Wituś zaczyna 7 tydzień. Dla wygody, data urodzenia to 1-go maja

Prawie podwoił wagę, ale on je jak chłop od kosy, przede wszystkim mięso. Kupiłam sporo karmy dla kociąt, suchego Purizonu dla kociaków żaden kot nie tknął, dawałam bezdomniakom. Dobrze, że kupiłam małe opakowanie. Nadia je i mokrą i suchą karmę, ale tak jak Wituś lubi mięso i nabiał. On nawet przysmaczków nie tknie. Gerberek z indykiem mi się zmarnował. Conva mam, ale przecież kot sam je, niedożywiony nie jest, tyle tylko, że przetworzonej żywności nie chce jeść. Próbowałam go przegłodzić, na próżno.
Wyniki Nadii są bardzo dobre. Wszystko na zielono, czyli w normie

. Jedynie utrzymuje się niski stosunek globulin do albumin i to jest jedyny minus. Muszę ją odrobaczyć, tym razem tabletką, bo stronghold mógł sobie nie poradzić z tasiemcem. Nie wiem dlaczego, ale wydaje mi się, że robaki mogą być powodem takiego rozdętego brzucha. Podjadę do lecznicy, kupię tabletki i zobaczymy. Za miesiąc kontrola krwi.
mir.ka pisze:ta z która ja współpracuję wydaje kociaki dopiero kilka dni po pierwszym szczepieniu czyli w wieku minimum 9 tygodni
Nawet stalowowolska fundacja, której fanką nie jestem, nie oddziela za wcześnie kociąt od matki, muszę im to przyznać.Ktoś chciał wziąć dwa zdrowe i samodzielne już kocięta, ale odmówili. Mają u mnie za to plus.
A teraz o bezdomniakach.Miałam przyjemność nakarmić Jadzię, Lilę i Sreberko. Tyle. Pan od pekinek ( chyba) znowu dał puchę kitekata, nie zostawiłam więc dużo swojej karmy.