Dzisiaj mam strasznego doła
W sprawie adopcji Tolusia dzwonią same świry

Już mam dość rozmów z tego typu ludźmi

A dzisiaj skontaktowała się - wydawało się - rozsądna dziewczyna, mieszkanie w bloku. Wysłałam jej wzór umowy adopcyjnej, ale....pani nie jest w stanie zaakceptować pewnych warunków umowy, tzn. nie wyobraża sobie, że musiałaby dla kota osiatkować okna i balkon oraz ..."nie chciałaby razem z kotem zaadoptować jego poprzedniego właściciela", bo tak odebrała np.punkt o wizycie poadopcyjnej czy informowanie o chorobie kota.
A tak chciała pomóc kotkowi...
Takie teksty naprawdę potrafią człowieka zdołować. Jadę na urlop, muszę odpocząć. Kotami zajmie się niezastąpiona ciocia Krysia.
Proszę o podnoszenie wątku Tolusia, może wypatrzy go w końcu jakiś mądry domek, a może nawet forumowy...tak mi się jakoś na marzenia zebrało
