Jako tako wyszła tylko Kubusia i Pyskatka )okazuje się że to najlepsza modelka


Nowa Czarna zrobiła sie tak towarzyska,że ciągle nosek pakowała w aparat












Molli pisze:Napisała dzisiaj do mnie Magda:
"Kolejny koci problem. Na ul. Podolańskiej są baraki i izba wytrzeźwień.
Te baraki są teraz w czasie wyeksmitowania mieszkańców...
Ja tam dowoziłam ludziom karmę dla psów, bo raczej biedaki tam mieszkają/ły...
Jeszcze tydzień mieszka tam babka która dokarmia około 6/7 kotów.
Podobno burzą budynki więc koty chyba marnie skończą...
Jedna kotka się właśnie okociła, ale jutro zabiorę maluchy i mam nadzieje ze wetka mi je uśpi.
Pozostałe koty pewnie w ciąży.
Wszystkie są zdrowe, wyglądają dobrze. Babka mówi, że podchodzą jak je karmi, ale nie wiem czy któregoś złapie ręką.
Ja nie mam pomysłu, jedną mogę wziąć do siebie, góra dwie do klatki! Na jakiś czas!
Jutro na 13:00 jadę tam i umówiłam się, że zdjęcia porobię kotom...
Ale co dalej???"
Ma ktoś jakiś pomysł?
Sterylizacje finansowane przez UM już się skończyły?

XAgaX pisze:jeśli tak - uderzyłabym do Fundacji Zwierzęta i My, której głównym celem są właśnie kastracje w Wielkopolsce. Trzymam kciuki, żeby udało się pomóc tym kotom![]()
Molli pisze:XAgaX pisze:jeśli tak - uderzyłabym do Fundacji Zwierzęta i My, której głównym celem są właśnie kastracje w Wielkopolsce. Trzymam kciuki, żeby udało się pomóc tym kotom![]()
Oni sterylizują tylko suczki!!!
Przynajmniej tak mi powiedzieli.
W tym przypadku sterylizacja to nie wszystko, te kot nie mają gdzie wrócić!!!
honda11 pisze:Molli musisz rozmawiać z panią prezes, ona o wszystkim decyduje.
Niepełnosprawna młoda kotka potrzebuje domu!
Została odłowiona z ulicy w celu sterylizacji i szybko okazało się że
nie może wrócić na ulicę. Kotka nie widzi całkowicie na jedno oko (ma
tzw. trzecią powiekę) przez co nie radzi sobie na wolności. Zimę ledwo
przeżyła - była bardzo wygłodzona i poraniona. Teraz przebywa w domu
tymczasowym gdzie niestety może
zostać tylko na chwilę
Jeżeli nie znajdzie domku tymczasowego do niedzieli, to musi wrócić na ulicę.
Kotka ma ok 2-3 lat,jest wysterylizowana, odrobaczona i zdrowa. Bardzo
garnie się do człowieka,głośno mruczy ,jest wielkim pieszczochem i
uwielbia się bawić. Umie korzystać z kuwetki. Z pewnością będzie
wspaniałym domownikiem. Nadaje się do domu gdzie będzie jedynym kotem
bądź będzie przebywać z jakimś innym spokojnym kotem (jest gnębiona
przez dominująca kotkę z która chwilowo mieszka).Przebywa w Poznaniu
Info: 530 310 246



.fuerstathos pisze:Od naszej znajomej:Niepełnosprawna młoda kotka potrzebuje domu!
Została odłowiona z ulicy w celu sterylizacji i szybko okazało się że
nie może wrócić na ulicę. Kotka nie widzi całkowicie na jedno oko (ma
tzw. trzecią powiekę) przez co nie radzi sobie na wolności. Zimę ledwo
przeżyła - była bardzo wygłodzona i poraniona. Teraz przebywa w domu
tymczasowym gdzie niestety może
zostać tylko na chwilę
Jeżeli nie znajdzie domku tymczasowego do niedzieli, to musi wrócić na ulicę.
Kotka ma ok 2-3 lat,jest wysterylizowana, odrobaczona i zdrowa. Bardzo
garnie się do człowieka,głośno mruczy ,jest wielkim pieszczochem i
uwielbia się bawić. Umie korzystać z kuwetki. Z pewnością będzie
wspaniałym domownikiem. Nadaje się do domu gdzie będzie jedynym kotem
bądź będzie przebywać z jakimś innym spokojnym kotem (jest gnębiona
przez dominująca kotkę z która chwilowo mieszka).Przebywa w Poznaniu
Info: 530 310 246
Ra_dunia pisze:Witajcie - CatAngel podała mi namiary na ten wątek. Ja działam na dogomanii, ale dzisiaj taka jedna miaucząca bieda spowodowała, że po prostu musiałam zalogować się na miau i prosić Was o pomoc.
Mieszkam na os. Lecha (deska z zegarem) i rano wychodząc na spacer z psem spotkałam przed klatką kupkę nieszczęścia. Jest to młody kotek, albo kotka (ja totalnie nie znam się na kotach). Musiał być kiedyś domowy, bo nie boi się ludzi ani psów (przed moim nie ucieka, choć mój akurat koty lubi). Usiłuje wejść do klatki i trzyma się w jej pobliżu.
Niestety na pewno jest bezdomny - chudy, brudny, ma śpiochy pod oczkami (same oczka nie wyglądały na zaropiałe, ale z pewnością coś jest z nimi nie tak). Dodatkowo ma złamany ogonekmożliwe, że nawet w dwóch miejscach.
Obawiam się o jego los, bo wiadomo jak okrutni potrafią być ludzie a kociak się bardzo łasi, więc niestety bardzo łatwo będzie mu zarobić kopniaka![]()
![]()
Sama niestety nie mam jak się nim zająć, ani nawet jak go złapać. Pracuję do godziny 17tej, mam psa, nie mam transporterka dla kotów, a na dodatek w sobotę rano wyjeżdżam i nie będzie mnie przez tydzień.
Dzisiaj biedaka rano nakarmiłam (mam nadzieję, że cielęca parówka drobno pokrojona i jogurt naturalny mu nie zaszkodzą?) - apetyt ma (dobre choć to). Mam kiepskiej jakości zdjęcia na komórce, ale teraz nie mam możliwości ich wklejenia.
Bardzo proszę o pomoc i poradę w sprawie biedactwa. W razie czego służę samochodem, pomocą finansową, mogę się urwać na chwilę z pracy...
Mój nr tel 602 344 740.
Ps. Rano od przechodzącej dziewczyny dowiedziałam się, że mały jest na osiedlu na pewno od wczoraj.

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości