Inka pozdrawia i prosi o głosy w ankiecie krakvetu na Poznań

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw sie 05, 2010 12:00 Re: Inka szuka swojego domu, zdjęcia kotki na str. 5 i 6

szybenka pisze:Widzę, że też masz rozpieszczające serce
nie tylko ja.

Mój TŻ wczoraj spędził z Inką całe przedpołudnie i wieczorem mi opowiada, jaka Ona mądra, jaka ładna. Dawał Jej gotowaną indyczkę do łóżka w tajemnicy przed innymi kotami, hi hi.

wczoraj TŻ myśli, myśli
- Niech Ona zostanie moim kotkiem.
- Dobrze kochanie, skoro masz swojego kotka, ja jutro rano sobie pośpię, a Ty sprzątasz kuwety.
- Czy tylko mój kotek robi kupę???
- Nie, ale żeby miał gdzie zrobić swoją jedną, musisz rano posprzątać wszystkie.
- :?

skoro stan w sztukach się nie może zwiększyć, kombinuje dalej
- To może oddamy innego kotka i zostawimy sobie tego?
- :strach:
- Bo zobacz, tamci są tacy, no tacy jacyś, zobacz, prymitywy, neandertalczycy, mój kotek jest subtelny i inteligentny!
- :strach:

I nosi Inkę na rękach, a Ona mruczy na Jego widok. Rano Ją postawił na sofie "bo stała na podłodze". To Ona już nie będzie chodzić po podłodze??? pytam Na sofie Jej będzie wygodniej.

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 05, 2010 12:18 Re: Inka szuka swojego domu, zdjęcia kotki na str. 5 i 6

TŻ się zakochał :ryk:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 05, 2010 12:28 Re: Inka szuka swojego domu, zdjęcia kotki na str. 5 i 6

magdaradek pisze:TŻ się zakochał
na całego. Bo inne koty zwiewają przed Jego mało delikatnym traktowaniem, TŻ jak mizia to tak na zabój, i jak chce brać na ręce to nieważne co w tym czasie robi kot (nie każdy kot chce na ręce podczas polowania na muchy na przykład) a Inka jest że tak powiem uwikłana w kaftan, więc nie ma szans na ucieczkę i daje się nosić i tarmosić. To dla TŻta nowy wymiar kota.

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 05, 2010 12:32 Re: Inka szuka swojego domu, zdjęcia kotki na str. 5 i 6

zapewne Twój TŻ się zdziwi, jak Inka kaftana się pozbędzie :lol:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 06, 2010 8:41 Re: Inka szuka swojego domu, zdjęcia kotki na str. 5 i 6

dite pisze:wczoraj TŻ myśli, myśli
- Niech Ona zostanie moim kotkiem.
- Dobrze kochanie, skoro masz swojego kotka, ja jutro rano sobie pośpię, a Ty sprzątasz kuwety.
- Czy tylko mój kotek robi kupę???
- Nie, ale żeby miał gdzie zrobić swoją jedną, musisz rano posprzątać wszystkie.
- :?

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

Wy oboje jesteście udani :) Kocham Was :1luvu: :)
A macie jakiś limit na koty? W końcu to tylko cztery ;) :mrgreen:
Tylko... Dite, nie chodź więcej pod drzewami :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pt sie 06, 2010 12:21 Re: Inka szuka swojego domu, zdjęcia kotki na str. 5 i 6

magdaradek pisze:zapewne Twój TŻ się zdziwi, jak Inka kaftana się pozbędzie
przeżyje silny dysonans poznawczy. Ale niech się cieszy jeszcze przez kilka dni (do poniedziałku).

szybenka pisze: limit na koty
jest określony praktyką. Ale o tym musi być historyjka. W naszym ogródku stała szopa/domek/składzik, jak zwał tak zwał, do szopy przyszła kotka i powiła dziecięctwa sztuk pięć. Dwa kocięta odeszły (wypadek i kk). Całą rodzinką się zaopiekowałam. W tym czasie pojawił się mały Kocisław. Przez jakiś czas miałam w domu 5 kotów. Nie dawałam rady pogodzić swojego życia z obowiązkami. Nie samym kotem człowiek żyje.
Dwie kotki szybko znalazły dobry dom, Trusia też miała wyjechać na swoje, ale kiedy w domu zostały trzy koty i okazało się, że można żyć normalnie, postanowiliśmy Trusi nie oddawać. Kociaste stworzyły stado, w którym panuje wielka przyjaźń, ładnie się bawią, śpią ze sobą, myją się, wariują i mają wystarczającą ilość przestrzeni, żeby się np. oddać samotnej kontemplacji bez zwierząt i ludzi. Przy tej ilości zwierzęta są zaopiekowane i wybawione codziennie bez uszczerbku na ich komforcie. O kwestii finansowej w ogóle nie wspomnę, ale łatwo sobie policzyć. Przy czterech niziołkach czasu nie starcza na wszystko co według mnie powinno się wokół kota i z kotem zrobić. A taki mam charakter, że albo coś robię na 100% albo wcale. Zatem, dla mnie górna granica to na stałe trzy, w przejściowych porywach do czterech (jak Inka teraz).

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź


Post » Pt sie 06, 2010 12:41 Re: Inka szuka swojego domu, zdjęcia kotki na str. 5 i 6

Może z Inką będzie 3,5 - nie przekroczy 4 :P Zwłaszcza, że TŻ zakochany...
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pt sie 06, 2010 12:59 Re: Inka szuka swojego domu, zdjęcia kotki na str. 5 i 6

3,5>3
Kiedy Inka się pozbędzie kaftana, TŻ przeżyje silny dysonans poznawczy. Przestanie wtedy być taki zakochany, byle nie przeżył zawodu miłosnego, jeszcze mi tu histerii złamanego serca brakuje :)
Inka jest miziakiem ale to jest wir energii a nie kotek do noszenia na rękach. To oczywiście nie jest argument, żeby się Inki pozbyć, bo to jest normalny żywy kot a nie maskotka, tylko wyjaśnienie, że ja się zajmuję wszelkimi codziennymi sprawami kotów i powiem wprost >>nie nadanżam<<. Daję radę z trzema sztukami, nawet 3,5 jest za dużo, niestety.
Ponadto koronnym argumentem jest, że jeżeli jakiś kolejny kotek spadnie mi z drzewa muszę mieć wentyl bezpieczeństwa, żeby mu nie powiedzieć, radź sobie sam bo ja już mam pod korek i Cię nie mogę zabrać do domu.

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 06, 2010 13:31 Re: Inka szuka swojego domu, zdjęcia kotki na str. 5 i 6

bardzo rozsądnie dite :ok:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 06, 2010 13:37 Re: Inka szuka swojego domu, zdjęcia kotki na str. 5 i 6

rozsądnie to moje drugie imię

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sie 06, 2010 13:41 Re: Inka szuka swojego domu, zdjęcia kotki na str. 5 i 6

dite pisze:rozsądnie to moje drugie imię


:ok:

ja też wydaję wszystkie tymczasy. Choć je oczywiście kocham. Ale też wiem, że dwa koty plus czworo ludzi w 50 metrach jest w sam raz. Tym bardziej, że zazwyczaj lata u mnie zawsze jakiś tymczas lub dwa....... ;)
co prawda czasem mam dość tych adopcji, zwłaszcza jak mi koty wracają :( to najchętniej bym je zostawiła i dała sobie spokój z tymczasowaniem, ale później np. jadę do schroniska, widzę te łapki wyciągnięte przez kratki i te oczy........ i nie potrafię...... :(
no i oddaję.....z duszą na ramieniu.
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 07, 2010 18:15 Re: Inka szuka swojego domu, zdjęcia kotki na str. 5 i 6

mam kilka wiadomości, będę je dozować w kilku postach, aż dojdziemy do wyjaśnienia historii tego obrazka

Obrazek

Obrazek

Obrazek

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 07, 2010 19:38 Re: Inka szuka swojego domu, zdjęcia kotki na str. 5 i 6

Po pierwsza historyjka;
nieruchomy rekonwalescent, który miaukoli, prosząc o zaniesienie do kuwety i popija mleczko leżąc na pufie puf puf cudownie nam ozdrowiał! Niedowład nóżek ustąpił całkowicie gdy...biłam indycze medaliony w kuchni. Doszła (czytaj dobiegła) do mnie w sekundzie. Cud nad Bzurą moi mili.

ciąg dalszy nastąpi

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sie 07, 2010 20:17 Re: Inka szuka swojego domu, zdjęcia kotki na str. 5 i 6

wtrącę bo nie mogę się powstrzymać

napisałam do Pani mail w odpowiedzi na ogłoszenie. Pani szuka kotka, wysłałam opis historii Inki - wkleiłam treść ogłoszenia i załączyłam zdjęcia. W odpowiedzi dostałam uwagę "uważam że jeśli kotka ma juz 8 msc. to nie powinna zmieniac właściciela (...) proszę nie porzucać kotki."

W kwestii ogólnego przekonania popieram i nie mogę się z Panią nie zgodzić, ale czy Pani w ogóle przeczytała treść mojej wiadomości??? :crying:

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 36 gości