Kocia rodzina już u mnie.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt mar 14, 2008 13:09

Podnoszę!
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Pt mar 14, 2008 15:20

ja moim Ćwokom jak szaleją za bardzo zakładam szelki i jest spokój. jeżeli tylko masz tyle szelek to warto spróbować.
ObrazekObrazekObrazek

Od-Nowa

 
Posty: 1129
Od: Pt cze 01, 2007 7:50

Post » Wto kwi 15, 2008 17:23

Koty się ustatkowały. Pozwalają już spać. :kitty: Domków odpowiednio dobrych dalej nie ma.

tamb

 
Posty: 484
Od: Pon mar 19, 2007 18:58
Lokalizacja: Bielsko-Biała, Krakow

Post » Pon kwi 21, 2008 12:34

skontaktuj sie z KasiąD, ona pisała w wątku, że ma domek dla małej buraski
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto kwi 22, 2008 19:07

Dziękuję, skontaktuję się ale bure siostrzyczki są nierozłączne i albo zostaną u mnie albo trafią do super domku obie.

Szukałam w opcji szukaj Kasiad i nie znalazłam. Nie wiem, jak mam się skontaktować.

tamb

 
Posty: 484
Od: Pon mar 19, 2007 18:58
Lokalizacja: Bielsko-Biała, Krakow

Post » Wto kwi 22, 2008 19:23

Bo to jest nick Kasia D. a nie kasiad
Obrazek

Morela80

 
Posty: 1885
Od: Śro gru 14, 2005 15:51
Lokalizacja: Warszawa/Otwock

Post » Wto kwi 22, 2008 21:55

Morela80 pisze:Bo to jest nick Kasia D. a nie kasiad

przepraszam, zapomniałam o kropce
Kasia D. albo KasiaD.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie kwi 27, 2008 10:50

Nie wiem już co robić, czy zamienić dom tymczasowy na stały i już się nie oszukiwać, czy szukać dalej. Są półdzikie, akceptują tylko mnie, są u mnie od połowy listopada (prawie pół roku), lubią Mije, Miodka i Bożenkę, bawią się z psami. Nigdy bym ich nie rozdzieliła dając do adopcji, a kto weźmie dwa czy trzy półdzikie burasy, będzie cierpliwie czekał aż go polubią i czasem podejdą do wygłaskania, i będzie stosował się do moich wymagań co do osiatkowanych okien, karmy itp. Co robić? Wszystko zapewniam im na wysokim poziomie (biomill, surowe mięso itp) ale mam wolny zawód i co będzie jeśli coś się stanie i nie będę mogła pracować. Naprawdę nie wiem już co robić.

tamb

 
Posty: 484
Od: Pon mar 19, 2007 18:58
Lokalizacja: Bielsko-Biała, Krakow

Post » Pt maja 23, 2008 16:21

Nie szukam już domów, koty zostały z braku lepszego rozwiązania moimi kotami na stałe. Nikt z domem z dala od ulicy, sercem do zwierząt i cierpliwością do dzikusów i moich oczekiwań się nie zgłosił. Piękne, półdzikie koty będą żyły w bloku bez możliwości wspinania się po drzewach, polowania, skradania się w trawie. Szkoda, będą musiały zadowolić się skakaniem po półkach na 63m2. Możemy zamknąc wątek.

tamb

 
Posty: 484
Od: Pon mar 19, 2007 18:58
Lokalizacja: Bielsko-Biała, Krakow

Post » Pt maja 23, 2008 21:51

Tamb, bez sensu, bez sensu, bez sensu!
Trzeba szukać domków do upadłego - jak się poddasz, to na pewno nie znajdziesz. Ogłaszać i czekać na domek, który gdzieś jest. JEST.
Nasza tymczasowa Chineczka wiała przed gośćmi, wiała przed TŻem, Jak przyszedł Domek na wizytę, to musiałam jej szukać gdzieś po zakamarach, żeby Domek chociaż przez chwilę ją zobaczył - a teraz ma super domek, po prawie roku czekania i minimalnej ilości ogłoszeń.
Zmieniaj temat i szukaj dalej, no!
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Wto maja 27, 2008 9:13

Szukałam domu wychodzącego na odludziu, z dala od samochodów u ludzi świadomych, że koty 10, 12 miesięcy będą oswaiać bez możliwości wypuszczania. Później spacery na smyczy po ogrodzie. Jeśli koty będą chciały wychodzić miałyby to umożliwione ale w odowiednim czasie. Drugi wariant to duże mieszkanie, osiatkowane okna, bez wychodzenia. Oczywiście miłość, dobra karma, opieka weta. W przypadku rodzeństwa bez możliwości rozdzielenia. Nie potrafię znależć takich domów. Wszyscy chcą koty oswojone. Poddaję się.

tamb

 
Posty: 484
Od: Pon mar 19, 2007 18:58
Lokalizacja: Bielsko-Biała, Krakow

Post » Wto maja 27, 2008 9:36

A przykład Różyczki u genowefy? Też dzicz, która nie daje się głaskać. A znalazła dom. A Krykuś, trudny tymczas Uschi i tanity? Mega dzik i strachulec, który po przeprowadzce stał się normalnym kotem i nawet do Klubu Strachulców się nie kwalifikuje.
A nasz Wirus, który na dźwięk dzwonka chował się w najciemniejszym kącie, a na wizytę przedadopcyjną musiałam go zamknąć w łazience, żeby domek mógł go w ogóle zobaczyć?
A Chinka, która nie dała do siebie podejść nawet TŻowi, a przede mną też wiała, jak ją chciałam ot tak sobie pogłaskać? A jej braciszek Piórek?
Wszystkie znalazły domy, większość z nich nawet zrobiła się miziasta.

Tamb - każdy kot znajduje dom, tylko niektóre muszą dłużej poczekać.
I właśnie paradoksalnie małe mieszkanie i bycie jedynakiem bardzo dobrze wpływa na oswajanie. Nie poddawaj się i szukaj dalej. Kiedyś zadzwoni TEN telefon i będziesz wiedziała, że to Domek.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pt lip 02, 2010 21:43 Re: Potrzebna pomoc w złapaniu kotki, albo osoba karmiąca(Sądowa

AKTUALIZACJA: 2 lipca 2010 roku;4 koty poza ich matką są u mnie od 3 lat, dopiero teraz mogę je głaskać, pozostały półdzikie. Matkę wysterylizowałam i po wygojeniu wypuściłam i od tamtej pory codziennie dokarmiam. Podchodzi po 3 latach na odległość metra, ugniata łapkami na mój widok. Pod koniec lipca wyprowadzam się i jeśli udałoby się ją złapać, zabrałabym ją ze sobą. Od ponad miesiąca usiłuję ją złapać, nie wchodzi do klatki. Bardzo proszę o pomoc w złapaniu. Jeśli się nie uda, poszukuję osoby, która mnie zastąpi w codziennym karmieniu ( przy Magistracie ul. Kordylewskiego). Karmę sfinansuję.

tamb

 
Posty: 484
Od: Pon mar 19, 2007 18:58
Lokalizacja: Bielsko-Biała, Krakow

Post » Sob lip 03, 2010 21:54 Re: Potrzebna pomoc w złapaniu kotki, albo osoba karmiąca(Sądowa

Nie potrafię jej złapać, nie wchodzi do klatki. Wyprowadzam się a nie chcę jej zostawić bez opieki. Pilnie potrzebna pomoc!

Kotka złapana.

tamb

 
Posty: 484
Od: Pon mar 19, 2007 18:58
Lokalizacja: Bielsko-Biała, Krakow

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości