MalgWroclaw pisze:Ten zamykający okno to może być emeryt, ma dużo czasu i jest zaciekły. Albo inny kretyn.
Dobrego dnia, mimo wszystko.
Zgadza się. Emeryt co to zza zasłon i firan kika ślepiami by zauważyć co z kotami się wyczynia. Dziś znowu zamknięte. Choć Kropa przechytrzyła dziada i jakoś zakamuflowała się w środku. Wybiegła jak strzała by potrzeby załatwić. Zjadła całą saszetkę.
Wysmarowałam maila do pani co Yodę chce adoptować. Bardzo uparcie bez uwzględnienia zdania mojego. Ni jak do niej nie dociera ,że wizyta pa jest ważna i obowiązująca i decyzyjna. Że bez niej NIGDZIE kot nie idzie. My nie mamy kiedy jechać wizytować obecnie. Ale ona ma kiedy przyjechać i kota zabrać. Wszak nie musi być u niej wizyta. jej u nas wystarczy. Nie dociera ,że decyzja zostanie podjęta wtedy gdy wszyscy chętni zostaną obłatwieni. Ona chce na święta kocisko już mieć by córce radość zrobić. I to zasłania chyba ogląd tego co piszę/mówię. Halinów nie jest daleko ale jak dla nas obecnie to bardzo daleko. Po pracy nie wyrobimy się. Janusza poza tym nie ma. W weekend także. A jak jest to siedzimy wieczorami u wetów. Poza tym święta z całym rozgardiaszem nie są odpowiednią porą na szybkie adopcje. Narzekałam na brak ruchu w adopcjach. Teraz mam , o Yodę szczególnie. Już i teraz ma być! Po co zabezpieczenia skoro ich kot kilkanaście lat nie wypadł? Jeśli się upieram to oni wezmą drugiego kota w zamian za odstępstwo od zabezpieczeń ! Wizja dwóch moich futer za oknem 3 piętra zmroziła mnie bardzo.