To wpadaj tu, zapraszamy
Moje koteczki już obrobione.
Wsadziłam je jednak na chwilę do wanny, bo mi ich było żal, że takie brudne, że wyglądają jak bezdomniaki, którymi już przecież nie są.
Zniosły to naprawdę dzielnie, nie były jakoś zbytnio zestresowane.
Wyczyściłam im też uszy.
Biedne - mają wyłysienia na łapkach i uszach.
Dzisiaj dostały drugą porcję Orungalu.
Od jutra, po konsultacji z wetem, będą miały robione co dugi dzień wcierki z Imaverolu.
Apetyt im dopisuje, brykają coraz bardziej śmiało po łazience
Tylko nadal nie mają imion.
Jakieś propozycje?
