Może komuś się przyda Ewuś taka informacja. Kiedyś tam zawoziłam do schronu jak czystki w szafie robiłam.Jak jeszcze swego tałatajstwa nie miałam.
Marysia ma (jak wszystko wskazuje) tasiemca.Ona wczoraj dostała milbemax.Dzisci dzisiaj pastę zaliczą.
Mała szylka wyłazi już z klatki.
Gotuję fasolkę więc mało rozgarnięta jestem rankiem.Już w drugi gar przekładałam bo nie chciało wszystko wleźć.A potem tak mało się tego robi ;(
Dzikuny dziś mnie nie poznały.Kurteczkę na cieplejszą zmieniłam i szelest nie ten sam był.

W ogóle one nie kojarzą moją urodę z żarciem

Tylko to jaki szum robię idąc do nich. Buciki kocie co szurają, kurteczka kocia co szeleści i brzęczenie garami jest sygnałem dla nich.Wybiegają ścieszone i radośnie witają. Jak idę do czy z pracy ufryzowana,wypachniona i w obcasach jestem dla nich osobą nie znaną.Nie medlialną

Dopiero jak się odezwę to załapują. Ale miny mają

mocno zdziwione żem tak się ustroiła.
Bele jak.
Karmel dziś wymiotował. Oczywiście na dywanie i szerokim strumieniem.Z
siłom wodospadu niemalże.Żwirek też nie ciekawie wygląda.Nie wiem co jest nie tak ale oczy mi się nie podobają.