Fioletowe tymczasy II

[Patmol]

to tylko odbicie w lustrze
taka sztuczka

[violet]

Nie mylą Ci się ?

Mylą mi się tylko te dwie czarne pumki, widziane osobno:


Zula jest ciut większa od Zuzy.
Obie to takie czarne żmijki, bardzo szybkie, i wielkie słodziaki.
Wzięte na ręce pojedynczo, patrzą w oczy uważnie, delikatnie dotykając łapinkami mojej twarzy.
Gdy podnoszę obie naraz, wymieniają się bęckami i muszę bardzo uważać na ich pazurki

Zula


Zuza

to tylko odbicie w lustrze
taka sztuczka

Nie tym razem
Teraz to twarda rzeczywistość

Ale sztuczki nadal lubimy.
Oto "lewitujący" Piksel i tajemnicze światełko:

[Kinnia]

fajne

jak Matylda?

[violet]

Matylda umarła dzisiaj w nocy.

Była kotem idealnym.
Ale gdy zachorowała, "opiekun" wywalił ją zimą na działki z zaawansowanym rakiem.
I szkoda, że nie zrobił tego wcześniej, wtedy Matylda miałaby jakąś szansę.
Była silna, chciała żyć.


Żegnaj, Kochanie.

[Kinnia]

[*]

[Alienor]

Matyldziu [*]
Przytulam, violet.

[wiewiur]

(*)

[alab108]

[*]

[morelowa]

[*]

[violet]

Dziękuję za światełka.

I jeszcze raz dziękuję Paktowi Czarownic i Funduszowi Onkologicznemu za dołożenie się do kosztów operacji,
a Fundacji KOT za opiekowanie się Matyldą zaraz po zabiegu.

Niewiele wywalczyliśmy – tylko około pół roku życia.
I to, że nie umierała samotnie.
Nie zawsze się udaje, wiem.
Ale trudno się z tym pogodzić.

[morelowa]

Violet

[alab108]

Z każdym odejściem trudno się pogodzić
Ale popatrz jakie miała te pół roku przy Tobie

[Kinnia]

pół roku - dużo i mało

w jej stanie myślę, że dużo

[violet]

Dzieciarnia rośnie.
Najwięksi są Piksel (krówek) i Kapsel (pingwinek), mają jakieś 4,5 miesiąca.



Fajne z nich chłopaki.

Piksel aktywnie oblega człowieka i pcha się "na rączki" ze swoim nochalkiem różowym
Ma silne, "kangurze" tylne łapy, więc jest kotkiem bardzo skocznym.

Tutaj Piksel z Nataszą:


i z Ringolkiem:


i sam on:





Kapsel jest bardziej niezależny,
za to niezmordowany w zabawie – szaleje z piłeczkami, wędką, papierkiem... wszystkim.
Na szczęście, nie dostaje już zadyszki, jak na początku







Obydwa kocurki są zdrowe, miziaste, przyjazne dla innych kotów, zabawne, gotowe do wzięcia...
Komu, komu?

[alessandra]

Matylda umarła dzisiaj w nocy.

Była kotem idealnym.
Ale gdy zachorowała, "opiekun" wywalił ją zimą na działki z zaawansowanym rakiem.
I szkoda, że nie zrobił tego wcześniej, wtedy Matylda miałaby jakąś szansę.
Była silna, chciała żyć.


Żegnaj, Kochanie.

tak bardzo mi przykro...