» Sob wrz 04, 2010 12:36
Re: ZNALAZŁAM 2 ŚLEPE KOTKI, POMOCY!!!
moja piękna lulu umarła dziś o 9.30 rano po bardzo cieżkiej nocy. w nocy zaczęła załatwiać sie robakami z krwią, a biorąc pod uwagę wcześniejszą biegunkę, rano nie miała już siły chodzić..na siłę próbowałam wlewać w nią troszkę mleka i wodę z cukrem.
nie była juz w stanie odejść z gniazda za potrzebą-po prostu załatwiała sie pod siebie...
wczesnym rankiem, zadzwoniłam do wetki opiując objawy, jednak mogłaby ona przyjechać do nas dopiero popołudniem. poradziła wiec kupić preparat na odrobaczenie dla dzieci i podać Lulu 0,2 ml. jak powiedziała "albo wóz albo przewóz"-albo mała wydali robale i przeżyje, albo trucizna zabije też ją.
sama podałam truciznę mojej malej o 9 rano, pół godziny potem lulu przestała oddychać. nie dała rady lekowi, bo była na to za słaba.
filemon w porównaniu z nią rośnie w oczach, ona cały czas była malutka jak 2-tygodniowy osesek.
siedzę i ryczę, jestem zrozpaczona..nie spałam całą noc i aż sie boje o moją ciążę.mam nadzieję, że nic jej nie bolało i nie dołożyłam jej cierpień, cały czas zastanawiam sie czy naprawdę zrobiłam dla niej wszystko, co tylko mogłam.
być może zadziwia was moje histeria, jednak nie potrafie sie z tym na razie pogodzić. jeszcze 3 dni temu obejmowała mój palec tymi maleńkimi łapkami w ostrożnej zabawie, a dziś leży zakopana w ogrodzie..
zawsze miałam tylko psy, los kotów mnie nie dotyczył i nie obchodził. nie sądziłam, że tak sie zaangażuję w opiekę nad porzuconymi kociakami. nigdy nie sadziłam ,ze to tak cudowne i mądre stworzenia.
na razie mam psy, które zjadłyby koty i choć ta rasa bardzo mi odpowiada juz zapowiedziała mężowi, że ostatni raz kupujemy tego typu psy. gdy już ich nie będzie, na pewno będę chciała adoptować jednego czy 2 kotki. gdy na własne oczy zobvaczylam jaką mają niesamowitą naturę zrozumiałam, czego mi zawsze brakowało w psach..chciałabym mieć dom, gdzie psy i koty będą sie wzajemnie tolerować.
co chwilę schodzę do pokoju w którym leży filemon, by sprawdzić czy z nim wszystko ok.śpi rozkosznie i nawet nie wie, że od dziś nie będzie miał sie do kogo przytulic w nocy. myślę, że on będzie żył. jest silny i widać po nim, że jest zdrowy. za 2-3 tygodnie pójdzie do nowego domku, musze powiadomić zainteresowana panią, że dostanie tylko jednego kotka..
dzis otrułam kotka..i pomimo tego, że to było jedyne co mogłam zrobić, nigdy sobie tego nie daruję.