
Bylo dosc pozno, kiedy zdecydowalam sie skonczyc czytac i pojsc jak normalny czlowiek spac, wiec wyszarpnelam spod Gracji przykrycie, zgasilam swiatlo i wzielam sie do przykrywania ... oczywiscie obie kotki przeploszylam i juz myslalam ze sie obraza, ale nie

Poniewaz wczesniej deszcz walil mocno o parapet, wiec jak uslyszalam wrrrrr, to myslalam, ze to na zewnatrz ... pociag jedzie? samochod na silniku stoi? ktos o polnocy wierci? Ale wystarczylo, ze podnioslam glowe i tajemnica sie rozwiklala: Gracja przytulila sie do nogi i zaczela wnieboglosy mruczec

Komu te sliczna mieszanke dzikiej energii, rezolutnosci i slodyczy?