Taki mail dostałyśmy:
===
Witam Was;
Oferuje DOM STALY kotkom bezdomnym.
Niestety miejsce to jest 70km od trojmiasta (okolica Gowidlina).
Duza nieruchomosc, duzy teren, duze mozliwosci dla stworzenia
prawdziwego schroniska. Niestety z finansami krucho aby samodzielnie
sprostac kosztom takiego przedsiewziecia. Sama moge dac schronienie i
utrzymac ok. 20 kotkow. Ponadto moja 70tka takze nie pozwala na
rozmach bez udzialu innych zapalencow.
Jestem w trakcie porzadkowania spraw formalnych nieruchomosci aby
przeksztalcic ja na fundacje (cel: pomoc kotkom) ktora chce nastepnie
testamentowo przekazac dla kontynuowania i rozwijania jej
dzialalnosci.
Czesc obiektu jest prawie gotowa do dzialalnosci agroturystycznej
ktora moglaby chociaz w czesci finansowac schronisko.
Czy jestescie zainteresowani wspolpraca?
Prosze o wiadomosc Dorota
====
To może być wszystko, od sensownej starszej pani po nawiedzoną VV.
Ale może warto by było się umówić, porozmawiać?
Mogę jechać z kimś.
Sama nie pojadę: brak auta. Chyba że Jaśka jakimś cudem namówię
