» Czw lis 10, 2022 12:15
Re: OTW23- Cienie i blaski :(
Życie toczy się dalej.
Noc była ciężka. Ostatnio same ciężkie były od kiedy Rudzik chorował.
Do tego doszły inne problemy i bezsenność gotowa.
Rudzik usnął spokojnie.
W moich objęciach i na mych kolanach.
Byłam z nim do końca.
Liczyłam na cud u weta. Że jeszcze powie, spróbujemy tego czy tego. Ale nic takiego się nie stało.
Wetka i Janusz czekali na moją decyzję. Bo to mój kot był.
Kocham Go bardzo więc nie mogłam pozwolić cierpieć.
Zwolniłam się z pracy by z nim pojechać.
By nie bał się samotnej drogi.
Teraz muszę żyć z tym.
Koty jakby rozumiały. Rozumieją co się stało.
Rudzik w ostatnich dniach zaczynał się od przyjaciół izolować.
Myślę ,że Żwiruś wiedział. Czuł, że przyjaciel odchodzi. Nie szukał go.
Gdy ostatnio Rudolfik przychodził dawać całuski. Poplotkować. Taki już słaby . Żwirek zawsze był przy nim. Tak się zachowywał jakby chciał go bronić własnym ciałem przed konkurencją kocią. Wszelkim złem. Przytulał się ostrożnie do rudego boku. Ocierał policzkiem o policzek. Czułam ,że jest nie fajnie. Ale nie sądziłam ,że już szybkimi krokami leci śmierć.
Dziś ciemnym rankiem uśmiech wzbudził "mój" jeżyk co pchał się pod podłogę na kortach. Do michy. On chyba faktycznie reaguje na wołanie futerek w lesie. Słyszy je i zapitala do stołówki. Tylko ta jeszcze jest pusta bo blondynka zmieniła kolejność wraz ze zmianą czasu.
Życie...

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.