Bródnowska banda - happy end :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw cze 07, 2007 17:14

Szajbus mruczy!!! :mrgreen:
Jak już kończymy męczyć kota kroplami, zatrzymuję go jeszcze chwilę na mizianki. Właśnie przed chwilą rozłożył mi się wygodnie na kolanach, oparł łepek o moją rękę, westchnął głęboko i włączył motorek...
W ogóle okazuje się taki bardziej kontaktowy - wychodzi do mnie jak przychodzę do łazienki, płacze za mną, kiedy wyjdę, coraz dłużej poleguje na kolankach...
Komu kochanego Szajbuska?
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 07, 2007 18:36

No patrz jak szybko poszło!
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 07, 2007 22:07

Super!!

:ok:
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt cze 08, 2007 0:37

Szajbus został dzisiaj wykąpany. Jest czyściutki, mięciutki i milutki. Mam nadzieję, że także wolny od pcheł.
Jutro zrobię przystojniakowi jakieś foty i się nim pochwalę.
A na razie sesja foto pozostałych członków bandy (niestety, nie ma w tej chwili cyfrówki, więc cykam telefonem):
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 09, 2007 10:33

Ha! Miałam rację z tym imieniem dla Szajbusa!
Ten kot nie jest normalny 8)
Jaki normalny kot cieszy się jak się go przemocą ;) wyciąga zza kibla albo z wiaderka? Jaki normalny kot zaczyna mruczeć przy zakraplaniu oczu? Jaki normalny kot traktorkuje na 150% przy czyszczeniu i zakraplaniu uszu? Jaki normalny kot po tych wszystkich zabiegach nie ucieka, tylko rozpływa się na kolanach?
No mówiłam, że to Szajbus :mrgreen:

Aha, poza tym spieszę donieść, że wczoraj cała czwórka pojechała do weta.
Szajbus na kontynuację antybiotyku. Leczy się ładnie, więc chyba to już koniec kuracji, ciągniemy jeszcze kilka dni tobrex i dicortineff. Jest zgoda, żeby za jakieś 3 dni dołączyć Szajbusa do stada - co i tak musiałabym zrobić, bo od środy mam remont w łazience. No a główny zainteresowany już się nie może doczekać aż wyjdzie do kotów.
Bruno trafił do weta z powodu biegunki, która męczyła go od wczoraj. Dostał leki, ma mniej żreć (hłe hłe, ciekawe jak to zrobić :twisted: ) i obserwujemy. Na razie dzisiaj - odpukać - żadnych sensacji nie ma.
Borys lekko chrypi, Bella pokichuje - więc z rozpędu też pojechały. Ale z nimi na szczęście nie dzieje się nic złego.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 09, 2007 22:39

No to może up... :?:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 10, 2007 19:16

A to co :?: Takie piękne kociaki tak daleko? Do góry prędziutko domków szukać :!: :wink:
Obrazek

bunkowa

 
Posty: 130
Od: Pt mar 09, 2007 10:31
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon cze 11, 2007 11:06

Bunkowa, dziękuję :D
No to banda hop do góry :!:

Zaczynam łapać doła :( Nikt nie pyta o kociaki, nikt się nimi nie interesuje. A to takie słodziaki są...
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 11, 2007 11:34

Kociaki są przecudne, te brzuszki w cętki do wycałowania :D

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Pon cze 11, 2007 15:44

Och, brzuszki wszystkie są słodkie do bólu :D
Zresztą niech się same reklamują:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 11, 2007 18:39

Uwaga, uwaga!
Szajbus na pokojach 8)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 11, 2007 23:36

Aleba pisze:Uwaga, uwaga!
Szajbus na pokojach 8)


I jak ??
Żyjecie?? :lol:
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Wto cze 12, 2007 9:17

Żyjemy :D
Szajbusa integrowałam najpierw z rodzeństwem, rezydentów profilaktycznie zamknąwszy w pokoju.
Rodzeństwo Szajbusa obwąchało z zaciekawieniem, Bruno trochę na niego nasyczał, ale nie był bojowy (Bellę w analogicznej sytuacji próbował bić :roll:). Szajbus zainteresował się rodzeństwem, ale jeszcze bardziej zainteresowany był otwartymi drzwiami i przestrzenią za nimi.
Zwiedził kuchnię, duży pokój, balkon. Trochę próbował się bawić, ale jeszcze z pewną taką nieśmiałością. Potem znalazł sobie bezpieczną w jego mniemaniu miejscówkę pod łóżkiem i tam się zaszył.
Po jakimś czasie wypuściłam rezydentów z pokoju i traf chciał, że zaraz potem Inka wpadła pod łóżko i nadziała się na Szajbusa. Wrzaski były jakieś potworne i kotłowanina - aczkolwiek znając Inkę wiem, że to tylko jej histeria. Ona nigdy nie tyka innych kotów, za to drze się i ucieka w udawanym popłochu.
Malucci oczywiście na Szajbusa syczy, ale jednocześnie biega za nim i obserwuje go z zaciekawieniem. Klasyka 8)
Onet udaje, że nic nie widzi. Blusia też, programowo nie zauważa maluchów póki jej jakiś mały grzdyl pod łapy nie wlezie - wtedy wrzeszczy, próbuje walić łapą i odstrasza wroga ;)
Szajbus trochę się stropił tymi występami Inki i zmienił lokalizację. Wieczór i spory kawałek nocy spędził na balkonie - potem go zabrałam do łazienki na karmienie, zakraplanie ślepiów i uszów. No i tam już został do rana, żebym nie musiała dzisiaj na niego polować.
Dzisiaj po śniadaniu znowu ruszył na pokoje. W tej chwili koty zostały same i muszą się jakoś dogadać.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 12, 2007 21:02

Żyją wszyscy???

:strach:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto cze 12, 2007 21:47

Aleba pisze:
W tej chwili koty zostały same i muszą się jakoś dogadać.


Dogadały się??

Ta cisza jakaś złowroga....
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości