*Lubelskie Tymczasy*

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro sty 09, 2013 14:22 Re: *Lubelskie Tymczasy*Elvis, Dzika Zebra i Bebe[*]

no i leje..., mimo stale czyszczonej kuwety - jak jest w łazience, to zrobi do kuwety, ale już nalała mi do torby, dwa razy na kołdrę (przykrytą kocem, to zazwyczaj działa), a wczoraj na ścierkę położoną na parapecie w kuchni i... na blat kuchenny. grubsze zdarza jej się zrobić w kuchni w kącie :( nie ma żadnych powodów takiego zachowania - kot ma luz, nie łapię jej, nie jest zestresowany, wszystko fajnie - a leje. jak to widzicie? po takim czasie (już chyba miesiąc) powinna kuwetę opanować, a nie sikać byle gdzie... najmniejsze maluchy opanowują. może ona na jakąś wieś się nadaje, na wychodzącego? może już za późno na socjalizację. i'm confused.

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro sty 09, 2013 15:09 Re: *Lubelskie Tymczasy*Elvis, Dzika Zebra i Bebe[*]

Są różne szkoły - falenicka i otwocka.
Ja uważam, że potrzebna jest analiza i decyzja. 8)
Jestem zdania, że niektóre koty powinny pozostać dzikie, bo domowe nigdy się nie staną. Wiem, że to na forum niepopularna opinia. jestem wręcz zdania że uczenie takiego kota, że jest zywiony, jest błędem, bo nie nadaje się on do życia w stanie dzikim - nie umie znaleźć sobie jedzenia i nie boi się ludzi (wystarczająco).
Może być tak, że Zebra jest właśnie takim kotem. Nie robi postępów, ma utrwalone już nawyki i w zasadzie nie boi się, tylko jest agresywna (lanie i atak). Być może powinna być na wolności i być nieoswojona- mieć zapewniona miskę, ciepły kąt i wtedy będzie szczęśliwa - stodoła, stajnia, wieś, piwnica z przyjaznymi mieszkańcami. (sterylizacja chyba już jest możliwa)
Miałam jedna taką kotkę, ale była dorosła. Była u mnie dosyć długo ale jej stan psychiczny i zachowanie z dnia na dzień było gorsze - albo atakowała, albo siedziała bez ruchu w kącie z oczami jak spodki. Wróciła na stare smieci i wypuszczona z transportera, ożywiła się, podniosła w końcu ogon i biegiem ruszyła w swoje stare miejsce.

Byc może sa osoby które mogłyby być z nią non stop i znają metody oswajania, ale nie jest ich chyba zbyt dużo.
Nic więcej niestety Ci nie napiszę, bo to bardzo trudna sytuacja i po prostu nie wiem co Ci poradzić.
Ale uważam, że 4 miesięczna kotka która po miesiącu bycia w domu dalej jest tak samo dzika i Cie nie toleruje, ma niewielkie szanse na socjalizację i nie jestem pewna, czy powinnaś się przy tym upierać.
Ale oczywiście mogę nie mieć racji.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro sty 09, 2013 15:25 Re: *Lubelskie Tymczasy*Elvis, Dzika Zebra i Bebe[*]

Dzięki Ando,
no i ja się nie upieram właśnie, na spokojnie analizuję jej zachowanie. Chociaż, co tu kryć, lanie mnie nieco wnerwia. Myślałam, że winny jest Julian jej dzikości, więc czekałam na jego wyjazd, potem miałam nadzieję, że wypuszczenie na pokoje pomoże -zawsze będzie ze mną i, chcąc nie chcąc, się oswoi. Zazwyczaj to skutkowało, a kto mnie zna ten wie, że nie nękam kotów, nie ścigam i nie głaszczę na siłę - daję im czas. Ale zamiast progresu, jest stabilny dystans. Ja jako ja niespecjalnie ją interesuję - bardziej laptop, poruszająca się pod kocem noga, piłka. No i to załatwianie się - szczerze mówiąc nie pomyślałam, że to agresja jest... tylko nie wiedziałam jaki może być inny powód - kot ewidentnie nie jest głupi, wie gdzie kuweta, jest zdrowy - a leje gdzie popadnie. Zastanawiam się ile jeszcze czasu jej dać na sprawdzenie, skoro czas nie zmienia nic na korzyść. Dlatego piszę do Was, bo też uważam, że niektóre koty są szczęśliwsze na wolności lub gdzieś w stodole. Nie bardzo wyobrażam sobie DS w mieście, który taki stan zaakceptuje - kota, który nie daje się dotykać, czasem sika poza kuwetę.
Fajna z niej kotka, ładna, ale... czy rokująca?

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro sty 09, 2013 19:48 Re: *Lubelskie Tymczasy*Elvis, Dzika Zebra i Bebe[*]

:( Eh...
Martwiem nią od początku i kołaczą mi się różne mieszane myśli.
Nawet jak się trochę bardziej oswoi, to lejącego kota nikt pewnie za długo nie potrzyma.. Tymbardziej, że kota nawet lizusostwem nie będzie próbowała rekompensować..
Jakoś tak od początku wydawało mi się, że dla niej, w przeciwieństwie do Juliana, wychodzący dom na wsi byłby lepszą opcją.
Może rzeczywiście stodoła i ganianie za myszami z dopełnianą miską to jest to (fajnie jakby miała chociaż kocie towarzystwo, ale z drugiej strony też niewiadomo jak by zareagowała teraz na innego kota, albo czy inny by jej nie przegonił).

Wyobrażam sobie więc to tak, poszukiwana osoba (nie mająca kota), chcąca kota na wieś "koło domu (stodoła itp)", osoba musi być jednak w stanie zapewnić jej przez pierwsze tygodnie jakieś zamknięte pomieszczenie, żeby kota nie nawiała (?).


Hm..tak mi jeszcze przyszło na myśl, że może dać jej jeszcze ze 2 tygodnie- miała trochę zmian ostatnio, z tego co pamiętam (trochę była prawie sama) i może teraz odwrotnie- na siłę na kolana i głaski ze smakołykami, a jak nic się nie zmieni przez ten czas to szukanie stodoły (i może faktycznie byśmy ją wtedy wysterylizowały przed oddaniem?)?.
To tylko luźne pomysły, które mi się nasuwają, nieprzemyślane.
No i to lanie :( (głaskanie na siłę może pewnie jeszcze bardziej ten problem nasilić...).
Obrazek

koszka

 
Posty: 348
Od: Czw paź 11, 2007 17:01
Lokalizacja: Poniatowa

Post » Czw sty 10, 2013 13:12 Re: *Lubelskie Tymczasy*Elvis, Dzika Zebra i Bebe[*]

Wczoraj próbowałam ją złapać na obcięcie pazurów - i się nie udało, tzn. podchodzę do niej a ona albo wieje w drugi kąt, albo się rzuca. Widać, że urosła i "dojrzała", wcześniej ją dawało się spacyfikować - wczoraj - odpuściłam... Pazury obciąć muszę, więc dziś powtórzę manewr i zobaczę jak się będzie zachowywała na kolanach. Ale patrząc na nią - ona się dobrze czuje w domu, dwa metry ode mnie - bawi się, skacze, biega. Dotykanie natomiast zupełnie odpada... Jeszcze dam jej czas, ale wątpliwości mam. Co do sterylizacji - ciachamy zdecydowanie, zupełną stratą naszych wysiłków i pieniędzy byłoby wypuszczenie jej (oddanie na wieś) bez sterylki. Zapytam wetkę o cenę (a może na jakiś kupon?)

Ciotka Kfiatkowa to mówiła

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw sty 10, 2013 13:44 Re: *Lubelskie Tymczasy*Elvis, Dzika Zebra i Bebe[*]

Ciotko, zadzwoń do przychodni Animalsa - tam powiedz, ze bezdomna - ostatnio chcieli 60zł.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw sty 10, 2013 18:49 Re: *Lubelskie Tymczasy*Elvis, Dzika Zebra i Bebe[*]

OK, a jaki tam telefon - gdzie znajdę?

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw sty 10, 2013 18:57 Re: *Lubelskie Tymczasy*Elvis, Dzika Zebra i Bebe[*]

Telefon do przychodni Animals 817475455.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt sty 11, 2013 12:35 Re: *Lubelskie Tymczasy*Elvis, Dzika Zebra i Bebe[*]

maue, proszę o ściągnięcie ogłoszeń.
odpukać, póki co Elwiś - Czester ma się bardzo dobrze :ok:
tanie książki, ubrania damskie, męskie, dziecięce, małe butki, drobiazgi: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=144206
a tu buty damskie: viewtopic.php?f=27&t=127481 - tanio tanio!

turkusowa

 
Posty: 3484
Od: Wto lip 13, 2010 19:34

Post » Pt sty 11, 2013 18:31 Re: *Lubelskie Tymczasy* Dzika Zebra nie ma szans na oswojen

turkusowa - robi się. Czekałam tylko na znak. Kciuki nadal :ok:

I ogromne kciuki za Zebrę, cokolwiek postanowicie. :ok: Ja na dzikich się nie znam, więc trudno mi doradzić. Wszystkie koty, które znajdowałam były półdzikie max, a najczęściej tylko wystraszone.

maueczarne

 
Posty: 2936
Od: Pon sie 17, 2009 13:45
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie sty 13, 2013 18:47 Re: *Lubelskie Tymczasy* Dzika Zebra nie ma szans na oswojen

Ogłoszenia Elviska zdjęłam, ale okazało się, że o jednym serwisie zapomniałam. Wchodzę na maila a tam zapytanie o niego. Po przeczytaniu nie mogę przestać się śmiać :mrgreen:

" Czy ten kociak jest jeszcze do adopcji?
Jesli tak to prosze o kontakt
czy ma pazury i czy byl juz wykastrowany
Tomek"

Miałam odpisać, że każdy kot ma pazury. Jak rodzi się bez to nie jest normalne. :twisted:

Oj nie wiem dlaczego ten mail tak mnie rozbawił :ryk:

maueczarne

 
Posty: 2936
Od: Pon sie 17, 2009 13:45
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie sty 13, 2013 20:33 Re: *Lubelskie Tymczasy* Dzika Zebra nie ma szans na oswojen

Dzisiaj dopiero przeczytałam apel o pomoc przetransportowania kotów do lekarza. Przykro, że nie mogłam pomóc.
Do wiadomości potrzebujących: w Lublinie jeździ taksówka transportująca zwierzęta na terenie całego Lublina podaję telefon: 511-351-819 jest to FIRMA TRAVEL

joannaN

 
Posty: 195
Od: Pt paź 12, 2007 22:07
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie sty 13, 2013 20:35 Re: *Lubelskie Tymczasy* Dzika Zebra nie ma szans na oswojen

Dzisiaj dopiero przeczytałam apel o pomoc przetransportowania kotów do lekarza. Przykro, że nie mogłam pomóc.
Do wiadomości potrzebujących: w Lublinie jeździ taksówka transportująca zwierzęta na terenie całego Lublina podaję telefon: 511-351-819 jest to FIRMA TRAVEL

joannaN

 
Posty: 195
Od: Pt paź 12, 2007 22:07
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon sty 14, 2013 15:37 Re: *Lubelskie Tymczasy* Dzika Zebra nie ma szans na oswojen

Koszka, trzeba uruchomić szukanie domu na wsi dla Zebry. Kota nie zmienia przyzwyczajeń, a mnie już brakuje powoli cierpliwości do wyszukiwania miejsc, w których nasikała albo narobiła. Nie ma to sensu. Nie wiem jaka jest przyczyna tego, że kot wcześniej jakoś dawał radę z kuwetą i poza nią było mniej, a teraz tak mu się zmieniło... Nie jest to też żadna ruja, bo inne zachowania ma ok. Kotka też rośnie i dojrzewa, więc samo łapanie jej jest już problemem, bo nie oswoiła się ze mną.
Spróbuję umówić się na sterylkę z nią, ale trzeba ogłaszać. Na ten moment Zebra wróciła do łazienki, a to dla niej nie jest dobra opcja - łazienka niewielka i ona w niej całkiem sama. Przykro mi, że tak to się potoczyło, no ale nie widzę innej opcji na ten moment.

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon sty 14, 2013 18:55 Re: *Lubelskie Tymczasy* Dzika Zebra nie ma szans na oswojen

szkoda, że Zebra nie skorzystała z szansy, no ale czasem właśnie tak jest.
a dawny Elwiś/obecny Czester miał to szczęście do domków. pierwszy "mrozoodporny", drugi "bez pazurów" :lol:
tanie książki, ubrania damskie, męskie, dziecięce, małe butki, drobiazgi: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=144206
a tu buty damskie: viewtopic.php?f=27&t=127481 - tanio tanio!

turkusowa

 
Posty: 3484
Od: Wto lip 13, 2010 19:34

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 633 gości