Przygarnę kotka.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto sie 12, 2008 13:57

Jakoś tak się dziwnie poczułam, bo głównie chodzi tu o koty z opolskiego schronu. Sorrki, nie miałam nic złego na myśli :) Tylko jakoś tak...
Bardzo chciałam rozmawiać z Natką na spokojnie, rzeczowo. Mimo wszystko, z chęcią dałabym jakiegoś kota od nas, ale nie chciałam dawać Pinia, bo na ile go znam, to nie nadaje się on do wychodzenia, bo gotów jest potknąć się o własne łapy :lol: Myślałam o dzikawym Albercie.
Starałam się ale w sumie nie wiem na czym stanęło :roll:

Mimo, że jest u nas w tej chwili 40 kociąt i mamy problemy finansowe, koty są leczone jeśli trzeba i mają się całkiem nieźle. I mimo, iż nie mam nic przeciwko domom wychodzącym (sama mam wychodzącego kocura) nawet z jakąś odrobiną ryzyka, bo przeważnie ciężko jest je wykluczyć zupełnie, nie uważam, że byle jaki dom jest lepszy od opolskiego, przynajmniej, schroniska. Ale do takiego, wychodzącego domu, potrzebny jest odpowiedni kot...
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Wto sie 12, 2008 14:06

nie każda wieś jest bezpieczna dla kotów ale są i te w miarę bezpieczne i nie kazdy kot nadaje się na kota wychodzącego.
Mnie przerazil dzisiejszy wątek i to co napisała chyba aamms że gołebiarze obcinają kotom łapki 8O
Obrazek

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

Post » Wto sie 12, 2008 14:08

Zgadzam się z Tobą w zupełności :) Kot wychowany w domu zamkniętym nie nadaje się do wychodzącego i odwrotnie.

Z tego co pisała Natka to jak najbardziej sterylizacja sie odbędzie, szczepienia również. Kot będzie kochany, karmiony i miziany ale po prostu wychodzący.

Natka dasz znać czy się zdecydowałaś?? :)

P.S. Czy forum ogranicza adopcję TYLKO do domów niewychodzących??
Ostatnio edytowano Wto sie 12, 2008 15:04 przez malbor0, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

malbor0

 
Posty: 161
Od: Nie sie 10, 2008 17:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto sie 12, 2008 14:08

Henia pisze:nie każda wieś jest bezpieczna dla kotów ale są i te w miarę bezpieczne i nie kazdy kot nadaje się na kota wychodzącego.
Mnie przerazil dzisiejszy wątek i to co napisała chyba aamms że gołebiarze obcinają kotom łapki 8O

o Chryste Boże 8O


a co do autorki wątku to - obym się myliła - ale mam wrażenie, że jej kolejne odpowiedzi dopasowują się do oczekiwań forum :]
najpierw było, że są myszy, więc musi być kot, teraz już jest mowa o spaniu w 1 łóżku i troskliwej opiece :?
więc sama nie wiem co o tym myśleć.

vadee

 
Posty: 3439
Od: Wto lis 01, 2005 7:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 12, 2008 14:11

Wszędzie są źli ludzie i na wsi i w mieście ale to w żadnym razie nie powinno dyskryminować adopcji.

Pamiętacie Podschodka?
Obrazek

malbor0

 
Posty: 161
Od: Nie sie 10, 2008 17:53
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto sie 12, 2008 14:16

Nie miałam pojęcia o płaceniu za strzelanie do psów i kotów.... :(
Domki wychodzące są kontrowersyjne na forum, ale ja patrząc na moje koty szalejące na balkonie marzę o kawałku ziemi z trawką - oczywście zabezpieczonym siatką, ale jednak...

Zgadzam się, że sa koty, które muszą wychodzić - inaczej będą uciekać, obsikiwac mieszkanie z frustracji itp. Mnie też przeraził wątek z kotką z uciętymi łapkami, w dodatku w ciązy.... Ale mam czasami wrażenie, że na forum uwalane są czasem domki które naprawdę mają coś do zaoferowania kotu. Natko, super że wysterylizujesz kotka, że starasz się przekonać znajomych do steryle. Nie zniechęcaj się, poszukaj, na forum parę kotków szuka domków wychodzących. A myśl o kotku ze schroniska jest piękna i byłoby wspaniale, gdybyś jakiemuś maluchowi uratowała zycie...

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Wto sie 12, 2008 14:41

No właśnie, ja nie udzielam się za bardzo na forum, ale czytam dużo, i zauważyłam, że jednak domki wychodzące są traktowane jako gorsze. Duzo gorsze. A z drugiej strony - tragiczne wątki co chwila, o dramatycznej sytuacji w schronach, o przepełnieniu, o chorobach, o śmierci. Czy uwazacie, że w schronach ryzyko jest mniejsze? Mi się wydaje, że jest odwrotnie. O ile dana osoba mieszka w bezpiecznej okolicy, i zobowiąże się do przeprowadzenia kastracji w odpowiednim terminie, to chyba lepiej, żeby kotek miał dobry dom, pełną miskę, opiekę i troskę.

dominikams

 
Posty: 181
Od: Sob lip 12, 2008 12:21
Lokalizacja: Marki k/W-wy

Post » Wto sie 12, 2008 14:45

dominikams pisze:No właśnie, ja nie udzielam się za bardzo na forum, ale czytam dużo, i zauważyłam, że jednak domki wychodzące są traktowane jako gorsze. Duzo gorsze. A z drugiej strony - tragiczne wątki co chwila, o dramatycznej sytuacji w schronach, o przepełnieniu, o chorobach, o śmierci. Czy uwazacie, że w schronach ryzyko jest mniejsze? Mi się wydaje, że jest odwrotnie. O ile dana osoba mieszka w bezpiecznej okolicy, i zobowiąże się do przeprowadzenia kastracji w odpowiednim terminie, to chyba lepiej, żeby kotek miał dobry dom, pełną miskę, opiekę i troskę.


No i właśnie o to zobowiązanie chodziło, spokojne i rzeczowe :(
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Wto sie 12, 2008 15:01

Henia pisze: i to co napisała chyba aamms że gołebiarze obcinają kotom łapki 8O


Nie ja to napisałam ale wiem, że gołębiarze tak robią..
Ja pisałam o obowiązku tepienia szkodników zapisanym w prawie łowieckim..

W końcu mój ojciec jest myśliwym.. sam strzela do psów i kotów w obwodzie łowieckim.. :evil: niestety..

Nie pamiętam dokładnie konkretnego paragrafu, ale jak chcecie, to poszukam..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto sie 12, 2008 16:17

Oh,oh,oh...wszystko nie tak.
Ok,zacznijmy od początku...a więc:
oferuję domek wychodzący dla kocura,ponieważ miałam tylko kocury i tylko z kocurami obcowałam. A u psów odwrotnie,miałam tylko suczki i jesli kiedyś będzie pies to własnie suczka. Jeśli chodzi o młode to bez znaczenia,bo psa wezmę po sterylce,a kota wykastruję.To znaczy nie ja...weterynarz... Dlatego własnie kocur. U zwierząt,jak u ludzi-kobiety różnią się od mężczyzn. Więc i kocury od kotek. Koty miałam,znam ich zachowania i lubię je. Kotki też sa fajne,ale chcę kocura.
Druga sprawa.Napiszę jeszcze raz,choć pisałam o tym wielokrotnie,ale widocznie niektórym nie chce sie czytać. W moim domu jest miejsce dla dwóch kotów. Jeden już się urodził i jest zamówiony,drugiego chcę adoptować. Mam myszy i liczę na to,że koty je zlikwidują.ALE! Jeśli okażą się poduszkowcami,to będzie tak,jak będą chciały. Chociaż nie sądzę,żeby kot wyczuł mysz i leżał na poduszce...Więc jak widzicie moje koty będą w domu dopóki nie dorosną,a z czasem będa sobie chodziły (ie mieszkały!) na dwór i łapały myszy.
U mnie nie ma gołębiarzy,jeden był,ale umarł i jego żona ptaki sprzedała. Jest za to dużo obór i krówek.A wiadomo,gdze krowa,tam siano,a gdzie siano tam mysz...
Miałam już koty,jak pisałam wcześniej. A karmię whiskasem,bo uważam,że jest dobrą karmą. Purina robi doświadczenia na zwierzętach,tak samo jak Royal i nie będę wspierać tego interesu.
Dlaczego napisałam na forum? Bo liczyłam na to,że ktoś zpracowników,czy wolontariuszy schroniska podeśle mi jakieś ciekawe oferty kotków i będę wiedziała po co mam jechac te 60 km...czy teraz jest już wszystko jasne?
PDT, HOTEL, TRANSPORT - Krapkowice woj. opolskie

natiimar@gmail.com
508 295 532
www.mardog.pl

NatusiaM

 
Posty: 198
Od: Pon sie 11, 2008 19:12
Lokalizacja: Kędzierzyn, Strzelce, Krapkowice, Opole

Post » Wto sie 12, 2008 18:43

Natusia, nie wkurzaj się. Tutaj obsesyjnie traktuje się kwestię domu niewychodzącego. Ale różnie to bywa. Nigdy w życiu nie pozwoliłabym wychodzić moim kotom tu gdzie mieszkam, chociaż to spokojna okolica i nie ma ruchliwej drogi. Ale u moich rodziców na wsi byłoby okrucieństwem zabronić kotom korzystać z kilku tysięcy metrów bezpiecznego terenu...
To prawda że są koty, które cierpią w zamknięciu. Miałam takiego, dla niego radością było siedzenie kilka godzin nad mysią dziurą (sąsiedzi go obserwowali przez lornetkę, kiedyś siedział 10 godzin :) ). I umarł w domu, na białaczkę w wieku 11 lat.
Poszukaj na spokojnie i bez emocji na forum kota około rocznego, wykastrowanego (odpadną koszty), który ma już ukształtowany charakter i wiadomo że polubi kontakt z natura. Koty są jak ludzie, niektórych nosi, inni siedzą przed telewizorem...
P.S Też to przechodziłam kiedy szukałam kota dla rodziców, jednak okazało się ze jest kot TYLKO do domu wychodzącego :o
AnielkaG
 

Post » Wto sie 12, 2008 19:12

Żadnego rocznego.Owszem pojade do schronu,ale po kociaka,nie po dorosłego kota.
Pozdrawiam.
PDT, HOTEL, TRANSPORT - Krapkowice woj. opolskie

natiimar@gmail.com
508 295 532
www.mardog.pl

NatusiaM

 
Posty: 198
Od: Pon sie 11, 2008 19:12
Lokalizacja: Kędzierzyn, Strzelce, Krapkowice, Opole

Post » Wto sie 12, 2008 20:04

aamms pisze:

W końcu mój ojciec jest myśliwym.. sam strzela do psów i kotów w obwodzie łowieckim.. :evil: niestety..



I jak się z tym czujesz?

Ja bym z takim człowiekiem nie mogła żyć, nawet jeśli to ojciec.

Dla mnie myśliwi to mordercy.

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Wto sie 12, 2008 20:06

NatusiaM pisze:Żadnego rocznego.Owszem pojade do schronu,ale po kociaka,nie po dorosłego kota.
Pozdrawiam.

Jakoś to mało sympatycznie zabrzmiało. Że co - jak roczny, to gorszy?
Oczywiście - zrobisz co zechcesz, przecież nie szukasz żadnych rad, widać to od pierwszego postu.
Jak dla mnie - EOT

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 12, 2008 20:13

Mam pilnie do oddania 3-miesięcznego kocurka "jak z reklamy Whiskas" - zresztą kotek tak właśnie się wabi. Kotek był bezdomny i pilnie szuka kochającego właściciela. Jestem z Wrocławia.

kaemeleon

 
Posty: 2
Od: Wto sie 12, 2008 20:07
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości