» Nie lut 18, 2007 12:16
Zuziu, czytałaś wcześniejsze posty puss?
Te posty, których już nie ma?
Bo jeśli nie, to chyba trudno trochę dyskutować o tym co w nich było.
Paradoksalnie, to właśnie dzięki wątkowi puss o poszukiwanym tymczasie w Warszawie dowiedziałam się o Ogonku. Zaofiarowałam pomoc. W tym samym czasie Ogonek zniknął.
Może ja faktycznie jestem potworem bez serca, ale nie czuję się winna zaniechania pomocy, co próbuje mi się tu udowodnić.
Bo jedynym moim "zaniechaniem" było to, że po wydaniu poprzednich tymczasów przez pewien czas z premedytacją nie wchodziłam na kociarnię, chcąc sobie i moim zestresowanym i zdezorientowanym kotom dać chwilę oddechu przed wzięciem następnego zwierza. I dlatego nie znalazłam wcześniej Ogonkowego wątku.
A wypowiedzi puss pełne były ocen, zarzutów, że nikt nie znalazł 2 godzin na pojechanie po tego kota, że nikt nie zdecydował się zabrać go wcześniej, chociaż ona prosiła. Z sugestią, że to przez nas zginął. Na koniec przeczytałam, że nawet nie stać mnie na przyzwoite zachowanie, bo publicznie nie rozdzieram szat i nie ogłaszam żalu po śmierci Ogonka.
Zuziu, puss i te inne podobnie myślące osoby (bo ponoć takie są) - powstrzymajcie się, proszę, od oceniania kogoś, kogo nie znacie i o kim niewiele wiecie. Prośba ta dotyczy tak samo mnie, tajdzi, jak i wszystkich innych, którzy za jakichś względów nie mogli / nie zdołali pomóc Ogonkowi.
Jak również od oceniania kto już zapomniał o tym kocie.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais