Odpaliłam kompa bo mi się zebrało korespondencji. Trza ruszyć z odpisami.
Jakoś mnie niemoc dopadła... większa niż zwykle.
Z ogłoszeniami nie ruszam bo teraz słaba nadzieja na ruch w nich. Świeta. Teraz sklepy, zakupy, gary... Co prawda koty mają ileś tam wypocin wklepanych i jak ktoś zechce to znajdzie swego ulubieńca.
TZ przed nocną zmianą śpi. Wymęczył się .Dziki nakarmił i zakupy zrobił. O świątecznych nerach nie zapominając.
Koty też śpią przed ... nocną zmianą panusia. Wszak pana pożegnać należy i wypić z nim wieczorną kawę. Znaczy się TZ kawunię chlipie ,koty śmietankę do kawy. Oby nie zapomnieć na listę świątecznych zakupów ten napitek wpisać. Będzie nie ciekawie jak zabraknie. Jojczenia TZ zniosę ale wyrzutu w oczach kotów i ich głodu śmietankowego już nie.Piwa może zabraknąć
Święta kojarzą mi się z rozgardiaszem jaki się wprowadza w życie codzienne. Zakupu , chleby, nery, weci zamknięci... W chwili obecnej o niemocy mej też przypominają. Nigdy nie byłam specjalnie robotna ale teraz jak nie mogę to bym nawet okna wypucowała.

Ale mam super wymówkę. Oby to
super się już skończyło.
Oby!