Patmol pisze:jaka mała kocica![]()
![]()
Kocica ma pół roku dopiero, jeszcze rośnie

Dzięki za kciuki – Maja już bryka w najlepsze

Gorzej, że od razu wyszła z ubranka posterylkowego i oczywiście zaczęła rozlizywać szycie.
A przy nakładaniu ubranka ta milutka kociczka pokazuje charakterek i podnosi na mnie łapinkę pazurzastą

Ale dajemy radę.
W sobotę zrobiło się u nas bardziej zimowo, napadało trochę śniegu.
Poszłam wyśledzić koty warsztatowe. To teren tuż za parkiem, w którym bytowała zaginiona tri.
Jak już pisałam, koło warsztatów dokarmiane są 3-4 koty.
Podchodziłam tam od kilku dni, zostawiałam karmę, ale kotów nie widziałam.
Dopiero na świeżym śniegu zobaczyłam sznureczki kocich tropów, na pewno więcej niż 4...
A także psów lub lisów. Ślady biegną od warsztatu w stronę zabytkowych zabudowań i parku.
Od spotkanego przypadkiem znajomego dowiedziałam się, że jest tu ok. 10 dzikich kotów,
które wychodzą z kryjówek nocami. Czasami tylko pokazują się za dnia koty "warsztatowe".
A koty "karmi" wydra

Otóż w parku jest porządny zarybiony staw, z fontanną natleniającą.
Wydra wyławia rybki, trochę zje, a reszta zostaje dla kotów!

To parkowy staw, na pierwszym planie pozostałość dorodnego karpia, wyciągniętego na wysoki brzeg.
Są też tam lisy, tchórze – no cały ekosystem.
Koty radzą sobie jak mogą: korzystają ze stołówki przy warsztacie, z ryb upolowanych przez wydrę,
a nawet wyjadając z misek psu stróżującemu, gdy wyprowadzany jest nocą na spacer.
Znajomy miał nastawić klatkę-łapkę na wydrę (a złapaną wywieźć nad Wisłę).
Umówiliśmy się, że jeśli złapie się kot, to ma go nie wypuszczać.
No i niedzielnym rankiem telefon: złapana mała burasia!
Pisałam o niej, leczyliśmy ją Unidoksem



Biedactwo wystraszone i chyba wytarzane w przynęcie rybnej, bo rybą cuchnie na odległość!
Przetrzymałam ją w klatce króliczej w piwnicy (piwniczni "rezydenci" baaardzo niezadowoleni),
a dzisiaj pojechała na sterylkę

Sytuacja jest rozwojowa.
Być może urząd gminy (po raz pierwszy) dofinansuje sterylizacje kotów,
ale jeszcze nie ma konkretów. A burasię trzeba ciachać już.
I tu obiecała pomóc niezawodna Powszechna Sterylizacja!
