na nią nalać, a inny delikwent robi od czasu do czasu kupę na podłogę, blisko kuwety - ale nie w niej. Piszę o rezydentach.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon lis 03, 2008 10:27

Heket, spokojnie.
Koty różnie reagują na przenosiny do nowego domu.

Tak jak pisałam - nasz kot Klemens przeszło miesiąc sikał i robił kupę na nasze łóżko. Nie było mowy, żeby zrobił inaczej.
A potem mu przeszło. I razem z Luckiem, to jedyny kot, któremu nigdy więcej nie zdarzyło się siknąć poza kuwetę.
Ale półtora miesiąca dawał czadu.
Kupiliśmy malarską folię i rozkładaliśmy ją na łóżku.
Jak zaczął wychodzić z sypialni, musieliśmy jeszcze zakryć sofę.

Koty się buntują przeciwko zmianom w ich życiu.
I trzeba dać im czas, żeby ten bunt się wyciszył.
A wyciszy się, kiedy kot się przyzwyczai i poczuje, że jest bezpieczny, i że jest w swoim domu.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 03, 2008 11:35

Galla,
ja w takich warunkach półtora miesiąca nie wytrzymam. Nie mam tyle odporności. Myślę, że poza Tobą niewiele osób ją ma.
Staram się robić, co mogę i wykorzystywać wszystkie rozsądne rady. Będę szczęśliwa, jeśli się uda. Mirabela śpi teraz spokojnie na parapecie w salonie, je za dwa koty, więc nie wiem, skąd te numery z kupą i sikaniem.
Ale jeśli Mirabelce coś we mnie nie odpowiada, to życie miesiącami z sikaniem na łożko byłoby męką dla mnie i dla kota. Oznaczałoby to, że dom mu po prostu nie odpowiada. Rozumiem, że kot musi się czuć bezpiecznie w domu, ale ja też mam taką potrzebę. Nie może być tak, że realizuje ją tylko jedno z nas.
Ostatnio edytowano Pon lis 03, 2008 11:39 przez heket, łącznie edytowano 1 raz

heket

 
Posty: 190
Od: Śro lip 23, 2008 15:04
Lokalizacja: Józefosław

Post » Pon lis 03, 2008 11:38

Przypomniała mi się historia Wróżki, która jest w DT u Kasi_S.

Wróżka, kochana i przytulna koteczka, miała dom - przez chwilę, bo okazała się... agresywna. Jej agresja miała podłoże zdrowotne, to był objaw chorego pęcherza. Może więc łapanie sików Mirabelki i zbadanie ich to dobry pomysł?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon lis 03, 2008 11:40

Heket, nie trwa to standardowo półtorej miesiąca. Jest duża nadzieja, ze minie szybciej :)
Jestes dzisiaj w domu- wstawiaj ją do kuwetki łagodnie, zachęcaj, głaskaj tam, pokop chwilke w żwirku, kiedy Mirabela stoi w niej. Pilnuj ja trochę, zeby nie nasikała gdzie indziej.

Daj jej trochę czasu jeszcze. Przeciez to dopiero 2 dni.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon lis 03, 2008 11:42

Dostałam sms-a od heket, że próbujemy do końca tygodnia - ja myślę, że to uczciwe. I mam nadzieję, że Mirabelka pójdzie po rozum do głowy :roll: (no chyba, że to naprawdę objaw choroby fizycznej...).

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon lis 03, 2008 11:43

Daj jej, powiedzmy, dwa tygodnie, na wstępie.
Ale ten czs musi być jej dany.
Nie mozna mówić po dwóch dniach, że wszystko stracone. Jelsi po tygodniu, czy bdóch b zytuacja sie nie zmieni, to trzeba bedzie mylsec dalej.

Złapanie moczu do badania to jest bardzo dobry pomysł- spróbuj go złapać.
Tak sobie pomyśłałam, jesli nie uda sie złapać moczu, moze dać jej Furagin tak na wszelki wypadek i zoabczyc, co sie bedzie dział? Jana, co Ty na to?
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon lis 03, 2008 11:45

Ostatni raz chyba sikała na łóżko. Za chwilę muszę wyjść do urzędu, więc zapewne zrobi to pod moją nieobecność. Miejmy nadzieję, że do kuwety tym razem. Nie wiem, czy uda mi się jakoś to złapać. Nie sądzę też, żeby sikała w moje obecności, bo wczoraj krzyknęłam na nią, jak sikała na łóżko. Więc nie mam pojęcia, jak zebrać próbkę.
Poza tym, ponieważ kupę też zrobiła poza, więc chyba jest to problem z kuwetą w ogóle?
Przepraszam, ale jestem trochę wykończona.
Ostatnio edytowano Pon lis 03, 2008 11:53 przez heket, łącznie edytowano 1 raz

heket

 
Posty: 190
Od: Śro lip 23, 2008 15:04
Lokalizacja: Józefosław

Post » Pon lis 03, 2008 11:47

Jeżeli Mirabela siknie w kuwecie, to niczego bym nie kombinowała, żeby jej nie straszyć.

Gdyby siknęła poza kuwetą, to albo podstawić kubeczek na mocz (do kupienia w aptece), albo zebrać strzykawką, jeśli będzie już nalane.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon lis 03, 2008 11:58

Jeśli połozysz folię na łózku, i ona tam nasika, to zebrać mozna strzykawką, z podłogi też.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon lis 03, 2008 12:02

Naprawdę zrobię co się da. Obiecuję, że przez ten tydzień poświęcę Mirabeli maksymalnie dużo uwagi. A jeszcze nawet nie doszłyśmy do etapu drapania. W tej chwili ona już wie, że ja też jestem zdenerwowana i obydwie się nakręcamy. Więc naprawdę nie wiem, co z tego wyniknie. Ale się staram.

heket

 
Posty: 190
Od: Śro lip 23, 2008 15:04
Lokalizacja: Józefosław

Post » Pon lis 03, 2008 12:03

Postawić drugą kuwetę na łóżku?
Mocz zawsze warto zbadać.

Pamiętajmy - to jest tylko zwierzę, które musi się dostosować. Nie zawsze przebiega to gładko.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 03, 2008 12:13

Wiem, że nie zawsze, mam doswiadczenia z psami. Dlatego nie było mowy o odwiezieniu Mirabeli po dwóch dniach, tylko zaciskam zęby i próbuję dalej starając się sobie przypomnieć, że to miała być przyjemność. Choć może po prostu jesteśmy niedobraną parą, co się zdarza z kotami, psami i ludźmi
Dlatego zgodziłyśmy się z Janą, że tydzień jest ok.

heket

 
Posty: 190
Od: Śro lip 23, 2008 15:04
Lokalizacja: Józefosław

Post » Pon lis 03, 2008 12:51

Ja bym zastawiła łóżko, tak żeby kotka nie miała możliwości tam nasikać(krzesłami, czymkolwiek)
zawsze w takim wypadku skrapiam też takie miejsce sokiem z cytryny(okropnie koty tego nie lubią, a dodatkowo pochłania zapach)
według mnie to kota była zdezorientowana, taka troszkę ogłupiała i nerwicowo nasiusiała w miejscu pierwszym, najwygodniejszym.
Teraz bardzo ważne żeby jej się odruch nie utrwalił siusiania na mieciutkie.

A gdyby to pęcherz przeziębiony był to chyba siusiałaby często i po troszeczku..
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 03, 2008 12:57

ruru pisze:A gdyby to pęcherz przeziębiony był to chyba siusiałaby często i po troszeczku..


Niekoniecznie. Tak jest przy zatkaniu, ale kotki się nie zatykają tak łatwo jak kocury.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 252 gości