OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt lis 03, 2017 7:50 Re: OTW17- KOZIENICE, wizyta PA potrzebna!Pomocy!

Asiu, serdecznie. Spokojnego dnia, mimo wszystko
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt lis 03, 2017 20:45 Re: OTW17- KOZIENICE, wizyta PA potrzebna!Pomocy!

MalgWroclaw pisze:Asiu, serdecznie. Spokojnego dnia, mimo wszystko

dzięki. Wróciliśmy. Koszmarny dzień.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56065
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pt lis 03, 2017 21:36 Re: OTW17- KOZIENICE, wizyta PA potrzebna!Pomocy!

ASK@ pisze:
MalgWroclaw pisze:Asiu, serdecznie. Spokojnego dnia, mimo wszystko

dzięki. Wróciliśmy. Koszmarny dzień.

Tulanki przesyłam i optymistyczną (?) myśl z Odmętów Absurdu: https://4.bp.blogspot.com/-XxvXz8YCMDY/VuEjqw_ON-I/AAAAAAAAAiY/aQe7mt3hBqo/s1600/12274391_1649981638608650_2402537231139967105_n.png
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24278
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt lis 03, 2017 21:40 Re: OTW17- KOZIENICE, wizyta PA potrzebna!Pomocy!

??
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25572
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Sob lis 04, 2017 8:30 Re: OTW17- KOZIENICE, wizyta PA potrzebna!Pomocy!

Rozpirzył się nam pojazd. Drogi paskudne, mgła, GPS i mąż co wie lepiej... Coś urwało się dodatkowo. Coś się jarzy kontrolnie ciągle i ciągle... Mechanik potrzebny. Padnięta jestem. Koty nie przepuściły poranka. Wstawaj i dawaj żreć. Nasza nieobecność dzionek cały (wczorajszy) dało uboczne efekty- LANIE!
Idę do wyra. Janusz do aucika.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56065
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Sob lis 04, 2017 9:18 Re: OTW17- KOZIENICE, wizyta PA potrzebna!Pomocy!

:(
prześpij się trochę, to zawsze pomaga, choć nie na wszystko
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie lis 05, 2017 10:08 Re: OTW17- KOZIENICE, wizyta PA potrzebna!Pomocy!

Żyjemy
Dziś nie leje. Nawet słoneczko podjęło próby oczarowania mnie podczas rannego kateringu. Na próżno.
Sójki pobudziły się wcześniej. I sroczydła. Dzięcioł stukał w sosnowe drzewo śniadaniąjc. Niosło się na okolicę. Wiewiórka w stercie liści szukała szczęścia.Piękna stworzenica. Ofutrzona już na zimę. Wszystkie koty były. Wszystkie czekały na wczesny posiłek.
Burasia tylko nie ma. Nie słychać o nim. Nie słychać go. Nie tracę nadziei.

Zupa została wstawiona. Januszowi dostało się za zaglądanie. A bardziej za brak deklaracji strugania włoszczyzny czy kartofelków. Cichcem było to zaglądanie czynione. Ale zapomniał nie walić przykrywką :mrgreen:
Jestem zmęczona i zła więc każdy jest wrogiem. :oops:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56065
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Nie lis 05, 2017 12:09 Re: OTW17- KOZIENICE, wizyta PA potrzebna!Pomocy!

ASK@ pisze:Jestem zmęczona i zła więc każdy jest wrogiem. :oops:



:201428
odpocznij
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie lis 05, 2017 12:19 Re: OTW17- KOZIENICE, wizyta PA potrzebna!Pomocy!

MalgWroclaw pisze:
ASK@ pisze:Jestem zmęczona i zła więc każdy jest wrogiem. :oops:



:201428
odpocznij

Zupa ugotowana. Każdy boi się łyżki namoczyć :mrgreen:
Idę poleżeć.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56065
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pon lis 06, 2017 14:41 Re: OTW17- KOZIENICE, wizyta PA potrzebna!Pomocy!

Wieści z domku Nelki i Vipunia

...nie odzywałam się długo, ale ponieważ Nlecia już prawie się zadomowiła, to pomyślałam, że się odezwę. Ona jeszcze trochę boi się, ale ma takiego kompana, że jakoś musi mu dotrzymywać kroku. Bo czywiście obydwa koty szaleją. Robią sobie rundki wokół domu - tylko futro lata :) Vipek chodzi po domu jak po swoim terenie, jakby był tu od zawsze. Wyjada Nelci jedzenie. Straszny z niego łakomczuch. Nlecia daje się pogłaskać, przychodzi na jedzenie, łasi się nawet czasem. Płoszy się jeszcze jak dzikuska - ale i tak daje się pogłąskać. Śpi przy oknie na blacie w kuchni. Vipcio też czasem tam śpi. No chyba, że akurat dzieciaki tam nie siedzą. To jest super miejscówka - sama czasem tam siadam i czytam. Jest bardzo dobrze i jesteśmy bardzo zadowoleni. Nie ma żadnych problemów. Jedzą bardzo ładnie - nie ma z tym żadnych trudności. Dostają takie jedzenie jak Pani podawała - wszystko się idelanie sprawdza. Wczoraj dostali serducho kacze i co ciekawe, to Nelcia była bardziej zainteresowana. Vipek dopiero później się przekonał. Daję im po kilka kropelek mleka - nie da się inaczej, bo Vipek mało co człowieka nie przewróci jak widzi mleko. Nie szkodzi im taka ilość.Trochę masełka też czasem lizną. Zmieniliśmy żwirek na drewniany, nie sprawiło to kotom żadnego kłopotu. Wszystko ładnie się układa. Cudne koty! Bardzo proludzkie i kochane. Nawet jak coś spsocą, to nie mamy serca się na nie gniewać. Nie mieliśmy jak do tej pory żadnej przykrej sytaucji z nimi...


Wiecie co mnie wzruszyło najbardziej? Vipcio i Nelcia. Tak wiele to mówi o stosunku Rodziny do kocików. Vipcio i Nelcia...płakać się chce ze szczęścia.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56065
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pon lis 06, 2017 16:52 Re: OTW17- KOZIENICE, wizyta PA potrzebna!Pomocy!

Oby wszystkie kotełki trafiały do takich Domów :ok: :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24278
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon lis 06, 2017 17:27 Re: OTW17- KOZIENICE, wizyta PA potrzebna!Pomocy!

ASK@ pisze:Wiecie co mnie wzruszyło najbardziej? Vipcio i Nelcia. Tak wiele to mówi o stosunku Rodziny do kocików. Vipcio i Nelcia...płakać się chce ze szczęścia.


:D
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon lis 06, 2017 19:54 Re: OTW17- KOZIENICE, wizyta PA potrzebna!Pomocy!

Vipcio i Nelcia są niesamowite.
Super, że są razem w takim domu.
Ja z zazdrością czytam o takich zgranych kocich parach.
Tylko tymczasy miałam takie, rezydenci u mnie nieuleczalni jedynacy i koci mizantropi.
Asiu może i lepiej, że Nelka wcześniej nie dostała szansy jako jedynaczka. :mrgreen:
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14866
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon lis 06, 2017 20:27 Re: OTW17- KOZIENICE, wizyta PA potrzebna!Pomocy!

Asiu a co u Enterka ???
Bo tak cicho o nim...
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18203
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Wto lis 07, 2017 9:02 Re: OTW17- KOZIENICE, wizyta PA potrzebna!Pomocy!

mimbla64 pisze: Vipcio i Nelcia są niesamowite.
Asiu może i lepiej, że Nelka wcześniej nie dostała szansy jako jedynaczka. :mrgreen:

W świetle obecnych wydarzeń wyszło ,że lepiej :wink: sie stało ,że Nelusia na jedynaczkę się nie załapała.

MonikaMroz pisze:Asiu a co u Enterka ???
Bo tak cicho o nim...

Ostatnio nawet myślałam o tym ,że nic nie piszę o małym. Ale jakoś tak mamy myśli i czas zajęty różnymi sprawami.
Liczę dni by go zaszczepić, by się udało. Musimy zrobić badania by sprawdzić jak nery po tym wszystkim pracują. Wypiękniał. Już nie jest klejącym się do mnie miziakiem. Odkrył ,że istnieje ciekawy bardzo świat gdzie ludź jest tylko jadłodawcą. Biega, szaleje, skacze, pokonuje drapaki migusiem. Zaczepia koty i dokucza im mocno. Nie zraża się ich warkiem i niecierpliwością. Robi swoje czyli skacze po łbach, brzucholach i gryzie ogony. Nadstawia się też do tulanek i lizusków. Bo bardzo, ale to bardzo brakuje mu kociego ciepła. Ma taki smutno-proszący pysiek w takich chwilach. Strasznie mi go żal w takich sytuacjach. On tęskni za czymś co utracił. Nadal je tylko Almo-Nature. Z największą przyjemnością wcina głównie pasztety. Jest jedynym kotem jakiego znam co Convą gardzi. NIE JE! Za to uwielbia Lakcid. Jest ruchliwą, błyszczacą się glistą. Mruczy jakby mu w płucach grało. Jakby dudy miał lub miechy potężne. Nie odmiennie dziwię się, że tak drobne ciałko takie operowe dźwięki wydaje. Robi to tak głośno ,że Janusza w nocy budzi. A to jest już sztuka. Nie sypia z nami do połowy nocy. Wybral sobie hamaczek zmontowany z resztek drapaków i tam drzemie. W przedpokoju. Mając wsystkich na widoku. Mały wybrał sobie za to, ku rozrywce, środek nocy na tulanki i pieszczoty. Przychodzi i wali się na mnie. Zwija w kłębuszek, rozwija się z kłębuszka, nadstawia pysiek do całusków, bodzie głowiną, wpycha pysiek w dłonie, układa się pod ręką, wywala brzuszek lub boczek i znów zwija sie w kłębuszek. Z mocnym postanowieniem spania. Ale nie wytrzymuje długo w jednej pozycji. Wyprostowuje się, zagląda pod kołdrę, pod głowę i poduszkę, włazi na Janusza i zerka na niego ...I mruczy, mruuuuczy, mruuuuuuuuuuuuuuczy! Straszniście głośno. Potem idzie zlustrować śpiące z nami koty. Denerwuje je strasznie bo nie ma litości dla nich. Przełazi przez korpusy, zaśpiewuje w uszy, podstawia się do lizanek, próbuje wtulić się. Wiem po tonach klniecia na którego wpełzła cholera. A potem wraca do mnie. Włazi na mnie. Zwija w kłębuszek. Rozwija... Do świtu nam się schodzi. A potem idziemy do łazienki. Do kuchni. On je i idzie spać. Wszak noc była zarwana. A ja idę szykować się do pracy choć noc zarwana.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56065
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51 i 47 gości