maczkowa pisze:tym u mnie, które nie lubią samego zółtka mieszam je ze śmietaną, i/albo twarożkiem i w takiej postaci bardzo chętnie jedzą.
). Mama waży 2,3 kg
Urodziły się 20 maja. Kociaki mają świerzb, kocia mama już nie, była chwilę w fundacji i tam musiała coś dostać. Przez dwa tygodnie mają dostawać oridermyl. Zapłaciłam 211 zł. Koty muszą dostawać więcej jedzenia. Otworzyłam im puszkę po powrocie z lecznicy, płakać mi się chciało jak widziałam jak łapczywie jadły. Kocia mama będzie pięknością jak dojdzie do siebie. Jest cała czarna i ma pomarańczowe, ogromne oczyska. Na razie kości jej sterczą, wygląda okropnie. Koty są cudowne, grzeczne, kochane. Mamcia nawet nie miauknęła przy pobieraniu krwi. Bedzie też miała zrobioną morfologię, wyniki później.ewar pisze:Ale ja wierzę w happy end. Kotka i kociaki są do zacałowania. Wszystko można z nimi zrobić, zupełnie nie boją się obcych. Bawią się pięknie, widziałam. Chłopcy to typowe tygryski, whiskasia to dziewczynka, a mamcia zapowiada się na kocią piękność. Oczy ma przecudne, złoto wpadające w pomarańcz.
Martwię się tymi kotami spod KUL-u.Nie wiem, co robić.
Na koniec postu wkleję wspólne zdjęcie Daszki i Piksela.
Ładne, prawda?

Gosiagosia pisze:Oby był Happy End.
Gosiagosia pisze:Daszka i Piksel cudne tulaski.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości