kwiatkowa pisze:Bardzo mi przykro...
(skąd grzyb???)
Nie iwem skąd grzyb. Jeżeli przerzedzone włosky na uszach są objawem grzyba, to Ziula miała takie leciutko przerzedzone uszy już jak do mnei przyszła, ale była przecież na kilku wizytach i nikt grzyba nie iwdział. Teraz ewidentnie ma.
U mnie nie ma grzyba, u pani nie ma grzyba. /tzn teraz jest/
Pani Er (ponoć) wytłumaczyła pani, że ktoka jest nosicielem grzyba i ze stresu grzyb jej wylazł.
Dzisiaj usłyszałam wiele przykrych słów od tej pani, między innymi, że dałam jej chorego kota. A to co sobie ktos tam wpisze do książeczki nie ma dla niej znaczenia.
Że pewnie u mnie też srała po kątach.
I że uwaga!!!
Jestem oszustką, która wyłapuje koty po piwnicach a potem wciska je ludziom.
Chciałabym dowiedziec się co rzeczywiście powiedziała jej Pani Er, bo z tego co mi mówiła o tej rozmowie wynika, że Pani ER stwierdziłą, że to wszystko stres i najlepiej jej będzie w piwnicy jednak. Że u nas wszystko mogła złapać, bo my ściągamy koty chore i z różnych środowisk do swoich mieszkań.
Dużo jeszcze innych ciekawych rzeczy. Które wczoraj doprowadziły mnie do lekkiej kurwicy
Trudno mi w to uwierzyć, ale jednak to po wizycie u Pani Er była już zdecydowana, ze kotkę odda i nawet wiedziała, ze pani ER ją zabierze. I wiedziała komu odda.
Nie mi, bo ja tu sie nie liczyłam, ale pani która znalazła koty.
Pech, że tej pani nie było i nie będzie kilka dni.Niestety Pani Er jej nie zabrała i pani zadzwoniła, że w takim razie odwiezie ją do schroniska, a tam to już ją na pewno uspią
I tak Ziula została oddana wraz z :
karmą whiskas junior sucha i dwiema saszetkami.
Ziula w łazience chyba dobrze się czuje, ale tęskni do towarzystwa,
Teraz zaniosłam ja na strych, zeby sobie chociaż powyglądała przez okno.
Ma tabletki i smarowidło do smarowania.
Jestem oburzona zachowaniem pani Er o ile to prawda, co usłyszałam od pani KB. To co jej nagadała, po prostu rozpieprza wszystko co robimy.
Ale nie będę już więcej o tym pisac, bo być może w dużej częsci jest to twórczośc pani KB.
Na pewno jednak usłyszała, że w naszych domach koty łapią różne syfy, bo mamy ich po kilka/kilkanaście.
Bo nie zwierzałam się jej, że Ziula nie jest moim kolejnym tymczasem.