Szylkretowa półdługowłosa młoda koteczka JEST JUŻ DOMEK :)))

ja się postaram jeszcze dzisiaj spróbowac dzodzwonic do p.Ani,wieczorem,bo zaraz jadę za świniakiem na sterylkę :roll:

ale gdyby ktoś wiedział coś o koci wcześniej,tzn.czy jednak się ktoś zdecydował,to proszę pisac.

Jeśli koteczka nie ma swojego Domku, to ja byłabym wstępnie zainteresowana

Tylko, że jestem z Łodzi a z transportem u mnie na razie kiepsko :/

I nie ukrywam, że trochę martwię się o jej katarek

Nie mam doświadczenia dużego z kotami, a tym bardziej chorutkami... :/

We wszystkich sprawach dotyczących adopcji kotki proszę kontaktować się z panią Anią Wypych, której nr telefonu znajduje się na stronie Koterii: http://koteria.org.pl/
Pani Ania jest właśnie siłą decydującą

Dziękuję za info

Akte,to jeśli weźmiesz,to ja już będę szukac innej kici,ale napisz,jakby coś nie wyszło.
Teraz pytanie do innych:ja na ten podany wyżej nr do P.Ani dzisiaj też nie mogłam się dodzwonic,może jest jakaś pora,kiedy to najpewniej zrobic?

mama.rozy pisze:Akte,to jeśli weźmiesz,to ja już będę szukac innej kici,ale napisz,jakby coś nie wyszło.
Teraz pytanie do innych:ja na ten podany wyżej nr do P.Ani dzisiaj też nie mogłam się dodzwonic,może jest jakaś pora,kiedy to najpewniej zrobic?

ja też nie mogłam się dodzwonić

ale to różnie jest - czasem po prostu nie może odebrać, trzeba próbować kilka razy (co jakiś czas)

to już rozumiem

bo już zwątpiłam w swoje umięjętności odczytywania cyfr w komputerze :wink:

w takim razie czekam,jako rezerwowa,czy ten domek się znajdzie,czego koci życzę z całego serca :lol:

koteczka piekna - do zakochania - a katarek to male piwo, nic strasznego - bywaja duzo gorsze rzeczy u kotow - trzeba zdawac sobie z tego sprawe, ze u kazdego kota moga wyjsc jakies choroby....

u nas właśnie choroba Tygryska,naszego kocurka spowodowała,że mąż się w nim zakochał :lol:

po kilku dniach pobytu u nas okazało się,że Tygrys ma białaczkę i mój mąż,który na początku strasznie przeklinał,że kolejny kot w domu,grzecznie jeździł na zastrzyki i kontrole

i miłośc trwa do dzisiaj,czego też koci życzę w nowym domku :wink:

Ja też się nie dodzwoniłam

Napisałam maila i też jak na razie bez odpowiedzi :/ Generalnie opisałam dokładnie jakie mam warunki itd. Największy problem to transport na tę chwilę :/

Choroby mnie nie przerażają, niedługo chyba będę musiała uśpić mojego 18 letniego kundelka

((((( I tak naprawdę chodzi o to, że nie chciałabym od razu jakiegoś zwierzaka stracić ponownie

A kocurra przepiękna

a może spróbuj na jakiś tel.ogólny Koterii,pewnie jest coś takiego :?:

a jeśli chodzi o transport,ja mieszkam w połowie drogi między Tobą (Łódź?), a kocią jakbyś mogła dojechac np.do Żyrardowa(tym szybkim czerwonym pociągiem),a ktoś by przywiózł kocię do mnie,to mogę ją np.przez dzień przetrzymac-w przyszłym tygodniu,bo do niedzieli nas nie ma.

Akte, to z powodu katarku na pewno niuni nie stracisz

Troche wiecej optymizmu

a kundelek - piekny wiek :ok:

a nie mozna sie skontaktowac z p. Wypych przez Efcie - ona tez dziala w Koterii...

tillibulek pisze:a nie mozna sie skontaktowac z p. Wypych przez Efcie - ona tez dziala w Koterii...

Efcia jest odcięta od netu do niedzieli

A mi się dziś udało już dodzwonić do pani Ani (uff

) i podobno ktoś do niej pisał maila w sprawie kici (pewnie Akte

).
Powiedziałam też, żeby w razie czego, jeśli kotka już nie będzie mogła siedzieć w Koterii (bo już będzie zdrowa), kontaktowała się ze mną, to coś wymyślimy (DT, albo transport do DS), także kicia na pewno już bezpieczna

Tylko domki się muszą decydować, tak na 100%

No to trzymam ogromne :ok:

. Mam nadzieję, że niedługo będę mogła zmienić banerek :wink:

Szylkretowa półdługowłosa młoda koteczka JEST JUŻ DOMEK :)))

Kto przegląda forum