Andrzejek z Bytomia szukaja domku.- str.8-chyba znalazł!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw lip 05, 2007 20:21

Nikt mnie kocha, nikt mnie nie chce :placz:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pt lip 06, 2007 21:32

hop, Andrzejku!
niech Cię domek dostrzeże!!!
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob lip 07, 2007 21:54

Andrzejek jest wyjątkowy, nie tylko dlatego, że czarny jak smoła ale on jakna swój bardzo młodziutki wiek musiał przejść niesamowitą traumę. W dalszym ciągu panicznie się boi. Nie można go dać po prostu komuś kto chce kotka, bo bardzo szybko by wrócił. Potrzebuje opieki i spokoju, no i człowieka który koty nie tylko lubi ale je rozumie i potrafi oswajać dziczki po przejściach. Przydał by się faktycznie dom dobrego i doświadczonego forumowicza. Cuda się zdażają, czy i Andrzejek może na cud liczyć. Jeden właściwie już się zdażył - został odnaleziony na podwórku na które nikt nie zagląda.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pon lip 09, 2007 12:33

Właśnie wczoraj doszłyśmy z koleżanką do wniosku, że jeżeli koteczek jest dziki i nikt go nie chce to wraca na podwórko. Po co ma się do domku przyzwyczajać :evil: Żartuję oczywiście ale trzeciego kociaka sobie już nie wezmę, bo mi się limit wyczerpał i nie wiem co z nim robić :(

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Wto lip 10, 2007 15:48

Patsi, nowe zdjęcia Andrzejka by się przydały, bo tu już nawet chyba nikt nie zagląda. Andrzejek na pewno dalej cudny. :D

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Wto lip 10, 2007 17:45

Ja zaglądam, ale pomóc nie mogę, u mnie czerni pod dostatkiem....
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt lip 13, 2007 15:16

Jak się przed chwilą dowiedziałam kotów nam przybywa i to chyba znowu czarne i nie wiadomo co jeszcze, dziś łapanka. A Andrzejek dalej czeka :( .

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pt lip 13, 2007 23:44

Niestety okazuje się /dziś się dowiedziałam/, że Andrzejek do adopcji chyba się nie nadaje. Nie wiemy co ten kociak przeszedł ale ma zupełnie walniętą psychikę. Tak wystraszonego kota to jeszcze nikt z nas nie widział. Mimo tego, że już długo jest w DT to w sumie nic się nie zmieniło. Bardzo się wszystkiego boi, nie da się złapać a jak już się go ma to trzęsie się zestrachu. Najchętniej siedziałby w ciemnym kącie i udawał, że go nie ma. Czy to jest możliwe, żeby taki mały kociak miał już taką traumę za sobą co nie pozwala mu się poczuć pewnie w domku gdzie jest bezpiecznie, ciepło i jedzonka pod dostatkiem. Gdzie go umieścić, żeby poczuł się bezpieczny. Andrzejek musiał by znaleść takiego kogoś jak byłam ja gdy brałam pierwszego kota do domu. Kot był non- stop ze mną. Ze mną jadł, spał i się bawił. Nie było innych kotów i mogłam poświęcić maximum uwagi . Teraz i u mnie już takich warunków nie ma a każda osoba z formu ma swoje koty. Nie wiem co z nim będzie :( .

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pon lip 16, 2007 9:19

I co dalej ?

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pon lip 16, 2007 15:07

Zginął mi wątek Andrzejka, ale zadałam sobie trud i znalazłam :( Szkoda, myślałam, że znalazł domek. Wydaje mi się, że jest na tyle mały, że trauma powinna ustąpić przy kimś kto będzie go kochał i poświęci mu dużo czasu. Warunek, albo dom bez kota, albo z mniej więcej rówieśnikiem. Czy mi się wydaje, czy w DT jest pies?
Kilka lat temu wydawałam kocięta, wszystkie poszły do dobrych domków. Jedna kicia, moja faworytka trafiła do domu z psem. Pies lubił koty, ale kicia nie polubiła. Przez 3 tygodnie nie schodziła z parapetu, na którym się załatwiała i żałośnie płakała. Oddali ją, znalazła inny, samodzielny domek w którym bez problemu się odnalazła :)

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 16, 2007 23:13

W tym domu jest pies i dzieci. Wcześniej był u Patsi i już jakby było lepiej, noi znowu zmiana. Patsi go dłużej nie chciała trzymać, bo się zaczęła w nim zakochiwać a nie może mieć więcej kotów. Trafił, gdzie trafił a to jeszcze nie docelowy domek. Szkoda go, w ostateczności jak podrośnie to się go wypuści w lesie, tam gdzie dokarmiamy koty. Tylko nie wiem czu on tam nie przepadnie, bo nie z tego terenu. No ale to by była ostateczność.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Wto lip 17, 2007 0:00

Och nieeee, na obcym terenie może sobie nie poradzić :( No dajcie mu jeszcze szansę :!:

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 17, 2007 10:21

Na razie jest dalej w domku. Ja wybiegam myślami do przodu, bo to jest tymczas a na stałe to go tam raczej nie będą chcieć.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Wto lip 17, 2007 10:49

Może jednak znaleźć mu inny tymczas? Może mu załóż wątek na kotach i dramatycznie zaapeluj, że kocinka się nie oswoi w takich warunkach? A ja będę też podnosić i zaglądać. Bardzo żal mi maluszka :(

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 17, 2007 14:46

Muszę się wybrać z Patsi i do tego DT i porobić świeże zdjęcia koteckowi i faktycznie założę wątek. On by potrzebował domek znawcy kotów a tacy są na forum. Szukać tak sobie nie ma sensu, bo taki kot może tylko potencjalnych chętnych zniechęcić wogóle do kotów.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości