Kociaki FFA Łódź - podaruj im dom ma Święta

[kalewala]

W domach


Daf


Mela


Willy


Choco


Mrusia


Bezik


Pan Kotek


Balbinka


Simply Red -


Róża Luxemburg


Dzialkowe rodzeństwo Frycek i Frida




W kocim niebie Pucio Paluszek

[kalewala]

I piękna para kocich nierozłączek - Tristan i Izolda

[magdaradek]

na pierwszym planie jest Tristan?
Piękny kot

[kalewala]

na pierwszym planie jest Tristan?
Piękny kot

Izolda
Ona ma takie zasadniczy męski wzrok i charakter, Tristan to kochana ciapa

[magdaradek]

łojej, ślicznav

[kalewala]

domu szukają

Kubuś - ze szpitalnej piwnicy





Osierocone kotki Sally i Muńka







i znów maleńki Choco - bo obrażony kot domowy wyprowdził się na dwór...

[bordo]

CZOKO NIE LUBI KOTÓW !!!

[kalewala]

Do domu poszła piękna czarnach i charakterna Melania - poczuła się tam chyba dobrze, bo nie chowala się po kątach, od razu objęła w posiadanie kolana i kanapę




Za o Bordo "wzbogaciła" nas o szkielecik szczeniaka ze złamaną i krzywo zrośnięta łapką - postaram się wkrótce napisać o nim więcej.


A na razie prośba - głosujecie na nas w tym linku - http://www.organizacjepozytku.info/?qsearch=0000265307
wystarczy w okienko wyszukiwania wpisać nr KRS 0000 265 307 - i zgłosować Dziękujemy

[VeganGirl85]

zagłosowałam

edit: i muszę niestety prosić o pomoc, szczególnie, że mam wrażenie iż to nie pierwsze ogłoszenie z jednego z tych adresów - pozwoliłam sobie coś niecoś wytłuścić:

http://lodz.gumtree.pl/c-Zwierzaki-koty ... Z268368156

Oddamy w dobre ręce 1,5 miesięczne kociaki. Dwa biało czarne i jeden cały czarny. Płci kociaków nie umiemy określić. Są to koty podwórkowe, mieszkają w piwnicy, jeżeli zostaną wypuszczone to przejadą je auta, bo u nas na podwórku jest ich bardzo dużo. Już nie raz kotki traciły życie, dlatego też na razie przetrzymujemy je w komórce i szukamy im domu. Na naszym podwórku jest też dużo innych kotów i są problemy z wykarmieniem, dlatego też to jest drugi mniejszy powód dla którego nie mogą zostać. Kotki są zdrowe, oswojone, czyste. W ogóle nie boją się ludzi, same wskakują na nogi i dają się brać na ręce. Lubią się dużo bawić. Na pewno zadowolą każdego i nie będą sprawiały kłopotów. Wprowadzą do domu wesołą atmosferę. Załatwiają się do kuwety, lub na gazety. Już jedzą same, ale również jeszcze pokarm matki. Jeżeli zdecyduję się ktoś na adopcję to zostanie spisana krótka umowa adopcyjna, w której zawarte będzie zobowiązanie się do zapewnienia kotu opieki, jedzenia i w razie potrzeby leczenia. Chcemy ją spisać z takiego powodu że jak oddaliśmy niedawno kociaka pewnej Pani to słuch po niej i po kotku zaginął. Nie chcemy żeby taka sytuacja się powtórzyła, aby kotek trafił w złe ręce. Jeżeli ktoś chce pomoc biednym maluszkom to prosimy o zaadoptowanie. Na pewno odwdzięczą się swoją miłością. Nie każdy rasowy kot jest taki kochany jak one. Zachęcamy do obejrzenia.Zdjęcia nie odzwierciedlają ich urody i wspaniałego, wesołego charakteru. Mieszkamy w okolicach Piotrkowska - Moniuszki.
Zabrać będzie je można dopiero za około 3 tyg. ( minimum tydzień po tym jak skończą jeść pokarm matki).

Uwaga! Kot to nie zabawka!

Kontakt: tel. 695570300 lub (42)2505079
e-mail : mailto:kasia__1704@o2.pl lub mailto:zuczki8@wp.pl

o kastracji panny nie słyszały albo uważają ją za niegodną uwagi, a koty cierpią data urodzenia małych jest im znana. Mam nadzieję, że wystarczy rozmowa i podpowiedź, gdzie się zwrócić

[kalewala]

XAgax, widziałam to.
Dziwi mnie - bo niedawno z obu podanych tu adresów mailowych mialam pytanie o koty do adopcji.

W każdym razie ktoś od nas już od wczoraj tam pertraktuje, zobaczymy czy nasze warunki zostaną zaakceptowane - bo czatowanie przez nas na te koty nie wchodzi w rachubę, nie mamy kim - brak czasu.

[VeganGirl85]

XAgax, widziałam to.
Dziwi mnie - bo niedawno z obu podanych tu adresów mailowych mialam pytanie o koty do adopcji.

przeglądam setki ogłoszeń, ale te adresy naprawdę wydają mi się znajome... przynajmniej ten drugi.

W każdym razie ktoś od nas już od wczoraj tam pertraktuje, zobaczymy czy nasze warunki zostaną zaakceptowane - bo czatowanie przez nas na te koty nie wchodzi w rachubę, nie mamy kim - brak czasu.

Myślę, że panny zamiast się bawić w barwne opisywanie tego co się dzieje z niezaadoptowanymi kociakami mogłyby wziąć się za konstruktywne działanie- kastracje, w miarę potrzeby Promonvet na okres przejściowy. Ciekawa jestem, ile tam jest kotów- spotkałam się z określeniem "dużo" na TRZY...

trzymam kciuki, żeby udało Wam się nakłonić je do prawdziwej, mądrej pomocy tym futrzakom.

[kalewala]

Z najświeższego biuletynu

Kotki są trzy
ta z maluszkami z ogłoszenia
druga z czterodniowymi maluszkami
trzecia starsza, podobno nie rodzi.

O kocurach na razie nic nie wiem.

Nasze warunki jak zwykle - sterylizacja i kastracja wszystkiego, co w zasięgo ręki / łapki, potem każdego nowego zanim się rozmnoży, z daleko idącą nasza pomocą. Pojawienie się kolejnych kociąt traktujemy jako "zerwanie umowy" i niestety koniec współpracy..


Edit - odmowa kastracji kocurów też uniemożliwia współracę z nami.

[VeganGirl85]

Z najświeższego biuletynu

Kotki są trzy
ta z maluszkami z ogłoszenia
druga z czterodniowymi maluszkami
trzecia starsza, podobno nie rodzi.

ja bym te czterodniowe uśpiła, zresztą chyba mamy podobne poglądy w tej kwestii- jeśli coś pomyliłam, przepraszam.

Już się bałam, że tych kotów jest co najmniej 20 sądząc po tekście ogłoszenia...

Nasze warunki jak zwykle - sterylizacja i kastracja wszystkiego, co w zasięgo ręki / łapki, potem każdego nowego zanim się rozmnoży, z daleko idącą nasza pomocą. Pojawienie się kolejnych kociąt traktujemy jako "zerwanie umowy" i niestety koniec współpracy..

Edit - odmowa kastracji kocurów też uniemożliwia współracę z nami.

Tylko się podpisać oboma rękami, oboma nogami i długopisem, Baśka i Ozy pewnie każde 4 łapy i ogon dołożą. Mam nadzieję, że wszystko wypali

[kalewala]

ja bym te czterodniowe uśpiła, zresztą chyba mamy podobne poglądy w tej kwestii - jeśli coś pomyliłam, przepraszam.

Poglądy mamy podobne, mocno doradzę uśpienie kociąt, natomiast jeśli opiekunowie nie zobią tego, sama ich do uśpienia nie zaniosę. Nie potrafię.

Już się bałam, że tych kotów jest co najmniej 20 sądząc po tekście ogłoszenia...

Nie ciesz się, nie wiadomo, ile jest np kocurów i podrostków. I dożywiających się tam kotów z sąsiednich podwórek - tych tzw "nie naszych"

[VeganGirl85]

ja bym te czterodniowe uśpiła, zresztą chyba mamy podobne poglądy w tej kwestii - jeśli coś pomyliłam, przepraszam.

Poglądy mamy podobne, mocno doradzę uśpienie kociąt, natomiast jeśli opiekunowie nie zobią tego, sama ich do uśpienia nie zaniosę. Nie potrafię.

rozumiem - wiele razy podejmowałam taką decyzję i nigdy nie było to przyjemne.

Już się bałam, że tych kotów jest co najmniej 20 sądząc po tekście ogłoszenia...

Nie ciesz się, nie wiadomo, ile jest np kocurów i podrostków. I dożywiających się tam kotów z sąsiednich podwórek - tych tzw "nie naszych"

chyba wrócę do wersji podpisu "nie mówię najlepiej po polsku"

mam nadzieję, że ogólna liczba kotów nie przekracza 6-10. Zrozumiałam to ogłoszenie, jakby tam był kot na kocie, samych kotek z kilkanaście. Rozumiem, że dziewczyny chcą sobie dodać splendoru