Huciane koty.Częśc II.Do zamknięcia.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw kwi 11, 2013 19:17 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.

Tak sobie myślę, że on mógł oślepnąć w wyniku jakiegoś urazu, może ktoś go poturbował, nagły wstrząs. Może nikt ślepaczka nie wyrzucił... Przecież to trzeba by być zwyrodnialcem do którejś potęgi :(
Ciężki jest żywot bezdomnego psa, mam wrażenie, że im jest trudniej, niż kotom. Chociaż, w sumie na jedno wychodzi. Nagłe znalezienie się "na bruku" dla zadbanego kanapowca to przecież wyrok śmierci. Smutne to wszystko :(
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12825
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw kwi 11, 2013 21:37 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.

Zawsze myślałam, że "wysyp" porzuceń zwierząt, jest w czasie wakacyjnym i trochę przed.
Widać jednak nie ma reguły.
Dziwne tylko, że to jakby falami idzie.


PS
Katia :mrgreen: ja uwielbiam sroki - naprawdę. Rozumiem jednak, że można ich nie lubić.
No ale obiektywnie, to koty są podobnymi bandziorkami jak one :wink:
A sroka jest piękna, inteligentna no i jeszcze rodzaj żeński - to wypada, żeby była potencjalnie
niebezpieczna :wink: c'nie?
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Pt kwi 12, 2013 5:28 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.

Na "moim" terenie nie ma bezdomnych kotów, systematyczne wyłapywanie dało efekty.To dowód, że z bezdomnością można wygrać, trzeba się tylko postarać.Nie zauważyłam pod hutą nowych kotów, ale tam jest trudniej to opanować, nie wiem, czy burasia nie będzie miała kociąt :evil: To jedyna znana mi nie wysterylizowana kotka, sprytna bardzo, nie mam na nią sposobu.Nie poddaję się jednak,będę próbować.Jestem też przygotowana na przyszły rok, mam na myśli styropianowe domki, w tym jeden zrobiony na wymiar, do budy, mam zapas polarów..itd.Nabrałam też doświadczenia, co jest ważne.Z psami jednak sobie nie poradzę.Jest ich coraz więcej :evil: , do rudej suni i Maxa dołączyły jakieś dwa, siostra je widziała, ja jeszcze nie.Szkoda mi ich, nie ich wina, że bezdomne, ale zagrażają kotom.Daję im jeść najpierw, z dala od kociej stołówki, dostają też wędzone kości, aby się nimi zajęły, wtedy koty mogą w miarę spokojnie jeść.Przy kociej budzie są choinki, koty na nie uciekają, kiedy zbliża się jakiś pies, ale to dla nich stresujące.Do budy żaden pies nie wejdzie, ale wystarczy, że stanie przy wejściu i koty się boją.Co mam zrobić? Nie wiem :cry:
Do ślepego pieska pojedziemy z siostrą w sobotę, to będzie długa wycieczka, trzeba podjechać od strony lasu.Nikt nie zna historii tej biedy.Był tak wycieńczony, że nie mógł ustać na nogach.Podobno to stary pies, ale wet go nie widział, nie mam pojęcia co poza ślepotą mu dolega.Siostra mówi, że dużo pije.Psie jedzenie mu mniej smakuje niż ludzkie, siostra kupiła więc kaszankę dla niego.On już się najadł, odżył, trzyma się okolic budy na szczęście.Na razie jeszcze uderza się w różne przedmioty, to przykry widok, ale tam, gdzie być może zostanie przeniesiony będzie miał lepiej.Zobaczymy co dalej.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56240
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt kwi 12, 2013 8:40 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.

Mówię Ci Ewa, że on musiał stracić wzrok, już będąc bezdomnym :( Strasznie mi go żal, karmiłam kanapkami ślepego szkieletora na jednym z ukraińskich parkingów, wycieczka patrzyła się zdziwiona z autokaru, ale co tam. Jedno z bardziej traumatycznych przeżyć w moim życiu :(

Monika, ja ten tekst wpisałam tydzień temu, po przygodzie, którą opisałam w wątku mojego Krzysia. Generalnie jestem ornitologiem-amatorem, a pomaga mi w tym miejsce, w którym mieszkam, tuż za moimi oknami zaczyna się park. Sroki są ładne, były mi obojętne Teraz ich nie lubię :(

EDIT: poprawiłam literówki
Ostatnio edytowano Pt kwi 12, 2013 9:35 przez Katia K., łącznie edytowano 1 raz
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12825
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt kwi 12, 2013 8:51 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.

Katia - wybacz Obrazek - nie wiedziałam, że aż tak się podziało. :(

Dziewczyny przepraszam, że ja ciągle mówię o tej dogomanii .
Wiem, że macie tam znajome - Ewar - wspominałaś.
No i znów zapytam, czy ta znajoma może zrobić tym psiakom na dogomanii temat ?
Może choć jeden, dwa a znalazłyby tam dom.
Można spróbować, jeśli nie pomoże na pewno nie zaszkodzi.
:ok:
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Pt kwi 12, 2013 9:37 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.

Nie ma sprawy Monika. Trochę mnie ta "przygoda" przygnębiła po prostu. Prawa przyrody są okrutne i trzeba jakoś się z tym pogodzić.
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12825
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob kwi 13, 2013 5:33 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.

http://stalowemiasto.pl/forum/forum.php ... &id=726438
A wczoraj dzwoniła znajoma, pracuje w Tesco, błąka się tam śliczny, młodziutki bokserek.Z obróżką, czy szeleczkami, nie pamiętam już.Chciała mu pomóc, kiedyś miała psa, teraz ma dwa koty.Wydzwoniła wszystkich znajomych.Poradziłam dzwonić na policję, no bo co innego? A dzisiaj dać ogłoszenia.Miasto jest absolutnie niewydolne, jeśli chodzi o bezdomne zwierzęta.Koty mają niejako "z głowy", bo jest parę osób, które im pomagają.Psami nie zajmuje się nikt :cry: A jest ich mnóstwo.Czy musi się coś stać, jakieś pogryzienie dziecka,wścieklizna, aby zaczął się szum, media..itd?
Dzisiaj jadę pod hutę, mam nadzieję, że nie będzie padać.Mam kilogram wędzonych kości dla psów, może zajmą się nimi, a ja wtedy spokojnie nakarmię koty.Napiszę po powrocie.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56240
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob kwi 13, 2013 10:04 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.

Jeszcze nie pojechałam, ale znalazłam takie ogłoszenie :evil:
Czwartek, 11 kwietnia 2013 r. godz. 21:40
Lokalizacja: stalowa wola
mam do oddania w dobre ręce 3 małe kotki mają w tej chwili tydzień zainteresowanych proszę o kontakt
tel. kom.: 507 124 064
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56240
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob kwi 13, 2013 10:48 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.

No co tu komentować... :(
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12825
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob kwi 13, 2013 12:21 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.

Dopiero wróciłam, rowerem jednak szybciej i wygodniej, zwłaszcza, kiedy wiosna zdecydowała się do nas zawitać :lol: Jest na tyle ciepło, że w domku burasi zrobię sobie magazyn, już parę puszek i trochę suchej karmy tam zawiozłam.Zdjęłam też grube koce z drzwi, zostawiłam tylko narzutę.To pomieszczenie powinno się teraz nagrzać.Oczywiście żadnego kota w domku nie było :evil:
Pod hutą był Loluś, Strzałka i Jadzia.Dostały serca i wątróbkę, ale jakoś szczególnie głodne nie były.Byłam tam ponad godzinę, miałam nadzieję, że więcej ich się pojawi, ale gdzie tam :evil: Psy były, ale najedzone, sunia grzała się na słońcu, nawet kotami się nie zainteresowała.Max przyszedł późno, bardziej w celach towarzyskich niż na jedzenie, ale wędzoną kość sobie gdzieś zabrał.Zobaczę, co będzie jutro.Wezmę aparat, nie będę tak obładowana jak dzisiaj to coś tam pstryknę.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56240
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie kwi 14, 2013 18:22 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Jak mam się nie załamać? :cry: Dzisiaj pod hutą nie było ani pół kota :cry: , obawiam się, że część z nich może już nie żyć.Powód? Psy.Jest ich coraz więcej, są głodne.To nie ich wina, że bezdomne.Ktoś je porzucił, niektóre mają obroże.Są miłe, ładne, ale nikt się nimi nie zajmuje.Dzisiaj była ruda sunia, Max, oraz trzy rude, jeden duży z obrożą i dwa spore szczeniaki.Były tak głodne, że czegoś podobnego nie widziałam.Miałam w domku burasi dwie puszki 1250g, zniknęły w mgnieniu oka.Co ja mam zrobić????? Gdzie to zgłosić? Pani z rzeszowskiego TOZ-u kazała mi kiedyś zapisać się do Futrzaka i go reformować :wink: , UM nie zrobi nic, tarnobrzeskie stowarzyszenia mają swoje problemy, a ja sobie nie poradzę sama.Dla mediów temat mało interesujący, bo tragedii nie ma, krew się nie leje, dziecko nie zostało pogryzione.Przepraszam, ale trzęsę się z nerwów, martwię o koty, a psy też mnie obchodzą.Też są biedne.Piszę nieskładnie, wkleję zdjęcia, zobaczcie, jak to wygląda.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56240
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie kwi 14, 2013 21:35 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Jezus - bo to już naprawdę ręce opadają.
Schroniska nie ma, psy bezdomne się mnożą na potęgę i czy musi dojść do jakiegoś wypadku,żeby
UM wziął się za problem ?
To jest nieprawdopodobne, całe stada bezpańskich psów biegające po mieście w XXI wieku.
Tak jak mówisz to nie wina psów :evil:
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Pon kwi 15, 2013 8:08 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Problem powoli sam się rozwiązuje :evil: Ślepego psiaka nie ma, gdzieś zniknął :evil: , żadnego kota pod hutą siostra nie widziała.Podjadę tam jutro, dzisiaj nie dam rady i zobaczę, czy jakieś się nie pojawią.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56240
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon kwi 15, 2013 10:59 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Mam fajne styropianowe domki, znajomy mi zrobił, takie na wymiar do kociej budy i do domku burasi.Będą na zimę, ale teraz to już nie jestem pewna, czy będą dla nich lokatorzy :evil: Pytałam wetki dzisiaj, czy możliwe, że psy pozagryzały koty, tworzą przecież sforę, powiedziała, że tak :evil: Ja się wykończę.Dawałam psom jeść, aby nie były głodne i dały kotom spokój, ale już tego nie ogarniam.Wetka i jej mąż twierdzą też , że bardzo prawdopodobna jest tragedia, już kiedyś bezdomny pies pogryzł dziecko.Stanie się coś i będzie afera, a przecież profilaktyka jest skuteczniejsza i tańsza.
Loluś zawsze czekał na siostrę w bramie, dzisiaj go nie było :cry: Tak liczę, że koty jednak znalazły azyl na terenie straży pożarnej, będę ich jutro szukała.Proszę o kciuki.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56240
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon kwi 15, 2013 11:02 Re: Huciane koty, ale nie tylko.Częśc II.Jestem bezsilna....

Kurcze, mam nadzieję, że nic się futerkom nie stało, że są bezpieczne tylko się pochowały.
Bardzo mocno trzymam kciuki za jutrzejsze poszukiwania :ok: :ok: :ok:
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości