Oczywiście Gosiar nic nie napisze

,muszę ja to robić.Otóż Bodzio robi się coraz fajniejszy.Pozwala się miziać, a nawet się tego domaga prowadząc Gosiar do kuchni i kładąc się tam na podłodze..Uszka już czyste,bez śladu świerzbu.Aha, słyszałam wczoraj przez telefon,jak mruczy.Będzie dla kogoś cudownym przyjacielem.