Marea pisze:
Ahh tak podsumowując...chciałam tylko nadmienić że sporo z nas tworzących domki tymczasowe, również nie spełniłoby warunków adopyjnychMi pewnie tteż niewyadoptowałybyście kota..nie mam zabezpieczonych okien, czasem dam Whiskasa
hehe
nie nie, ja wymagam w umowie "tylko" tego, co sama zapewniam swoim kotom: poza standardami - sterylka i powrót do dt kota w razie jakichś zawiłości, oporządzenie dla kota; jedzenia lepsze - marketowemu jestem przeciwna; i tłumaczę ludziom, że w gruncie rzeczy nie jest tanie, jak może się wydawać; tłumaczę też, że to tak jakby człowiek jadł w McD etc; regularne szczepienia i regularne również kontrolne (czyli nawet jak nic się nie dzieje) wizyty u weta (u nas to już zakrawa na kocią hipochondrię

co do zabezpieczenia okien, to zależy; sami nie mamy krat ani siatek - więc byłabym hipokrytką gdybym sama wymagała; my jednak, ze względu na koty zrezygnowaliśmy z otwierania okien: uchylamy, a że mamy okna we wnękach, to nie ma szans na wypadek; z balkonu też zrezygnowaliśmy, ale żeby wietrzyć na drzwiach balkonowych zamontowaliśmy hak - taki jak w starym typie okien i koty nie są w stanie przejść ani zrobić sobie krzywdy; wymagam więc od ludzi podobnych rozwiązań zabezpieczających, ale mówię o możliwości zrobienia krat i siatek;
co ważne, sama dowożę koty, żeby sprawdzić dokładnie warunki i od pewnego czasu wymagam zgody na wizytę poadopcyjną (do której rzadko jednak dochodzi, bo mam stały kontakt na szczęście);
no i wypytuje długo o zwierzęta, które ludzie mieli w swoim życiu, domowników, warunki mieszkaniowe (czy wynajmowane etc), a jak ktoś nie ma cierpliwości to może spadać na drzewo (jak ta niecierpliwa pani, o której pisałyśmy


Ala J pisze:Lusia ma może poprostu taki charakter
też tak myślimy, ale zawsze jednak jest szansa, że będzie bardziej asertywna

no a co do tel, to dzisiaj znowu miałam kwiatka: pani ma 4 koty i 2 psy - koty ani nie wykastrowane ani nie sterylizowane, wypuszczane; jeden z kotów kilka dni temu został zagryziony przez psa sąsiadów

