daga80 pisze:Tyle maluszków tyle smutku strachu bólu i tęsknoty nie rozumieją co im człowiek zrobił szczerze ja też nie rozumiem jak tak można
I jest ich coraz więcej.

Nawet nie cieszy to, że niektóre szczęśliwce są już w swoich nowych domach.
Te maluchy potrzebują wszystkiego.
Dobrego jedzonka, aby zdrowo rosły.
Muszą być szczepione i odrobaczane.
Muszą być leczone, kiedy zachorują.
Potrzebny jest żwirek.
A przede wszystkim potrzebują dobrego i odpowiedzialnego domu, w którym nie stanie im się już żadna krzywda.
A z roku na rok jest coraz gorzej.
Porażający jest widok stojących na kwarantannie klatek, które zajmują niemal każdy skrawek powierzchni.
Porażający jest płacz maluchów i wyciągnięte łapki spomiędzy prętów klatek. Widok, kiedy maluszki ssą siebie nawzajem, bo brakuje im matki i jej ciepła.
Tym, które są ufne - cztery ręce do głaskania, to za mało. Te bardziej płochliwe trzeba oswajać, głaskać, przytulać.
/Szczerze mówiąc, do d... to wszystko./