Zuzik u mnie robił siku cały czas do otworu odpływowego wanny. Bo mieszkał u mnie tylko w łazience ('pokoju kąpielowym' jak niektórzy lubią to określać

).
W nowym domu żwirek jest nie tylko taki sam, ale ten sam, zabrany ode mnie. Co by było ze szczegółami: brak siku i nie zakopywane kupy luzem na wierzchu żwirku w kuwecie - powodują, ze jedno opakowanie żwirku starcza na wiele tygodni.
Nowy dom początkowo ograniczył przestrzeń tylko do części "wykafelkowanej" czyli łazienki i kuchni. Siku nie trafiało do kuwety, nie do wanny (co było oczekiwane) czy umywalki, tylko cały czas obok kuwety, na ściereczki lub ściągane ręczniki. I to było jeszcze OK.
Ale Zuzik i ludzie polubili się, więc Zuzik najchętniej chodził za ludźmi "na pokoje". I jak tylko był wpuszczany do tej części "parkietowej", to od razu przestał obsikiwać kafelki a zaczął sikać na dywaniki, wykładziny, aż do tych nieszczęsnych ubrań i butów.
Naprawdę nie mogę mieć absolutnie żadnych zastrzeżeń do kolejnego domu, dlatego zgodnie z naszą umową, po prostu dzisiaj jadę go zabrać z powrotem do mojej łazienki.
