Bisek był wczoraj na prześwietleniach.
Dziękuję bardzo Agnesce za transport i sesję zdjęciową

Strasznie wielkie podziękowania
Bisek był mimo naszych obaw,był grzeczniutki i niezwykle spokojny. Mozna było robić z nim wszystko. Nie drapał,nie prychał tylko tulił sie.Biseczek bardzo się ostatnio zmienił. Nawet wczoraj wieczorem strzelaliśmy sobie baranki.Były ocierania, mruczado i robienie maślanych oczu.
A teraz robocza wersja wetki p.Kasi.Niezwykle sympatycznej, młodej osoby.Dociekliwej i uważnej.
Biska krtań i tchawica na pierwszy rzut oka i dwie fotki jest ok.HURRA!!!!!
Zatoki takze wydaja sie w porządku.Czyste i nie zajęte.
W płucach i oskrzelach sa ślady (nacieki), które należy jeszcze skontrolować. Prawdopodobne infekcje pozostawiły coś w rodzaju zrostów i pojemność płuc jest przez to mniejsza. Pewne obawy wzbudza również wielkośc i połozenie serca. Jedno i drugie do kontrolnych prześwietleń za 4 tygodnie.
To tak po laicku streszczenie wizyty i słów wetki Kasi.
Oczywiście fotki zostaną jeszcze okazane innym wetom. Mojemu i Agneskowemu.Niezależne opinie mocno wskazane.
Spadł mi jeden kamień z serca. Bisek jest kochanym kotem i będzie wielkiej urody miziakiem. Oddech jednak nieco chrapliwy i świszczący pewnie mu zostanie. Na razie ma nabierać sił, brać leki i odpornościówki.Oraz rozwijac swe zaufanie do ludzi. Nigdzie nam się nie spieszy.powolutku swoim tempem poszukamy mu domku. Bo mimo tak radosnych wieści, jemu nadal będzie potrzebny spokojny dom.bez zagrożenia nowo przybyłymi łazęgami, co to różne cholery ze sobą przynoszą.
U nas lekkie zmiany. Benek ok,Bisek lepiej.Tulik oczko nadal bee i pewna osowiałosc go dopadła.Co prawda nabrał apetytu na herbatę TŻ i spacery po garach. Musimy pomyślec o badaniach dla niego.Tak dla spokojności.
Rudzik i Angel lepiej,Wojtek źle.
Iwi siedzi w pokoju i nie pcha się dalej. No prawie się nie pcha. jednak nie jest szczepiona i nie chce jej narażac. Ja wiem,ze zamkniete drzwi to nie ochrona wielka.Ale zawsze jakaś.
Małe Noreczki chyba ok. Mają apetyt i chęć do zabawy. Norka to już sama pcha się na kolana.Wykłada i mruczy jak traktorek. Norek ma opory, ale wczoraj sam wepchnął sie obok siostry na ręce i pomrukiwał. Oboje potrzebują więcej czasu i miłości.bardzo urosły. Zaczynają zagrzebywac jedzenie i robią straszny kipisz w pokojuz nudów.Potem pomagają sprzątać
