Do ZAMKNIĘCIA!!!!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob gru 03, 2011 12:01 Re: .

Marzenia11 pisze:
alix76 pisze:Generalnie umowa bez tego zapisu też może mieć moc prawną. Tylko, ze stronami umowy są Fredziolina i DS a nie Szylka,.


no niestety nie ma... Przerabiałam to na własnej skórze. Możesz iść wtedy do sądu tylko i wyłącznie z powodu naruszenia Ustawy o Ochronie Praw Zwierząt - a jej naruszenie jest wtedy bardzo trudno udowodnić.
Prawda jest że stronami jest Fredziolina i DS. Mam nadzieję, ze jakos sie ta sytuacja rozwiąże. A szylka mimo wszystko napisze o koteczce.

Moc prawną ma także umowa ustna, która na pewno takich zapisów nie zawiera, typu umowa z Panem Zenkiem, że skopie mi ogródek za flaszkę. Owszem, trudniej dochodzić swoich praw przed sądem, więc w ważniejszych sprawach umowy się spisuje, ale moc ma. Oczywiście zapis o dochodzeniu sądowym też ułatwia sprawę. Być może Twoja umowa miała inne wady, np. nakładała obowiązki tylko na 1 stronę, co jest w prawie polskim niedopuszczalne. Ale to OT w tym wątku.
Zniknięcie tytułu i 1 postu nie rokuje tej sprawie dobrze :(

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Sob gru 03, 2011 12:03 Re: .

alix76 pisze:Zniknięcie tytułu i 1 postu nie rokuje tej sprawie dobrze :(

Czy Koka żyje?

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob gru 03, 2011 12:07 Re: .

Koka czuje się coraz lepiej , dzisiaj nawet przeszła sama do drugiego pokoju, nie podpisywałam umowy z tą kobietą bo nie miałam pojęcia że ona była już z adopcji Pani powiedziała że jest z nimi 3 lata. Dogadam się z Fredzioliną bez obawy sądowac się nie będziemy, tylko ciężko mi się pogodzic z tym co się stało moim kotkom;-( druga także zaczyna się czóc coraz gorzej ma powiększoną prawą źrenice i nie zwęża się jej, objawy podobne do tego co Koka tylko mniej nasilone;-( już nie mam siły ... Jak mam to tłumaczyc dwa różne koty, oba zachorowały...;-(

Szylka0505

 
Posty: 241
Od: Wto lis 01, 2011 18:05

Post » Sob gru 03, 2011 12:10 Re: .

alix76 pisze: Być może Twoja umowa miała inne wady, np. nakładała obowiązki tylko na 1 stronę, co jest w prawie polskim niedopuszczalne. Ale to OT w tym wątku.

Nie. Była to umowa wzięta z miau - jedyne czego jej brakowało to zapisu o którym juz wspominałam. Bez niego nie mogłam uruchomić żadnych organów ścigania itp aby dotrzeć do osoby która wzięła kota. Bo nie mogłam udowodnić naruszenia Ustawy o Ochronie PRaw Zwierząt.
To faktycznie OT w tym wątku, ale w sumie też tak nie do końca. W końcu jest tu motyw złamania umowy adopcyjnej przez osobę adoptującą kotkę.
Trzymam kciuki za wyjaśnienie sprawy i zdrowie kici :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob gru 03, 2011 12:12 Re: .

Szylka0505 pisze:Koka czuje się coraz lepiej , dzisiaj nawet przeszła sama do drugiego pokoju, nie podpisywałam umowy z tą kobietą bo nie miałam pojęcia że ona była już z adopcji Pani powiedziała że jest z nimi 3 lata. Dogadam się z Fredzioliną bez obawy sądowac się nie będziemy, tylko ciężko mi się pogodzic z tym co się stało moim kotkom;-( druga także zaczyna się czóc coraz gorzej ma powiększoną prawą źrenice i nie zwęża się jej, objawy podobne do tego co Koka tylko mniej nasilone;-( już nie mam siły ... Jak mam to tłumaczyc dwa różne koty, oba zachorowały...;-(


super że kicia zyje - dogadaj się jak najszybciej z Fredziolina lub z inną osobą która jest z Warszawy - trudno jest ogarnąć i pokryc koszty leczenia dwóch chorych kotek.
Z drugiej strony - reakcja na narkozę i/lub problemy neurologiczne są zakaźne?
A co decyduje o tym ze podpisujesz (lub nie) umowę biorąc kota do adopcji/wydając kota do adopcji?
Ostatnio edytowano Sob gru 03, 2011 12:15 przez Marzenia11, łącznie edytowano 2 razy
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35645
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob gru 03, 2011 12:13 Re: .

Szylka0505 pisze:Koka czuje się coraz lepiej , dzisiaj nawet przeszła sama do drugiego pokoju, nie podpisywałam umowy z tą kobietą bo nie miałam pojęcia że ona była już z adopcji Pani powiedziała że jest z nimi 3 lata. Dogadam się z Fredzioliną bez obawy sądowac się nie będziemy, tylko ciężko mi się pogodzic z tym co się stało moim kotkom;-( druga także zaczyna się czóc coraz gorzej ma powiększoną prawą źrenice i nie zwęża się jej, objawy podobne do tego co Koka tylko mniej nasilone;-( już nie mam siły ... Jak mam to tłumaczyc dwa różne koty, oba zachorowały...;-(

A co powiedział wet na temat objawów u Koki? Koniecznie trzeba dać do przebadania drugą kotunię.

Jakie zaraźliwe choroby mogą dawać takie objawy?

O, jest już tytuł wątku :lol:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob gru 03, 2011 12:21 Re: .

Szylka0505 pisze:Koka czuje się coraz lepiej , dzisiaj nawet przeszła sama do drugiego pokoju, nie podpisywałam umowy z tą kobietą bo nie miałam pojęcia że ona była już z adopcji Pani powiedziała że jest z nimi 3 lata. Dogadam się z Fredzioliną bez obawy sądowac się nie będziemy, tylko ciężko mi się pogodzic z tym co się stało moim kotkom;-( druga także zaczyna się czóc coraz gorzej ma powiększoną prawą źrenice i nie zwęża się jej, objawy podobne do tego co Koka tylko mniej nasilone;-( już nie mam siły ... Jak mam to tłumaczyc dwa różne koty, oba zachorowały...;-(



Szylka, ciesze sie ,że dogadałas sie z Fredziolina.Przeczytałam watek,ale uwazam,ze kotka powinna wrócic do Fredzioliny.Byłam w podobnej sytuacji i nie mogłam spać nim kotki nie odebrałam.Była "tak dobrze traktowana w DS",ze od razu po powrocie umarła. :( Kiedy ja odbierałam po 3 DNIACH kotka na widok włascicielki (tamtej)zrobiła kupe mi na rekach ze strachu.Musiała ja bic, i nie wiem nawet co....Wiem,ze raz nasiusiała na dywan.Dom był "przeswietlony"-pani miała b.dobra opinie i nawet zaufany wet za nia reczył :( Oczywiscie po tych strasznych przezyciach juz za nia nie poreczy i uniemożliwia jej kolejne adopcje o których był powiadomiony.Nie podpisywałam umowy adopcyjnej,bo wtedy nie wiedziałam,ze taki papier jest potrzebny,tak więc "mogłam jej naskoczyć"

Szylka,mam pytanie:czy prawda jest ,że zmieniłaś nick, jeśli tak to dlaczego?
W schroniskach jest wiele potrzebujacych kotów, na ulicach też :( Przyjmujac kota powinnas sie wdług mojej oceny zastanowic:
-czy jest zdrowy
-czy Twoje sa zdrowe?czy na pewno?
Mozna nawet niechcacy skrzywdzic swoje zwierzeta chcąc pomóc jakiejs biedzie,przywlec do domu choroby,które moga Twoje zwierzaki zabić.Zastanów sie nastepnym razem , czy warto ryzykować... :roll: Pozdrawiam i mam nadzieje,ze Koka szybko wróci do Fredzioliny i mam nadzieje,ze bedzie to juz DS dla niej...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob gru 03, 2011 12:21 Re: Koka

Szylka, Koka wymaga leczenia, byc może długoterminowego i kosztownego a Ciebie na to - jak sama piszesz nie stać - Fredziolina chce ją leczyć, więc ją oddaj i skup się na drugiej chorej kotce. Mam nadzieję, że jesteś rozsądna i nie chcesz tragedii.
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 03, 2011 12:25 Re: Koka

ewan pisze:Szylka, Koka wymaga leczenia, byc może długoterminowego i kosztownego a Ciebie na to - jak sama piszesz nie stać - Fredziolina chce ją leczyć, więc ją oddaj i skup się na drugiej chorej kotce. Mam nadzieję, że jesteś rozsądna i nie chcesz tragedii.

Co wet mówi na temat chorób obu kotek? No nie wierzę, żebyś jeszcze nie była u weta...

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob gru 03, 2011 12:28 Re: Koka

Ewa Ty nawet nie wiesz ile ja już w tą kotkę włożyłam, nie zbierałam rachunków kto wiedział że będą mi potrzebne, mam tylko z ostatnich wizyt, a resztę wpisane w książeczkę co brała na te oczka jakie badania i testy ale nie mam rachunków, moja kotka była zdrowa, a jak brałam Kokę Pani także zapewniała mnie że jest zdrowa wet to potwierdził poza tymi oczkami nic jej nie dolegało wszystko sprawdzałam, porobiłam testy wszystko było ok. :cry: :cry: :cry: a po tej sterylce się pieprzy!!! Koka się pochorowała i Kisia ja nie wiem....

Szylka0505

 
Posty: 241
Od: Wto lis 01, 2011 18:05

Post » Sob gru 03, 2011 12:30 Re: Koka

Koka jest nie zdiagnozowana i były konsultacje z różnymi lekarzami z Warszawy jak z Gagarina tak i z Koterii ... wszystkie badania ma w normie.

Szylka0505

 
Posty: 241
Od: Wto lis 01, 2011 18:05

Post » Sob gru 03, 2011 12:32 Re: Koka

ile ja już w tą kotkę włożyłam


ile chcesz pieniędzy?
JAKIE BADANIA ROBIŁAŚ KOTCE? Byłaś z nią TERAZ u weta?, bo z Koterii dostałaś tylko kroplówkę 250 ml. Kotka tam nie miała ŻADNYCH badań.
AnielkaG
 

Post » Sob gru 03, 2011 12:35 Re: Koka

Tu nie chodzi o pieniądze, serca czasu poświęcenia, nerwów, łez Anielka pieniądze rzecz nabyta fakt jak ich brak to ciężko ale ja robiłam wszystko żeby je zdobyc i opłacic jej te pierwsze dni w klinice. ;-( Przytyła u mnie, zadbałam o nią a teraz przyjdzie mi ją oddac, to bardzo trudne dla mnie wiem że nie rozumiecie, ale straszne takie poczucie

Szylka0505

 
Posty: 241
Od: Wto lis 01, 2011 18:05

Post » Sob gru 03, 2011 12:41 Re: Koka

Będziesz Szylka czuła żal,ale oddanie Fredziolinie to najlepsze wyjście.Jeśli coś się stanie to jak się poczujesz?Wtedy sobie nie wybaczysz bo Fredziolina ma długo dom tymczasowy i luxusy kocie :ok: Pozatym wie dużo po leczeniu tyyylu kotów.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob gru 03, 2011 12:44 Re: Koka

wiem o tym ale teraz skupiam się na tym żeby kotki wydobrzały a jak już Koka będzie w stanie wtedy będę myślec

Szylka0505

 
Posty: 241
Od: Wto lis 01, 2011 18:05

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości