CZY Teraz rozumiecie mój niepokój.
Powiem szczerze, że poczułam się jak w sklepie z futrami lub z pluszowymi zabawkami, które trzeba dopasować do ideału.
Widzę, że inni którzy mieli wydać kota też poszli w moje ślady.
Nie pisałam o moim zaniepokojeniu wcześniej.
Jedna osoba zapytała mi osobiście na PW, nie jak większość oceniła z góry i po tym jak przedstawiłam jej przedniom mojego niepokoju wycofała się z tej rozmowy, twierdząc, że jest to niepokojące.
Niestety, jestem osobą na tyle taktowną, że nie miałam zamiaru rozgłaszać tego po całym forum.
Nikt oprócz jednej osoby, nie zapytał się mnie czy nie mam innych uwag tylko napisliście i oceniliście z góry.
My naprawdę jesteśmy organizacją, której celem jest minimalizacja potencjalnego ryzyka.