Sreberko - W Nowym Domku!!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt sty 06, 2006 14:25

spoko wyjme te drzwi jak tylko dodaje.
a jak sie przyucza przechodzenia przez nie?

shent

 
Posty: 61
Od: Pt sty 06, 2006 12:52

Post » Pt sty 06, 2006 14:48

Najpierw daj mu kilka dni na zaaklimatyzowanie
potem nauka
ja robiłam tak

zdejmowałam klapę, stawiałam na podłodze, w środku kot, wkładałam piórka na patyku i uciekałam nimi przez klapę. na początku można robić taką z centymetrową szparę żeby wyniuchał nosem gdzie ma wyjść. Kot w końcu chcąc iść za piórkami wychodził przez klapkę. I tak do upadłego ;) Potem podobna zabawa, tyle, że już klapa stoi normalnie na kuwecie. A potem koniec zabawy, kot zostaje w środku i czekasz co zrobi. Po takiej zabawie powinien po chwili sam z siebie wyjść.
To była nauka wychodzenia.
Wchodzenie może w międzyczasie załapać sam, ale jakby sie nie udało tak od razy, to można myszkę uwiązać na sznurku, włożyc pod klapę, pokazać kotu, że coś jest w środku, ciągnąc za sznurek, zrobić szparkę i kot powinien w amoku polowania sam wpaść do środka :)

No a poza tym jak kot już będzie wiedział gdzie jest kuweta i nagle mu się pojawią drzwiczki to kąbinując jakby tu wejść w końcu sam dojdzie ;)
Tzn prawie każdy kot. Są egzemplarze, które sie po prostu boją tych opadających drzwiczek.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt sty 06, 2006 14:52

Generalnie on byl do niej wsadzony, tak troche wepchany robil co mial zrobic i wyszedl normalnie przez drzwiczki sam. wiec wykombinowal jak wyjsc.
Wiec nie wiem czy on nie umie wejsc przez te dzwiczki czy tez nie chce robic do kuwety Ciapy.

przeczytalam o zasadzie 2 koty = 2 kuwety.
Macie tak?

shent

 
Posty: 61
Od: Pt sty 06, 2006 12:52

Post » Pt sty 06, 2006 15:04

Nie. Jak miałam trzy futra, to miałam 1 kuwetę, dosyć dużą, ale nie z tych największych. Teraz na cztery futra dostawiłam jeszcze jedną mniejszą (w sumie to miednica, tyle że prostokątna :oops: :wink: ) Nie ma problemu - każdy kot wybiera tą do której ma ochowę właśnie... no wiesz co. Czasem np. do 1 sioo, a do 2 qpe (przejść się musi? :wink: ) Na początku trochę się bałam, że jak małe będą się załatwiać do każdej to Irenka się zbuntuje, ale wszystko jest ok.
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt sty 06, 2006 15:05

nie, ja mam dwa, czasami trzy i jedną kuwetę
ale zdaża się czasami, że któryś kot nie lubi robić do brudnej kuwety, wtedy trzeba mieć dwie.
Ale proponuję najpierw zdjąć drzwiczki na jakiś czas. Wyjść z kuwety jest łatwiej niż wejść ;)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt sty 06, 2006 15:05

Ja mam jedną. I nie słyszałam o takiej zasadzie ;)

Generalnie to, że on wczoraj wyszedł, to jeszcze nie znaczy, że umie wejść. Poza tym wczoraj był mocno przejęty.
Jak dziś szukał kuwety, to mógł się nie zorientować, że to tam, gdzie wczoraj, zwłaszcza, że u Ciebie ta kuweta bardzo szczelna, zapaszków nie czuć ;)

Ale może być też tak, że warczenie Ciapy go odstrasza.

Ja bym zdjęła i poczekała kilka dni.
Po pierwsze, jak się Ciapa do niego trochę przekona, to może przestanie warczeć.
Po drugie, jak będą zdjęte drzwiczki, to nie będzie problemu pod tytułem "czy on tam umie wejść, czy nie" i będzie można z całą pewnością stwierdzić, czy warczenie Ciapy ma wpływ na jego chodzenie do kuwety.
Po trzecie wreszcie, jeśli pochodzi tam przez jakiś czas bez drzwiczek, to jest spora szansa, że jak się znowu pojawią, sam wykombinuje, jak tam wejść.
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 06, 2006 15:38

Atka te krople i wszystko musi byc o 21?
bo ja ide do kina i bede albo do 17tej albo kolo 1 w nocy
a to raczej trzeba w dwie osoby robic.

shent

 
Posty: 61
Od: Pt sty 06, 2006 12:52

Post » Pt sty 06, 2006 15:47

Nie musi być. To nie antybiotyk, nic się nie stanie, jak dacie wcześniej albo później :)
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 06, 2006 17:06

Ciapa warczy i waczy i warczy i syczy.

Drzwiczki zdjece i wszedl do kuwety ale siedzial z wystawiona glowa i patrzyl. Wiekszy ruch i po prostu z niej zwial

To na swierzb do uszu to sie daje krople czy cala dlugosc tego patyczka co sie tak zapelnia?

A Ciapa warczy jak jest u mnie na kolanach glaskana, a on tylko przechodzi obok
Gość
 

Post » Pt sty 06, 2006 17:17

Anonymous pisze:Ciapa warczy i waczy i warczy i syczy.

Drzwiczki zdjece i wszedl do kuwety ale siedzial z wystawiona glowa i patrzyl. Wiekszy ruch i po prostu z niej zwial

To na swierzb do uszu to sie daje krople czy cala dlugosc tego patyczka co sie tak zapelnia?

A Ciapa warczy jak jest u mnie na kolanach glaskana, a on tylko przechodzi obok


Tego na świerzb sporą kroplę.

Ciapę trzeba dużo głaskać i dać jej czas. Dotąd była sama na włościach (nawet, jeśli krótko), a teraz ktoś jej się wpakował. U mnie około 3 dni trwało warczenie i prychanie, potem kolejne 4 takie wahania - raz prawie kumpel, raz spowrotem syczenie. Naprawdę bezwarunkowy spokój, bez najmniejszego syknięcia, dopiero po prawie dwóch tygodniach.
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości