Poszłam dzisiaj do schroniska. Zaglądam do woliery i.... nie ma Luny
Okazało się, że panna w związku z planowaną wyprowadzką trafiła do budynku

Ciepło tam dzisiaj było, tak ponad 20 stopni

a na dworze mrozy trzaskające. Poszczęściło się dziewczynie

Już nie marznie

A niedługo będzie pupcię grzała w domku

Tylko, że mieszka w transporterku

- nawet nie ma jak łapek wyprostować porządnie
