Nie wiem, czy to sprawka tego leku. Jeśli lek zleca lekarz weterynarii, to chyba nie taki, który rozwala narządy...
Według speca od USG Mamut raczej się taki nie urodził, tylko się czymś struł. Ale kiedy? No może to ten lek na uszy. U mnie biegunki nigdy nie miał, więc podejrzewałam że zatruł się we wczesnym dzieciństwie zanim został wyłapany.
Brakuje nam Mamutka

Fajny z niego kotek był, trochę narwany rozrabiaka. Piękny burasek i strasznie gadatliwy łobuz.