Kocie piękności w Ostródzkim schronie. Szukamy domków.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon kwi 16, 2007 18:43

dzieki wielkie, prawdziwy anioł z Ciebie :aniolek:

migotka33

 
Posty: 496
Od: Pt lut 23, 2007 19:54

Post » Pon kwi 16, 2007 19:20

Dziewczyny mamy problem ;(.
Może na samym początku powiem, że rodzinka stwierdziła, że Edek-Duszek, to cały Tytus i tak juz zostanie.
Ale to najmniejszy problem.
Kociak dalej siedzi pod wanną, ale załatwia sie w kuwecie. Zrobił bardzo niefajna kupkę ze śluzem i krwią :(. No i ciągle ma ten katar bo słychać jak oddycha.
Radźcie jak go wyciągnąć spod tej wanny bo konieczna jest wizyta u weta jak najprędzej :(.
Dzisiaj nie było nas w domu, Tytus wyszedł jak było pusto, bo zjadł jedzonko i pił wodę.
Radźcie co robić, bo sama już nie wiem.
Jak ja mam wyciągnąć go spod tej wanny? Ona jest cała obudowana kafelkami, jedyny otwór mały na jedna kafelkę szeroki i na dwie wysoki, nie ma szans żeby go wyciągnąć stamtąd na siłę ;(.
Obrazek

esza

Avatar użytkownika
 
Posty: 1567
Od: Pt kwi 06, 2007 8:12
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon kwi 16, 2007 19:59

Tulula jesteś kochana! Dziękuję! czy ja zasługuję na takie wielkie puchate szczęście?? A co będzie jak sie jej nie spodobam?? To rzeczywiscie duża i cudna kotka, dopiero to teraz widać. Jak my sie zmieścimy na jednym łożku w troje ?? Zresztą to moja miłośc jak tylko zobaczyłam ją na Allegro. :twisted: Rzeczywiście ta koteczka z 23 fotki jest dużo mniejsza... Moja męska część rodziny jest zachwycona a mąż chce jechać 1 Maja ... I to byłoby juz za 2 tygodnie...Ciekawe czy mu sie nic nie odmieni. To jest jednak kawał drogi i samej byłoby mi ciężko. Jeśli jeszcze ma Pani jakieś zdjątka Julci to prosze o wysłanie na maila albo tu na forum, niech cieszy oczy... Gdyby ludzie mieli koty w domach to nie byłoby tyle nieszczęść, depresji, chorób i smutku. Pozdrawiam i dziekuję..

ewaejs

 
Posty: 34
Od: Wto kwi 10, 2007 13:43
Lokalizacja: Lubartów

Post » Pon kwi 16, 2007 20:21

Witaj Ewunia! Przykro mi z powodu Edka- Duszka. Niestety nic na siłę musisz czekać. Ale od miłości nie można uciekać. Na pewno wyjdzie do ludzi. Po tym co przeszedł w swoim kocim zyciu trudno mu od razu zaufać ludziom. Utrudnieniem jest jeszcze piesek bo kotek pewnie się go trochę boi. :strach: Na razie dobrze go odżywiaj. :catmilk: Pamiętam jak załatwiała się moja kotka przez pierwsze dni to też była krew i jakaś sierść i sznurki i wszystko bo ona jadła to co sobie upolowała, nikt jej nie karmił. Acha i wet mówił aby uważać na karmę sklepową bo może krwawić. Dlatego karmiłam ja miesem, watróbką nereczkami tylko suchą dostawała tak dla urozmaicenia. Nie bardzo lubiła puszki, jeszcze wwiskas mógł być ale rzadko...Z rozrzewnieniem wspominam te kilka dni oswajania kotki i walki o uczucia, bo każdy chciał przekupic kota, ale potem sie okazało, że to kot rządził nami. Trzymam kciuki za rodzącą sie miłość..Napisz jutro co słychać ...Śpijcie dobrze :twisted: :twisted:

ewaejs

 
Posty: 34
Od: Wto kwi 10, 2007 13:43
Lokalizacja: Lubartów

Post » Pon kwi 16, 2007 20:43

Uff. chyba mu się znudziło siedzenie przy wannie i trochę mu brakuje pieszczoty, bo właśnie wyszedł i barankuje glany syna :).
Przed chwilka przeczytałam, że ta krew w kupce może być spowodowana przez stres, więc mam nadzieję, że to właśnie ten powód, a nie coś gorszego.
Jeszcze zmyka jak zrobi się jakiś gwałtowniejszy ruch, ale już nie pod wannę, ale do łazienki i spogląda przez dziurę :).
Myslę, że idzie ku lepszemu.
Obrazek

esza

Avatar użytkownika
 
Posty: 1567
Od: Pt kwi 06, 2007 8:12
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon kwi 16, 2007 21:51

Na pewno, Duszek potrzebuje czasu, ale pokocha Was szybko.zobaczysz:)
Mimo wszystko-wet zalecany, bo kocurek na pewno wymaga odrobaczenia, odpchlenia i "ogólnego przeglądu" zdrowia:)
Nieustające kciuki za Was :)
http://www.afn.pl/... zajrzyj....

Tulula

 
Posty: 989
Od: Pt paź 06, 2006 9:56

Post » Pon kwi 16, 2007 22:03

Tulula pisze:Na pewno, Duszek potrzebuje czasu, ale pokocha Was szybko.zobaczysz:)
Mimo wszystko-wet zalecany, bo kocurek na pewno wymaga odrobaczenia, odpchlenia i "ogólnego przeglądu" zdrowia:)
Nieustające kciuki za Was :)


Tulula nie jesteś na bieżąco :) Rodzina nie zaakceptowała Duszka i stwierdziła, że kocurek to wypisz wymaluj TYTUS :lol:
Przed chwilka zwiedzał pokój córki, ale jeszcze nie pozwoli sie dotknąć :) Jednak myslę, że to szybciutko minie. Chyba dam mu jeszcze jutro na oswojenie sie i w czwartek pójde z nim do weta. Jest wtedy u nas taki, do którego mam zaufanie, a wolałabym iśc do kogoś sprawdzonego :).
Obrazek

esza

Avatar użytkownika
 
Posty: 1567
Od: Pt kwi 06, 2007 8:12
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto kwi 17, 2007 9:44

Witam :)
Z tego zauroczenia Tytusem zapomniałam, że to przeciez nie jego watek.
Przepraszam Was bardzo.
Przenosze sie na AFN, zapraszam chetnych :).
Tutaj jeszcze jedno pytanie do Tululi. Czy możesz mi powiedzieć co kociaki jadały i pijały w schronie?
Zastanawiam się ciągle co mogło byc przyczyną tej krwi, bo dzisiaj już kupka bez krwi i śluzu, więc to mogła być alergia pokarmowa.
Obrazek

esza

Avatar użytkownika
 
Posty: 1567
Od: Pt kwi 06, 2007 8:12
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto kwi 17, 2007 12:48

Tytus :) jadł praktycznie wszystko , co w schronisku dawali do jedzonka.
Nigdy nie byłam w porze karmienia, ale ze słyszenia wiem, że kotki jadły
głównie mokre jedzonko (gotowane rzeczy, ale co dokładnie- nie wiem).
Schronisko dostawało różne jedzonko-były to nawet pierogi ze sklepu :o
jakieś resztki wędlin, itp.. więc pewnie z takich resztek przygotowywano posiłki dla kotów.
Powiem jeszcze, ze kiedy wziełam ze schronu koteczkę na tymczas, poczatkowo dawałam jej gotwanego kurczaka plus suche (saszetki od weta), jadła bardzo chętnie i kupy robiła ładne :roll:
Powodzenia i trzymam kciuki za wizytę u weta :)
http://www.afn.pl/... zajrzyj....

Tulula

 
Posty: 989
Od: Pt paź 06, 2006 9:56

Post » Czw kwi 19, 2007 22:21

Co tu takie pustki? :(
Donoszę, że Tytus juz po wizycie u weta. Info na jego topiku.
Obrazek

esza

Avatar użytkownika
 
Posty: 1567
Od: Pt kwi 06, 2007 8:12
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie maja 20, 2007 10:38

:D Witam miło wszystkich! Dziękuję za zainteresowanie losem Juleczki. Jak najbardziej Julia ma dom, wciąż ten sam. Niestety nie udało nam się jej odebrać ponieważ syn zdaje jeszcze w tym tygodniu ostatnie egzaminy :P ustne i potem juz planujemy wyjazd. Niestety nasi znajomi przełożyli wyjazd do Szwecji (sprawy biznesowe) i nie udało się odebrać jej na ten moment. Wysłałam Julii kolejne pieniądze chyba 12 maja i już dokładnie opisałam dla kogo i gdzie mają trafić. Kontaktowałam się też z P. Ewą i Tululą w sprawie kotki, tak, że zdziwiona jestem zaniepokojeniem o jej dom. Do tej pory nikt mi nie chciał pomóc w transporcie :( , chociaż nie wierzę, zeby nawet do Warszawy z Ostródy nie jeżdżono. Ja chętnie zobaczę Mazury bo tam nigdy nie byłam.... My również chcemy już mieć zakocony dom i żyć szczęśliwie .... Jeśli chodzi o brodawkę w uchu, to jeśli jest to "wybryk natury" tak jak u niektórych ludzi równiez, to nam to wcale nie przeszkadza, moze ją sobie mieć i nie będę jej męczyc i dręczyć aby to usuwać, bo chyba dość przeszła w kocim życiu, bo nie będzie startowała w konkursie piękności, tylko wiodła spokojne życie...Bierzemy ją z całym dobrodziejstwem natury :) Ale jeśli jest to efekt jakiejś choroby Której Imienia Nie Będę Wymieniać no to musi lekarz zdecydować bo my nie jesteśmy fachowcami....Kiedys słyszałm u weta jak mówił, że w takich naroślach mogą byc pasożyty no ale ja się nie znam na tym...Pozdrawiam ciepło wszystkich i wszystkie koty w Ostródzie....Napisałam tutaj aby nie zasmiecać watku Tytusa no i zeby podnieś wątek....do zobaczenia....Trzymajcie kciuki za egzaminy ustne syna :lol: ....Całusy dla Tytusa ... jest niesamowity :D

ewaejs

 
Posty: 34
Od: Wto kwi 10, 2007 13:43
Lokalizacja: Lubartów

Post » Nie maja 20, 2007 11:02

Tak myślałam że coś nieprzewidzianego wyskoczyło :)
Na wątek Tytusa zapraszam, to wcale nie zaśmiecanie, można powiedzieć, że Juleczka to siostra Tytusa, bo przecież są z tego samego schroniska :).
Ewuniu ja zapraszam do założenia wątku Juleczki u nas na AFNowskim forum.
Na pewno wszyscy będą ciekawi jak przebiega jej aklimatyzacja w nowym domku :).
Synowi życzę połamania pióra :)
Obrazek

esza

Avatar użytkownika
 
Posty: 1567
Od: Pt kwi 06, 2007 8:12
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon maja 21, 2007 23:00

Julka pewnie tez juz nie może się doczekać i przytupuje nózkami:)

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie maja 27, 2007 7:54 JULKA W DOMKU

:D od 4.30 mój dom ma kota. Julka przyjechała. Pozatykałam przed przyjazdem dziure pod wanną, dojscie do mierników aby sie nie schowała. To wiecie co wymysliła! Weszła w kuchni pod szafkę pod zlewem i siedzi tak od 5. Ja w końcu poszłam spac a mąż ją przekupuje, prosi ale nie chce wyjśc. Do tej pory!!!! Przecież sie odwodni. Nawet sie nie napiła. Co mam zrobić? te meble sa zmontowane i poskręcane, nie mozna ich odsunąć. :evil:

ewaejs

 
Posty: 34
Od: Wto kwi 10, 2007 13:43
Lokalizacja: Lubartów

Post » Nie maja 27, 2007 14:44

popłakałam się z radości, że Julka w końcu jest w domu :oops:

poczekajcie. cierpliwości. wyjdzie sama - nie przekupicie jej :wink:
zachowujcie się zupełnie normalnie, a ona w końcu się odstresuje i wyjdzie.


a ja wczoraj miałam mejla w sprawie Giny. trzymajcie kciuki. może coś z tego wyjdzie :ok:

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości