fiona.22 pisze:Ciotka koko i Gem mowili tez, że na wizytę czeka domek dla kotomyszkowego kocurka Kay.
Bylam na wizycie przed- na warszawskim ursusie.
Wpierw same suche fakty:
Mloda para mlodych ludzi. W posiadaniu maly piesek i roczny rudy kocurek (kocurek od malenkosci z chlopakiem).
Maja wlasnego zwierzecego bloga
http://kotstefan.tumblr.com/.
Mieszkaja w 3y pietrowym budynku, niskie pietra, sa na 3ecim ostatnim pietrze. Balkon osiatkowany tylko w pretach balustrady.
Kot wypadl 2 razy, doznajac lekkich urazow stluczeniowych.
Jest zwirek silikonowy i karma RC.
Za 2 mies beda sie przeprowadzac.
Chca kota do towarzystwa dla rudego, poniewaz piesek jest juz bardzo stary i nie nadaje sie do zabawy kocio-psiej.
Dziewczyna pracuje w domu.
Z tego co przekazal Gem nie chca do czasu przeprowadzki zabudowywac balkonu, mimo zapewnien podczas mojej wizyty ze juz mogliby zabudowac na weekand.
Rudy jest zadbany, przyjacielski, ugniatal ciasteczka. Piesek tez, tylko nie ugniatal.
Generalnie odczucia moje sa takie, ze maja potencjal, ale brak reakcji co do zabudowy balkonu po upadkach kota oraz teraz zmiana zdania powoduje ze mam tez troche mieszane uczucia. Niemniej jesliby byla decyzja co do przekazania im malenstwa to w nw mieszkaniu moge zrobic 'inspekcje'. Zastanawialm sie tez nad umowa kupna sprzedazy za symboliczna zlotowke wraz z paragfraem o obowiazku zabudowy balkonu etc etc...
Pozdrawiam