Elfinka. W nowym domu:)))

kotika pisze:
Anka pisze:Kotiko, mam nadzieję, że nas odwiedzisz. Tyle tylko, że chyba dopiero w przyszłym tygodniu, ten mam zajęty włącznie z niedzielą (w niedzielę większość dnia mnie nie będzie).

wstępnie rezerwuję pierwszy wolny, a więc poniedziałek.

Ojej, wtorek albo środę.
Zapomniałam napisać, że z reguły wszystkie poniedziałkowe wieczory mam zajęte :oops:

Jutro pędzę z kociskami do weta, to podrzucę tam ogłoszenie; może ktoś się zakocha?

Mogłabyś mi Aniu podrzucić jakiś fajny, krótki tekst o kocicy na pw? A. wtedy w robocie wydrukuje

Na razie rozpytywałam wśród znajomych, ale wszyscy zakoceni

Zaglądamy po cichutku do Elfi, czytamy i trzymamy za domek
cały czs kibicujemy

Nie wykluczone że... Elfi ma domek. Starsi (ale nie w podeszłym wieku) Państwo w ubiegłym roku stracili kilkunastoletnią koteczkę (odeszła na nowotwór). Od tego czasu dojrzewali do następnego zwierzątka. Z rozmowy wynika, że dom świadomy i prokoci. Wczoraj rozmawiałam długo z panią, a dzisiaj z panem. Decyzja jest taka, że jutro jadę do nich z elfinką, jeśli będzie ok, a koteczka też poczuje się dobrze - zostanie.
To już najwyższa pora. Ona dłużej nie może u mnie tak wegetować. A stosunki między nią a stadem są dramatyczne.
Będzie w Gdańsku. więc w razie czego łatwo nawet wziąć spowrotem gdyby się okazało, że coś nie tak.
Prosimy o kciuki.

kciuki z 2 wątkach muszą zadziałać

Całe mnóstwo kciuków :ok:

Oby się nareszcie udało!

musi być dobrze :ok:

Nie, nie jest dobrze :cry:

Problem to otwarty balkon. Wczoraj nie bardzo to wyszło. Dzisiaj trochę rozmawiałam o tym z panem, miły, spokojny człowiek. powiedział, że jak co to jakoś zabezpieczy. A przed chwilą kolejna, niestety nerwowa rozmowa z panią. Pani chwali się, że jej poprzednia kotka chodziła po balustrdzie i nic się nie stało, że kot pilnuje się i takie tam. I że jak widzę problem, to przykro jej, ale ona najwyżej weźmie zwierzątko skąd inąd. No i niestety powiedziałam, że w takim razie mnie też przykro ale rezygnuję.
Przykro jest mi bardzo, przykro z powodu Elfinki, dlaczego ma takiego pecha :crying:

.
Gdyby jeszcze to była spokojna okolica (1 piętro), ale w pobliżu bardzo ruchliwe ulice. Nie zaryzykuję.
:crying:

Cholera...dlaczego ludzie nie mają odrobiny wyobraźni?
I dlaczego tak ciężko zrozumieć, że jeden kot jest taki a drugi całkiem inny?
Mi się nasuwa - "e...nie ten to inny"

:evil:

Sin pisze:Cholera...dlaczego ludzie nie mają odrobiny wyobraźni?
I dlaczego tak ciężko zrozumieć, że jeden kot jest taki a drugi całkiem inny?
Mi się nasuwa - "e...nie ten to inny"

Wiesz, chyba nawet nie. Ona tylko wierzy magicznie, że koty nie spadają. A że jest apodyktyczna i chyba zawsze przekonana, że ma rację, to nie da się rozmawiać. Nawet nie dopuściła mnie do głosu gdy chciałam jej wytłumaczyć, dlaczego się boję, na faktach. Przyznam, że potem i ja się zdenerwowałam w tej rozmowie :oops:

.

ech....

będzie w końcu dobry domek. ja też mam tymczaskę , jest takim łakomczuchem, że po prostu rzuca się jak lew do miski

Elfinka. W nowym domu:)))

Który z tekstów o Elfince najbardziej poruszy ludzkie serca (teksty w pierwszym poście wątku)

Kto przegląda forum