Hej! tak długo milczał ten wątek, że aż wstyd!! a tu postępy...
Kot Marcepan spędził kilka dni w przejściowym lokum gubiąc zapach i bakterie schroniskowej kociarni, a wczoraj.....
pojechał do domu !!!
Jak donosiłam wcześniej - "strony się dogadały", a wczoraj to był finał.
Nowa Pani Marcepanka przybyła po niego osobiście, a miała parę kilometrów do przejechania, oj miała

Nie straszne jej jednak były ani kilometry, ani skwar.
Są też już pierwsze wieści - w nowym domku Marcepanek czuje się całkiem swobodnie! chodzi prosto, nie garbi się i chętnie je, a dostaje same smakołyki jakich do tej pory nie widział.....
KOT MARCEPAN na pożegnanie bardzo mnie prosił, żebym podziękowała w jego imieniu wszystkim, którzy przyczynilłi się do jego przeprowadzki:

Sidney - za zdjęcie

Kocie 7 - za wątek

Mirce T i Eve69 za wstawienie się za kolorem jego oczu

Werce 1 za dostrzeżenie właśnie jego i fantastyczne znajome
oraz wszystkim, którzy podnosili wątek ... do góry
a swojej Nowej Pani podziękuje osobiście
