
Fajnie, że masz transporter, przynajmniej wygodniej będzie je przewieźć

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
KatjaGda pisze:Odebrałam właśnie telefon i Grzesiek opowiada mi co się dziejetak więc Tosia siedzi w transporterku od 2ch godzin a Kasia... Kasia leży oparta o nogi Grześka i śpi
![]()
http://zapodaj.net/80c90c1420d3.jpg.html
wszpasia pisze:Powiem szczerze, ze opinia weta to jedno a czy Wy nie słyszycie, że koty charczą? Zanim zawiozłam je do nowego DT to faktycznie laski czuły się już znacznie lepiej, ale czy wet osłuchał je porządnie? Niby w dniu przyjazdu do mnie też były zdrowe, a jak się z czasem rozcharczały to brzmiało to momentami groźnie..! Kasia w poniedziałek charczała również w płuckach. Lepiej przeleczyć niż przerwać kurację.
KatjaGda pisze:wszpasia pisze:Powiem szczerze, ze opinia weta to jedno a czy Wy nie słyszycie, że koty charczą? Zanim zawiozłam je do nowego DT to faktycznie laski czuły się już znacznie lepiej, ale czy wet osłuchał je porządnie? Niby w dniu przyjazdu do mnie też były zdrowe, a jak się z czasem rozcharczały to brzmiało to momentami groźnie..! Kasia w poniedziałek charczała również w płuckach. Lepiej przeleczyć niż przerwać kurację.
Nie, my nie słyszymy, że koty charczą. Domyślam się, że masz wykształcenie weterynaryjne żeby takie rzeczy tu pisać i podważać opinię lekarza weterynarii? Wet stwierdziła, że dalsze podawanie antybiotyku osłabi ich odporność, co przy prawdopodobnym robactwie w brzuchu nie jest wskazane.
W jaki sposób słyszałaś, że Kasi charczy w płucach?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości