dzięki Iwonko. U mnie nie ma takich młodych ślicznot. Ale odesłałam dalej.
U mnie są dojrzałe slicznoty.
Małą była u weta. ma ok 2 lat, zcyste uszka i grzybka na uszkach. To,ze trzymała sie z dala od kotów nie "zanieczyściło" jej za bardzo zewnetrznie. Ma wyciek z noska ,w gardle i szmery w oskrzelach. Brak temp. Dostała na cito odrobaczenie, bo wg weta mogą takie objawy zostawić robale. A brzunio świadczy nie tylko o wielkim apetycie. Nic,będziemy obserwowac i wkroczymy jeśli trzeba bedzie.
Pani ja dobrze dokarmiała to fakt. Musze kobiecie zostawic info by sie nie denerwowała co z kotem sie dzieje.
W promocji mamy rujkę

więc trochę w tym wina jej tęsknych płaczów. Kuweta wzorowa. Mamy juz ks. zdrowia założona. Tylko imienia nie mamy.Dziś już spała z brzuchem w górze i przebierała łapami. Córka mówi,ze nie przeszkadza jej mizianie i drapanie. Jak jestem w pokoju i ktoś mówi za drzwiami to podchodzi i słucha z uwagą. Gada, mruczy. Czyli standard.
Reszta świata ,to jest kociego świata profilaktycznie udaje,ze nie ma sprawy. Jakby kota nie było.Inaczej wymagało by to jakiś interwencji, bójek o posikiwaniu nie wspomnę.Choc nie dam głowy czy już sikawki nie poszły w ruch. ten zapaszek

Nawet za bardzo nie stercza pod drzwiami.
Szkoda mi ich, bo przestrzen mocno sie skurczyła do biegania. Jednak zjednoczeni we wspólnej niechęci i urazie jakoś sie dogadują na razie.Ot, rymek mi sie zrobił
