Przecudna trikolorka ma dom :D w poniedziałek jedzie :)

[dzidzia]

A skąd ta osoba? Mam nadzieje ze z Gdańska tym razem

[Sin]

Tak, mieszka dość blisko mnie

[dzidzia]

To czekam na informacje.

[ania_36]

Miejmy nadzieję, że nowa rodzinka przejdzie pomyślnie weryfikację.
Trzymam kciuki za nowy domek.

[dzidzia]

Ja też mam nadzieje bo moja Zuzia jest smiertelnie na mnie obrażona, ze przytargałam tricolorke do domu
Princesske zaakceptowala a Łaciatki niestety nie

[Sin]

Nowy domek się zgadza na umowę i wszelkie jej aspekty.
Dzidzia daj znać co i jak...tj nową opiekunkę wysłać do Ciebie czy jakoś inaczej...ona mieszka na przymorzu więc rzut beretem ode mnie. Nie wiem jak Ci wygodniej.

[Sin]

Póki co wysłałam wzór i obiecałam skontaktowac się jeszcze dziś celem umówienia się.

[gisha]

Kciuki mocno trzymam za pomyslnosc ślicznej malutkiej w nowym domku!

[Sin]

a gówno...


cytuję:

Hmm...no niestety bardzo mi przykro, ale nie moge podpisac tej umowy,
gdyz za bardzo ingeruje ona w moja sfere prywatna. Odwiedzanie mnie w
domu, a tym bardziej ewentualnie zabranie mi kota jesli cos sie nie
spodoba jest przesadne. W koncu to ma byc moj przyjaciel do ktorego sie
przywiazuje...nie wyobrazam sobie nawet takich sytuacji. Naprawde
szkoda, bo juz sie zakochalam w malej. Pozdrawiam i mam nadzieje, ze
trafi w dobre rece.

dodam tylko, że umowa ta jest dostępna na forum miau - bo z małymi zmianami ściągnełam ja z któregoś wątku...

znowu musiałabym złamać regulamin forum... ....

[dzidzia]

No cóż szkoda.

[Usagi_pl]

Dziwny gość. To co, od razu zakłada, że zamierza kotu robić krzywdę? Bo tak to zabrzmiało, przecież nikt by mu kota nie zabrał, gdyby kot miał normalne warunki. Szkoda, ale może i lepiej.

[dzidzia]

Myślę ze pani nie zaklada wcale, że zrobi krzywde kotu. Ale właśnie nie wie co rozumieć przez normalne warunki. Może obawia się ze na przykład nie zrobi sterylki kici w wieku 10 miesiecy ( bo akurat stanie sie tak ze nie bedzie miala pieniązkow w tym czasie i przełozy to na nastepny miesiąc) a kilka dni po terminie wpada Sin i zabiera jej kota. A pani kocha go juz bardzo.

[Sin]

Dzidzia tak ale nie dała mi mozliwości rozmowy... jakoś bysmy chyba doszły do porozumienia.... dla mnie też zabrzmiało to dziwnie...nikomu jeszcze kota nie odebrałam, baaa...nikogo nie nachodziłam w domu...wszyscy po rozmowie osobistej ze mną bez problemu podpisywali umowę i wszystko było oki, nawet jak dzwoniłam i pytałam jak kot się miewa...

[dzidzia]

E wiesz ludzie są rozni. Jedni spoko podchodza do takich rzeczy, inni sie obrazają i tyle

Znajdzie sie inny domek i bedzie dobrze

[dzidzia]

I nikt nie zagląda do ślicznotki