LT(Lublin):Feliks,2Kajusie,Franio,Oskar, Michasia,3sierotki

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie mar 01, 2009 16:57

mama007 ma cada i wpadla na chwile zobaczyc co tam. dzisiaj do 20 tu bede gnic znowu :?

nic nie pisze o czupurach bo wlasciwie nie mam co pisac. siedza w klatce, jak jestem sama i wepcham reke do klatki to gagata od razu mruczy i sie ociera, reszta wacha i ogolnie nastawiona proludzko, ale nie wyrywnie...

ale ktos obcy - katastrofa :strach: siedza w kacie skulone i pchyyyyykaja zeby odstraszyc.

mi opadly rece i wszystko i juz nie wiem co mam z nimi zrobic :? i meczy mnie okrutnie ich matka, ktora dalej sobie gania samopas i lada chwila znow bedzie zaciazona. nie wezme jej na wyciecie dopoki te kociaki nie znajda domow, bo moje mieszkanie juz i tak przypomina zoo (albo chlew raczej jak przychodze po 12 godzinach do domu... :( )

lece na laborki, jak dam rade to wieczorem bede

mama007

 
Posty: 2724
Od: Czw lut 17, 2005 14:43
Lokalizacja: Chełm

Post » Nie mar 01, 2009 18:13

mama007 pisze: (...) lece na laborki, jak dam rade to wieczorem bede

A ja wczoraj do 21.30 czekałam na cynk ... w tym tygodniu nie proponuję, bo bo w sobotę wyjeżdżam

Jak one cały czas w tej niewielkiej klatce, to nie tylko szanse na oswojenie niewielkie ale to chyba i niezdrowe dla młodych, rosnących kociaków :( .
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Nie mar 01, 2009 19:14

Kurka dziewczyny, jak Wy to robicie, że się Wam takie fajne domy nawijają? Że w ogóle jakieś...
Zainteresowanie chłopakami minimalne :cry: Tak, jak pisałam w ich wątku, do tej pory dłużej mailowałam tylko z jednym sensownym domem, który jednak się rozmyślił. Na alegratce prawie 1000 odwiedzin i...nic.

I z Tośką znowu niedobrze, wczoraj miała drugą transfuzję. Bardzo dziwne jest to, co w niej siedzi i groźne.

edit: literówki

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Nie mar 01, 2009 20:12

Bloo, co to może być, że Tosia ma znowu takie kiepskie wyniki?
Jest jakis pomysł na to?

Ziula pojechała dzisiaj. Państwo bardzo kontaktowi i otwarci. Mieli dwie kotki, ale jedna umarła na jakąś chorobę pokleszczową.
Mówiłam o Frontline, ale mówili że dostawały obie.

Pani bardzo dociekliwa, obejrzała Ziulkę od stóp do głów. No i zaczał się temat tego odbytu.
Powiedziałam, że według mnie ot Jasiek jej zrobił, bo wczesniej tego nie miała. Ale sama nie jestem pewna.
Nie wiem co to jest. Mówiłam, że byłam u dr ER, że nie było żadnych uwag co do jej zdrowia (tzn Ziulki).
Mam koniecznie dosłać książeczkę.

Pixie czy jesteś w stanie przejąc książeczkę od kwiatkowej i podsteplowac, że byłyśmy u ER i było OK? Dałabym Ci ich adres do wysłania, bo cały tydzień mam przerąbany?
Jeżeli nie, to napisz. Jakoś się wyrwę.

No cóż zobaczymy. Jeżeli to pojaśkowe jest to się wygoi szybko, jeżeli to jakieś hemoroidy, to nie.
Ja wcale nie wiem, czy to domek idealny.
Jeżeli dadzą sobie radę z oswajaniem kotek i z ustalaniem dobrej diety dla Ziulki i wygoi się ten tyłek i nie zadzwonią w ciągu tygodnia z reklamacją, to może tak pomyślę. Na razie siedzę jak na szpilkach.
Dzwonili, że jest zestresowana, że kotka ją obsyczała i ogólnie jest oziębła atmosfera.
Wprawdzie z tego co mówili wynika, że doświadczenie mają i są przygotowani na różne sytuacje, to ja jakaś jestem niespokojna.

TFu, tfu........jakby co to fatalnie byłoby, gdyby wróciła i musiałabym chronić ją przed Jasiem i jednocześnie zadbać o to aby nie siedziała sama.
Czy słyszałyście o czymśs takim jak napuchnięty odbyt po takim molestowaniu??

8O
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie mar 01, 2009 21:02

Najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem jest białaczka, mimo, że poprzedni test wyszedł negatywny. Hemobartonelloza jest wykluczona, chociaż i ona pasowała do Tosinych objawów.
Jest jeszcze jedno (najgorsze) wyjście. Otóż, jest taka choroba o długiej nazwie, której nie sposób zapamiętać, a polega ona na tym, że białe krwinki wybijają czerwone - kot na sterydach do końca życia (nie wiadomo, jak długiego). Jest jeszcze obawa o serce, bo przy tak silnej anemii, nie wyrabia. To tak pokrótce. W najbliższym czasie czeka nas fullwypas zestaw badań, żeby stwierdzić co na 100% w niej siedzi.

I teraz się martwię i o Tosię i o chłopaków. Kotki śliczne, a potencjalne domy szybciej uciekają niż się zainteresują :roll: No nic trzeba czekać.

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Nie mar 01, 2009 22:51

Luśka w szponach amora :1luvu:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie mar 01, 2009 23:22

Ale piękny uśmiech Lusi :1luvu:

Obrazek

A te są :love:

Obrazek

Obrazek
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pon mar 02, 2009 8:22

o matko, ależ ona kochana!!!! :1luvu: no i prawdziwa kobitka - facetów kocha :twisted:
domki się powinny bić o nią!!!!!!!!
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 02, 2009 9:17

Amika6 pisze:Ale piękny uśmiech Lusi :1luvu:
Obrazek

Ciociu kwiatek, jak zapewne wiesz, koty maja nosa do ludzi. Jak czuja dobrego człowieka, to natentychmiast to widać..
Się może zamień z Lusią :D :twisted: :wink:
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon mar 02, 2009 10:27

bloo pisze:Kurka dziewczyny, jak Wy to robicie, że się Wam takie fajne domy nawijają? Że w ogóle jakieś...
Zainteresowanie chłopakami minimalne :cry: Tak, jak pisałam w ich wątku, do tej pory dłużej mailowałam tylko z jednym sensownym domem, który jednak się rozmyślił. Na alegratce prawie 1000 odwiedzin i...nic.

I z Tośką znowu niedobrze, wczoraj miała drugą transfuzję. Bardzo dziwne jest to, co w niej siedzi i groźne.

edit: literówki


bloo - zaglądaj do nas częściej, bo i my nie wiemy jaka jest chłopaków sytuacja. ja zawsze jak ktoś dzwoni reklamuję po kolei wszystkich rezydentów, gdyby mój się nie spodobał... dla mnie w zasadzie bez różnicy który domek znajdzie, jeżeli ten domek jest fajny (ja i tak zaraz biorę nowego kota, więc stan mam niezmienny:)

Twoi kawalerowie są prześliczni!
Allegro im zrobiłaś?
Ja robię te aukcje droższe, na początek kategorii może warto spróbować?
Ja mogę je wystawić, jeżeli chcesz...
Tylko zdjęcia muszą być fajne - takie z bliska najlepiej - ludzie zdecydowanie na zdjęcia patrzą... A co do domków zainteresowanych, to chyba tylko Andzie się takie ilości trafiają...:)

Luśka coś chora - nosem furczy i podniebienie ma zaczerwienione. Zapach z mordki - nieciekawy. Idę do weta.

Anda - ostatnio osobnik na zdjęciu uwieczniony raczej nieludziolubny - doktorat kończy, bez kija nie podchodź:)

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon mar 02, 2009 10:42

Amika6 pisze:
mama007 pisze: (...) lece na laborki, jak dam rade to wieczorem bede

A ja wczoraj do 21.30 czekałam na cynk ... w tym tygodniu nie proponuję, bo bo w sobotę wyjeżdżam

Jak one cały czas w tej niewielkiej klatce, to nie tylko szanse na oswojenie niewielkie ale to chyba i niezdrowe dla młodych, rosnących kociaków :( .

no ja nic nie poradze na to ze siedza w klatce, nie moge wypuscic 3 poldzikich kociakow na mieszkanie, zwlaszcza jak mnie nie ma w domu...

w sobote nie dalam rady, mam tak ulozony plan ze nie wyrabiam na zakretach, a jeszcze do tego w kazda niedziele po 2-3 kolokwia

mama007

 
Posty: 2724
Od: Czw lut 17, 2005 14:43
Lokalizacja: Chełm

Post » Pon mar 02, 2009 10:42

kwiatkowo, ludzionielubny ale kociolubny, wciśnij mu Luśkę i tak go już kocha :twisted: :twisted: :twisted:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 02, 2009 11:04

magdo droga - on ma już 3 koty :D

anda: jadę do wetki z Luśką, podbiję tę książeczkę.
wyślij mi adres na pw tych ludzi, to im prześlę.

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon mar 02, 2009 11:28

kwiatkowa pisze:Anda - ostatnio osobnik na zdjęciu uwieczniony raczej nieludziolubny - doktorat kończy, bez kija nie podchodź:)

A może on jest po prostu kotem?
Paluszki ma takie z sierścią i no........jakby dół twarzy też osierściony :twisted:
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon mar 02, 2009 11:43

Osierściony :smiech3:
Powiem mu :twisted:

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości